Łapa powoli zaczął przyzwyczajać się do Nicole spędzającej całe dnie i noce na Grimmauld Place 12. Miała tutaj kilka swoich rzeczy, a nocki spędzała w pokoju Harry'ego, który miał wielkie łóżko i swobodnie mogli spać razem. Oboje byli wielkimi śpiochami, dlatego często wstawali popołudniu i zasypiali przed telewizorem uwięzieni w swoich ramionach. Raz Kobra wybiegł zaspany z salonu i prawie zabił się o próg, gdy dostrzegł godzinę. Zaraz miał być na akcji. Pędził przez miasto, nie patrząc na ograniczenia. Wszyscy byli już gotowi i czekali tylko na niego.
— Sekunda! — krzyknął, lecąc po ubranie, a Dziki i Snajper równocześnie pokręcili głowami z politowaniem.
— Rozumiem, że ta twoja pyskata może cię wymęczyć, ale ustawiaj sobie w telefonie przypomnienie — stwierdził szef.
— Chociaż ma mnie kto wymęczyć — zripostował, ubierając kominiarkę. Snajper spojrzał w sufit, a czwórka jego podwładnych parsknęła cichym śmiechem. — Rozumiem, że ty to już nie te lata, ale ja jeszcze trochę chcę poszaleć — dodał Kobra i umknął przed ręką wycelowaną w jego głowę.
Ze śmiechem wyszedł, a pracownicy dopiero za drzwiami pozwolili sobie na rechot.
Obiad przebiegał w swobodnej atmosferze. Jedynie Nicole i Gejsza jeszcze się nie pojawiły. Gdy wreszcie weszły, Ślizgonka była blada, a mugolka wyglądała tak, jakby nie wiedziała, co zrobić. Wszyscy spojrzeli na nie, kiedy czarodziejka stanęła naprzeciwko Harry'ego. Zmarszczył lekko brwi, widząc jej mimikę twarzy.
— Co jest? — zapytał Żyleta, ze zdziwieniem patrząc na swoją dziewczynę.
Nicole zwróciła się bezpośrednio do Kobry:
— Będziesz ojcem.
Wargi w kształcie litery „O", rozszerzone powieki, sztućce spadające na ziemię i oszołomienie. Ostry patrzył na swoją dziewczynę z oczami jak galeony i lekko uchylonymi ustami.
— Ło ku*wa — powiedział Yom.
Szatan walnął Harry'ego w plecy, nie wiedząc, czy mu gratulować, czy nie.
A w głowie Kobry zaczęły pojawiać się myśli typu: ślub, pieluchy, rodzina, łóżeczko. Był w kompletnym szoku, a na dnie żołądka coś urządziło sobie imprezę. Otworzył usta, żeby wreszcie przerwać ciszę i coś odpowiedzieć, ale jego wzrok padł na Gejszę. Patrzyła w ziemię, zagryzając dolną wargę ze świecącymi oczami.
— Jaja sobie robicie! — palnął donośnie.
— Co? — zdumiała się Nicole.
Nie takiej reakcji się spodziewała.
— Gejsza się śmieje!
Jak na jeden mąż, obie ryknęły śmiechem, a Kobra opadł z ulgą na krzesło.
— Sorry, nie mogłyśmy się powstrzymać — wydusiła Nicole.
Wszyscy wydali z siebie różne dźwięki.
— A już myślałem nad imieniem — rzekł z zawodem Yom.
Ostry walnął głową w stół, a wszyscy zaśmiali się.
— Przeżyłem zawał — wydusił. — Gotów byłem się oświadczyć.
Nicole zawyła z uciechy. Przybiła sobie z Gejszą piątkę. Łapa i Naomi śmiali się jak opętani.
Blondynka spojrzała na Harry'ego z rozbawieniem. Zmarszczyła brwi. Dlaczego na dnie jego oczu dostrzegła zawód?
Był środek nocy, ale Gejsza nie mogła spać. Została z Żyletą na noc w Kwaterze Głównej. Cicho wyślizgnęła się z jego ramion i po chwili pukała do drzwi Kobry. Zdziwiła się nieco, gdy szybko jej otworzył. Myślała, że śpi i nie usłyszy, ale chciała to tylko sprawdzić.
CZYTASZ
Harry Potter i Diament Ciemności
FantasiDRUGA CZĘŚĆ Książka nie jest moja. Nie posiadam do niej praw autorskich. Nie mniej jednak jest ona dostępna tylko na blogu (link na końcu) wiem jednak że nie każdy lubi formę czytania na blogu i woli wattpad, dlatego też udostępniam to tutaj. http:...