𝟑𝟐

633 54 18
                                        

⋆⋆⋆

— Sunoo, gdzie byłeś? — spytała matka chłopaka, który dopiero o dwudziestej drugiej wrócił od młodszego bruneta.

— U przyjaciela —  odpowiedział jej zdawkowo, zdejmując buty.

— Dzwoniłam do pani Kang — zaczęła, na co chłopak zamarł. — Powiedziała, że nie uczęszczasz na żadne zajęcia z chemii. W dodatku zaczęła cię widywać w towarzystwie jakiegoś drugoklasisty. Wiesz, jakie mi rzeczy o nim powiedziała? Łobuz, ciągle wdający się w bójki, nic nieuczący się nierób! Jak ty sobie znajomych wybierasz?

— Nie mów tak o Rikim — powiedział poddenerwowany.

— Riki? Tak ma na imię? Pewnie nawet nie jest Koreańczykiem — spojrzała na niego oburzona.

Sunoo wiedział, że jego rodzice nie byli zbytnio tolerancyjni do osób spoza kraju. Słowa jego rodzicielki sprawiały, że gotował się od środka. Nie mógł pozwolić, aby kobieta, która go wychowała, bezkarnie obrażała najważniejszą w tym momencie dla niego osobę. 

— Ostatni raz się pytam — podniosła głos. — Gdzie byłeś od ponad dwóch miesięcy, jeśli nie w szkole uczyć się chemii?

— Zapisałem się do szkoły muzycznej — wyznał.

Kobieta otworzyła szerzej oczy na słowa padające z ust jej syna. Nie mogła uwierzyć, że coś tak głupiego i bezsensu w jej opinii, zainteresowało młodego Kima. Nie zastanawiała się nawet, skąd miał na to pieniądze.

— Dlaczego marnujesz swój czas na coś tak durnego?

— To nie jest durne! — nie wytrzymał i uniósł w złości ton głosu na matkę. 

— Jak śmiesz podnosić na mnie głos — wykrzyknęła, gdy chłopak zaczął szybkim krokiem kierować się do swojego pokoju. — Wracaj tu natychmiast!

Sunwoo zamknął się w swoim pokoju i nie mógł dłużej powstrzymać łez złości. Opadł ciężko na łóżko i starał się stłumić płacz, przykładając do twarzy poduszkę. Wiedział, że prawda prędzej czy później się wyda, ale nie sądził, że będzie to tak bolesne.

Po półgodzinie uspokoił się i oparł plecami o zimną ścianę. Zastanawiał się, co ma teraz zrobić. Bał się kolejnej konfrontacji z rodzicami. Nie chciał słyszeć słów, które tylko zdołowałyby go bardziej. W akcie desperacji włączył swój telefon i nacisnął dobrze znaną mu ikonkę. Zadzwonił do Nishimury, chcąc mu się wygadać.

— Gdzie jesteś? — zapytał Riki po tym, jak starszy opowiedział mu o wszystkim.

— W domu, ale nie chcę tu być ani chwili dłużej.

— Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy, dziś przenocujesz u mnie — powiedział głosem nieznoszącym odmowy.

— A twoi rodzice? — spytał niepewnie Kim.

— Znowu ich nie ma. A nawet jeśli wrócą wcześniej, nie obchodzi mnie, co sobie pomyślą. Wyślij mi swój adres. Za półgodziny będę po ciebie.

Sunoo zgodził się na taki układ i rozłączył. Po wysłaniu potrzebnej młodszemu wiadomości, wyrzucił ze szkolnego plecaka książki i zeszyty, tylko po to, aby włożyć do niego dwa komplety ubrań, ładowarką do telefonu oraz swojego nowoczesnego polaroida, który stał się dla niego jak skarb. Po rzeczy z łazienki chciał pójść tuż, zanim wyszedłby z mieszkania. Nim się obejrzał, dostał wiadomość od młodszego.

23:15

Ni-ki:
Wyjdź najciszej jak potrafisz
Czekam po klatką

Sunoo po wcześniejszym zabraniu swoich rzeczy, ruszył ku wyjściu z mieszkania. Jego ojciec z matką zasnęli przy włączonym telewizorze, więc nie musiał się o nich martwić. Ubrał swoje buty i zarzucił na ramiona czerwoną skórzaną kurtkę. Cicho przekręcił zamek w drzwiach i wyszedł na korytarz. Nie wziął ze sobą swojego klucza, więc drzwi zostały otwarte. 

Już po chwili znalazł się obok wysokiego bruneta. Nishimura na widok jego zaczerwienionych oczu, objął go. Przyznał sam sobie, że nienawidził widzieć Sunwoo w takim stanie. Ruszyli w stronę miejsca zamieszkania młodszego, w którym znaleźli się niecałe dziesięć minut później.

— Naprzeciwko mojego pokoju jest łazienka. Idź się umyj, a ja napompuję sobie materac — powiedział, szukając w jednej z szafek w przedpokoju wspomnianego przedmiotu. Jednak zanim dotarł na tyły schowka, zatrzymała go dłoń starszego.

— Nie chcę dziś spać sam — wyznał, odwracając wzrok. — Poza tym nie chcę też, abyś rezygnował z wygodnego łóżka dla mnie.

Riki nie mógł się nadziwić, jak uroczy stał się trzecioklasista w ciągu kilku sekund. Uśmiechnął się lekko i ruszył ze starszym do swojego pokoju. Sunoo po wyjęciu wszystkich mu potrzebnych rzeczy udał się do wcześniej wskazanej łazienki. Pod prysznicem zaczął myśleć o jego sytuacji. 

Bał się wrócić do domu, gdzie panowała ciężka atmosfera. Wątpił, aby matka tak od razu mu wybaczyła, że wybrał inną ścieżkę, niż ta, którą sobie wymarzyła. Może za parę dni, kiedy ochłonie, pozwoli dopuścić do siebie jakiekolwiek słowa chłopaka. Jednak na razie nie chciał ryzykować kolejnym wybuchem płaczu z powodu nasilających się w nim emocji.

Nim się obejrzał, zmęczony po kłótni z matką, zasnął w ciepłych ramionach Rikiego. Dotyk młodszego koił jego skołatane nerwy i dawał mu poczucie bezpieczeństwa. Nie mógł tego dłużej przed sobą ukrywać - zakochał się w swoim przyjacielu. W jego głupiutkiej internetowej wersji, tej szkolnej łobuzerskiej i tej przyjacielskiej, która właśnie go obejmowała. Pozostawało mu mieć nadzieję, że Nishimura odwzajemni jego uczucia.

⋆⋆⋆

❝𝐁𝐥𝐨𝐨𝐦 𝐥𝐚𝐭𝐞𝐫 𝐭𝐨𝐠𝐞𝐭𝐡𝐞𝐫 | 𝐒𝐮𝐧𝐤𝐢❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz