Powrót Iana Franco na stanowisko nauczyciela obrony przed czarną magią wywołał wśród Hogwartczyków strach. Miał wrócić stres, płacz, depresje. Po pierwszej lekcji z nim uczniowie siódmej klasy zatęsknili za Remusem i Syriuszem, którzy traktowali ich jak wychowanków, a nie ofiary. Kobra wyszedł z kolejnym szlabanem, co oznaczało, że odpoczynek się zakończył. Nicole miała więcej szczęścia i jej się upiekło.
Ślizgonka nigdy nic nie miała do Sophii z szóstego roku. Nie były przyjaciółkami, ale też się nie nienawidziły. Czasami o czymś podyskutowały, lecz nie potrafiła ocenić, jak bardzo ją lubi. W jej oczach znacznie straciła, kiedy zaczęła zwracać zbyt dużą uwagę na Harry'ego. Ciśnienie jej się podniosło, gdy usłyszała jej rozmowę z Laurą, że chłopak jej się podoba i spróbuje się z nim umówić. Kiedy razem weszli do Wielkiej Sali, Nicole straciła dobry humor, choć nie wiedziała dlaczego. Widziała ich razem coraz częściej i coraz większą niechęcią darzyła Sophię.
Lekko się zdziwiła, kiedy ktoś pokazał zainteresowanie nią. Tim Cepter – Puchon, rok młodszy od niej, brunet z niebieskimi oczami. Na pierwszy rzut oka wyglądał na fajnego faceta, dlatego zaczęła się z nim spotykać. Czegoś mu brakowało, ale stwierdziła, że to przez to, że jeszcze za dobrze go nie poznała. Viki chichotała, że to pierwszy chłopak, który przetrwał trzy spotkania i się nie zniechęcił. Milka i Missy nie wydawały się być zadowolone, gdy dowiedziały się, że Harry spotyka się z Sophią, a Nicole z Timem.
— Nie pasujecie do siebie — stwierdziła Alison, kiedy dowiedziała się o przyjacielu. Kobra spojrzał na nią zirytowany. — Potrzebujesz dziewczyny z charakterkiem, żeby nad tobą zapanowała. Ona jest dla ciebie za miękka.
Ostry to przemilczał. A niech sobie gada! Tak samo mówiła Pansy do Nicole dwa dni później. Blaise i Dexter patrzyli na siebie z rozbawieniem. Robiły to celowo.
Wspólna impreza była dość dziwna. Tim nie przypadł Harry'emu do gustu, a Puchon nie wyglądał na zadowolonego towarzystwem Kobry. Sophia i Nicole też za często się do siebie nie odzywały.
— Mam wrażenie, że nie za bardzo cieszą się z tego spotkania — stwierdził Alan, gdy obie pary odeszły od stolika.
Ostry niemal zgrzytał zębami, gdy Tim pozwalał sobie na zbyt dużo względem Ślizgonki, a Nicole zaciskała szczęki, gdy Sophia siedziała zbyt blisko Gryfona. Między dziewczynami doszło do niezbyt miłej wymiany zdań, a chwilę później Tim wylądował na ziemi po spotkaniu z pięścią Kobry. Nicole zaczęła się na niego drzeć, a głos co chwilę jej się łamał. Mało delikatnie pomogła wstać Timowi i wyszła z nim do Skrzydła Szpitalnego.
— Trochę mnie poniosło — mruknął Harry bez cienia skruchy na twarzy.
— Nie no, spoko. Też go nie lubię — zaśmiał się Jery, a Draco do niego dołączył.
— Wku*wia mnie — dodał Ostry, gdy Blaise ze śmiechem klepnął go w plecy.
Dziewczyny zagryzały wargi, by powstrzymać uśmiechy.
Sophia nie była zbyt zadowolona i dość szybko wyszła z imprezy. Nicole wróciła bez Tima.
— Złamałeś mu nos — burknęła do Kobry, a ten nie mógł powstrzymać uśmiechu satysfakcji.
— Sam się prosił.
I to było tyle. Trochę wypili i mieli gdzieś to, co stało się niedawno.
— Jak oni mogą nie widzieć, że byli o siebie zazdrośni? — śmiała się Missy. — Teraz zachowują się normalnie.
— Czasami się tego nie widzi — westchnęła Viki z rozbawieniem.
Układanie akt było jedną z głównych czynności na szlabanach. Harry i Nicole robili to już po raz enty w tym roku, więc mieli ustalone, kto czym się zajmuje. Filch zostawił ich samych, więc Kobra na umilenie czasu puścił z telefonu muzykę. Sortowanie papierów nazwiskami było żmudną pracą, ale nie znali pomocnego zaklęcia, więc robili to ręcznie.
CZYTASZ
Harry Potter i Diament Ciemności
FantasyDRUGA CZĘŚĆ Książka nie jest moja. Nie posiadam do niej praw autorskich. Nie mniej jednak jest ona dostępna tylko na blogu (link na końcu) wiem jednak że nie każdy lubi formę czytania na blogu i woli wattpad, dlatego też udostępniam to tutaj. http:...