Nicole trzymała Kobrę mocno za rękę, patrząc, jak Pomfrey go bada. Kiedy już jej się wydawało, że znalazła przyczynę jego nagłej ślepoty, okazywało się, że inne objawy to wykluczały. Nie potrafiła znaleźć wytłumaczenia. Harry się domyślał, jednak nie mógł jej tego zdradzić. Kolejne zadanie. Tylko na czym ono polegało?
Musiał zostać w Skrzydle Szpitalnym na noc. Nicole w zamyśleniu szła do pokoju wspólnego Slytherinu. Myślała nad tym, co mogłaby zrobić w tej sytuacji. W pomieszczeniu wytłumaczyła przyjaciołom, co się stało. Milka i Dexter szybko połączyli fakty, ale milczeli, gdyż elita nic o tym nie wiedziała. Ślizgonka szybko położyła się do łóżka i niemal od razu zmorzył ją sen.
Znalazła się w pomieszczeniu, gdzie było pełno luster, diamentów i szkła.
— Jesteś gotowa zrobić dla niego wszystko?
Podskoczyła z zaskoczeniem i odwróciła się w drugą stronę. Tylko w książkach mogła zobaczyć, jak wyglądał Merlin, a teraz widziała go na własne oczy jako ducha.
— Dla Harry'ego? — wolała się upewnić, a on kiwnął głową. — Tak.
— W takim razie możesz mu pomóc.
— Jak?
— Na jego barkach od dawna ciąży trudne zadanie. To jest jedno z nich, ale tym razem to jemu trzeba pomóc, a nie odwrotnie. Jest w tym konkretny cel, lecz nie mogę ci go zdradzić. On dowie się w odpowiednim momencie. Jeśli chcesz mu pomóc, bądź o piętnastej na parterze niedaleko Wielkiej Sali. Ktoś zaprowadzi cię tam, gdzie będziesz mogła mu pomóc.
— Mogę mu o tym powiedzieć?
— Możesz, jednak będzie chciał cię powstrzymać. Wie, na czym może polegać zadanie. Pamiętaj, możesz mu pomóc.
Obudziła się zlana potem. Rozejrzała się wokoło. Dziewczyn jeszcze nie było. Wypadła z łóżka i wbiegła do pokoju wspólnego. Elita siedziała przy kominku w milczeniu, robiąc nieważne rzeczy.
— Ty — wskazała na Dextera. — Wiesz coś, o czym my nie wiemy. — Spojrzał na nią ze zdziwieniem. — O tym, co Kobra robi w związku z Voldemortem. — Zaczął otwierać i zamykać usta. — Chodzi na jakieś zadania, a to, że oślepł, jest jednym z nich. — Jej ramiona zawisły bezwładnie, gdy przetarł twarz i potwierdził.
— Zwykle wyglądało to inaczej — mruknął.
— Bo teraz nie on ma je wykonać — szepnęła. — Muszę mu pomóc, ale nie wiem, czy to, co przed chwilą widziałam, jest prawdą.
— Co widziałaś? — spytał Jery.
Nicole spojrzała na nich niepewnie.
— Dlaczego nam nie powiedzieliście? — zwróciła się do Dracona.
— To decyzja Kobry, komu powie. My nie chcieliśmy tego robić, żeby nie zawieść jego zaufania. Dowiedzieliśmy się, bo pomogliśmy mu to wyszukać.
— Co? — niecierpliwił się Blaise.
Blondyn zamilkł na chwilę.
— Niech on wam powie.
— Muszę wiedzieć — rzekła Nicole.
— Powiedz mu.
— Nie. — Spojrzał na nią ze zdziwieniem. — Na razie nie chcę, żeby wiedział — wyznała. — Muszę wiedzieć, bo mogę mu pomóc, ale jak mu powiem, będzie chciał mnie powstrzymać. — Patrzyli na siebie w milczeniu. — Po prostu muszę się upewnić, że idąc tam nie zrobię jakiegoś poważnego błędu — dodała cicho. — Nie ma innego wyjścia. Jeśli mi nie pomożesz, nie pomożesz również jemu.
CZYTASZ
Harry Potter i Diament Ciemności
FantasiaDRUGA CZĘŚĆ Książka nie jest moja. Nie posiadam do niej praw autorskich. Nie mniej jednak jest ona dostępna tylko na blogu (link na końcu) wiem jednak że nie każdy lubi formę czytania na blogu i woli wattpad, dlatego też udostępniam to tutaj. http:...