| Fluff | Light angst | 3rd person | Chat | Completed |
Dwójka nastolatków, jedna aplikacja. Riki miał nadzieję na przyjaźń i odrobinę uwagi. Sunwoo liczył na zrozumienie i wsparcie.
Fanfiction nie ma na celu seksualizacji/shipowania idoli w prawdzi...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
⋆⋆⋆
Minęło półtora tygodnia od kiedy zaczęli ze sobą pisać. W międzyczasie poznali się trochę bardziej, ale wciąż wiedzieli, że nic o sobie nie wiedzą oprócz podstawowych informacji. Pisali sobie o swoich problemach. Riki napisał Sunoo o swojej samotności, że czasem odechciewa mu się żyć kiedy pomyśli o przyszłości. Starszy próbował przekazać Japończykowi, że od kiedy ze sobą piszą, może mu się wygadać kiedy tylko będzie chciał, ale czuł że jego rozmówca był zamknięty w sobie. Był otoczony murem, który oddzielał go od świata zewnętrznego.
Tego dnia była środa. Najbardziej znienawidzony dzień tygodnia przez Kima. Wszedł do szkoły i jak zawsze udał się do swojej klasy na 2 piętrze budynku. Oprócz klas maturalnych znajdowało się tam też biuro dyrektora. Zanim jednak wszedł do klasy zauważył jak z pokoju, w którym znajdowało się miejsce głowy szkoły wyszedł wysoki chłopak. Przez sekundę udało mu się zobaczyć jego twarz. Wydawało mu się, że gdzieś go widział, ale nie kojarzył skąd. Nieznajomy szedł szybko w stronę schodów, więc Sunwoo szybko usunął się z jego drogi wchodząc do klasy w której był przewodniczącym.
Przywitał się uśmiechem z paroma innymi uczniami i usiadł w ostatniej ławce od okna. Każdy z jego klasy wiedział, że przewodniczący był typem samotnika i nikt nie raczył się do niego przysiąść po tym jak chłodno potraktował jedną z dziewczyn z klasy. Poczuła się tym tak urażona, że aż przepisała się do równoległej klasy.
Przygotował się do lekcji i zauważył, że zostało mu jeszcze dziesięć minut. Kiedy tak patrzył na ekran swojego telefonu automatycznie pomyślał o internetowym przyjacielu. Zastanawiał się jak Riki radzi sobie w szkole. Nie wydawał się być jakiś durny, ale był wręcz pewien, że nie był najlepszym uczniem. Chwilę zastanawiał się zanim napisał, ale postanowił to zrobić.
08:51
SUNshine: Hejo Mam pytanie Masz teraz chwilę?
Czekał dosłownie tylko 2 sekundy na odpowiedź.
Ni-ki: Hej Właśnie czekam na lekcje Więc tak jakby mam
SUNshine: Jak radzisz sobie w szkole? 🐢
Ni-ki: To znaczy?
SUNshine: No że oceny i ogólnie tak psychicznie
Ni-ki: Niby nie jest źle ale nauczyciele i tak ciasną jeśli chodzi o oceny A psychicznie to słabo tak trochę
SUNshine: Czemu??
Ni-ki: Nie mam żadnych kolegów ani nikogo takiego A wręcz przeciwnie Mam wrogów xd
SUNshine: Jakbyś miał jakiś problem z lekcjami to możesz pisać W końcu jestem twoim hyung'em 😇
Ni-ki: Ta Jasne Założę się że masz słabsze oceny ode mnie
SUNshine: No wiesz ty co! Jestem przewodniczącym w mojej klasie A oceny mam same piątki ✨
Ni-ki: Na pewno Hshshss
Jeszcze chwilę się ze sobą przekomarzali, kiedy nagle przerwał im dzwonek. Lekcje minęły Sunoo spokojnie bez większych przygód. Po lekcjach jak zwykle musiał iść do biblioteki i odrobić swoje lekcje. Nie chciał wracać do domu za szybko, bo tam ciągle czuł presję swoich rodziców.
W bibliotece było jak zawsze cicho. Przechadzał się pomiędzy półkami pełnymi starych książek i zmierzał w stronę swojego ulubionego miejsca. Było ono pomiędzy półkami na samym końcu biblioteki. Zdziwił się niezmiernie kiedy zauważył kogoś siedzącego na jego miejscu. Już chciał coś powiedzieć, ale zauważył, że blondyn w czarnej dużej bluzie spał jak zabity. Lekko zdenerwował się na niego w duchu, ale zachował opanowanie na zewnątrz. Usiadł obok niego i wyjął swoje rzeczy najciszej jak umiał. Bał się obudzić chłopaka obok, bo nie widział jak zareaguje na jego obecność, a nie chciało mu się już wracać do bardziej odkrytych stolików.
Minęło pół godziny, a on dalej odrabiał swoje zadania. Została mu tylko matematyka, której nienawidził. Nagle do jego uszu dotarło siarczyste przekleństwo. Jakie jego zdziwienie było gdy okazało się, że to był chłopak, który jak dotąd smacznie sobie spał.
— Pff — Sunno nie mógł się powstrzymać, aby nie parsknąć.
Dopiero wtedy młodszy dowiedział się o tym, że nie był sam. Odwrócił się w stronę starszego i skrzyżował z nim swoje spojrzenie. Wydawało mu się, że już gdzieś go widział ale nie był pewien gdzie. Jednak nie myślał o tym zbyt dużo i spojrzał na stolik na którym przed chwilą spał. Przetarł oczy i oparł się łokciem o niego i wpatrywał się w książkę od matematyki starszego. Zauważył że ma bardziej zaawansowane od niego przykłady, ale po chwili główkowania znał ich rozwiązania. Riki był pewien, że był to maturzysta. I był też pewien tego, że kompletnie nie ogarniał tego działu matmy. Pstryknął językiem patrząc na marne próby rozwiązania zadania przez niższego.
— Tutaj masz błąd. Powinieneś podzielić przez 6 a nie 2 i odjąć potem sumę 47 i 29 — wyjaśnił szybko.
Starszy po chwili oszołomienia nagłego przemówienia młodszego zrobił tak jak podyktował i faktycznie wszystko wydało się prostsze.
— Dzięki — powiedział po zakończeniu wszystkich przykładów z lekką pomocą młodszego.
Szybko spakował się i wyszedł z biblioteki kierując się do domu. Po drodze zaszedł jeszcze do sklepu po jakieś przekąski. Miał zamiar dokończyć oglądanie swojej ulubionej dramy. Kiedy wszedł do swojego pokoju usiadł wygodniej na średniej wielkości łóżku i wziął swój już czteroletni laptop do rąk.
Jego pokój był średnich rozmiarów, ściany były w ciemnym granacie, a na podłodze była stara wykładzina imitująca panele (była ledwo widoczna przez duży puchaty dywan w kolorze takim jak ściany). W pokoju znajdowała się szafa na całą ścianę, która była zawalona jego ciuchami, biurko a przy nim było jego łóżko. Na przeciw drzwi była ściana bez żadnych mebli pod nią i widniało na niej duże okno tym razem zasłonięte czarnymi zasłonami. Wszystkie meble miały już swoje lata i miały lekkie zadrapania, wytarcia i inne takie.
Nim się zorientował minęły mu trzy odcinki i było już ciemno na zewnątrz. Wszystkie przekąski skończyły mu się już zaraz po pierwszym epizodzie i czuł się teraz głodny. Wstał z łóżka i udał się do kuchni. Włączył wodę na herbatę i wziął sobie jakiś słodki jogurt z lodówki. Wrócił z jedzeniem do swojego pokoju i odblokował telefon. Zauważył nowa wiadomość od swojego wirtualnego przyjaciela. Uśmiechnął się i włączył ich konwersacje.
Ni-ki: Hej Co robisz ciekawego robisz?? 🐼
Był szczęśliwy że młodszy do niego napisał. Po ich krótkiej rozmowie, w której opisał mu jego ulubioną dramę przebrał się w piżamę i poszedł spać.