𝟐𝟕

606 54 19
                                    

⋆⋆⋆

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

⋆⋆⋆

Letnia przerwa dopiero co się zaczęła. Jednakże dla Sunwoo nie oznaczało to końca nauki. Jego rodzicielka oczywiście nie mogła odpuścić chłopakowi. Coraz częściej marzył o tym, aby pewnego dnia po prostu wyprowadzić się. Nie ważne gdzie, po prostu aby nie musieć się podporządkowywać woli matki. Jednak od razu sobie przypominał, że zostało mu jeszcze tylko osiem miesięcy do zakończenia jego edukacji w szkole średniej. Po tym czasie, będzie mógł robić co tylko chciał.

— Sunwoo, mógłbyś podać mi numer do swojej dziewczyny? — spytał nagle jego ojciec, wchodząc do pokoju syna.

— Ale ja nie mam dziewczyny — zdziwił się chłopak.

— Jak to? A ta Yura? Czy jak jej tam było — wyjaśnił mężczyzna.

— Nie wiem skąd masz takie informacje, ale ja z Yuną jesteśmy tylko i wyłącznie przyjaciółmi. Poza tym po co ci do niej numer?

— Jak to po co — ojciec chłopaka wszedł do środka i położył przed nim swój telefon, aby ten wpisał kombinacje liczb. — Nawet jeśli jeszcze jest twoją przyjaciółką, nie oznacza to tego, że w przyszłości nie będę potrzebował kontaktu z synową. 

W Sunoo zagotowała się krew. Od ponad tygodnia nie mógł wybić rodzicom z głów wizji ich syna z piękną brunetką. Stało się tak, ponieważ po swoich udanych urodzinach opowiedział im, że jego przyjaciel zabrał go w naprawdę miłe miejsce. Nie sprecyzował co prawda, że to Riki był tym przyjacielem, więc jego rodzice od razu zasumowali, że była to jego zaaranżowana randka. Kim na samą myśl, że w miejscu blondyna mogła pojawić się jego przyjaciółka odczuwał wewnętrzny niepokój. 

— Nie mam do niej numeru — wyjaśnił i oddał telefon ojcu. — I Yuna nie będzie moją żoną ani nikim w tym rodzaju!

— Ja też tak mówiłem o twojej matce — powiedział ojciec wymownie ruszając brwiami i wyszedł z pokoju.

Młody Kim był na tyle zdenerwowany odbytą rozmową z rodzicem, że nie mógł dłużej skupić się na powtórzeniach materiału z biologii. Postanowił zadzwonić do swojego przyjaciela, aby znaleźć w nim choć trochę oparcia. Nishimura odebrał dopiero po trzech sygnałach.

— Sunoo? — spytał zaspanym głosem. 

— Riki? Spałeś? — spytał zdzwiony. W końcu była dwunasta, dla starszego to nie do pomyślenia spać o tej godzinie.

— Może — ziewnął w słuchawkę telefonu. — Coś chciałeś, czy mogę iść spać dalej?

— Myślałem, abyśmy się spotkali — powiedział zrezygnowany chłopak. — Ale najwidoczniej masz inne plany na dzisiaj.

— Czekaj, wróć. Chcesz się spotkać?

— No chciałem.

— W takim razie przyjdź do mnie za około godzinę. Muszę tu trochę sprzątnąć, a rodziców nie będzie aż do późnego wieczoru — powiedział nagle rozbudzony Japończyk.

Sunoo zgodził się na taki układ i po uzyskaniu numeru mieszkania i piętra, rozłączył się z młodszym. Dziewiętnastolatek postanowił szybko wykonać swój codzienny makijaż i przebrać się w bardziej wyjściowe ciuchy. Nim się obejrzał, musiał już wychodzić. Kiedy wychodził, nie obyło się bez zbędnych komentarzy rodziców o jego "randce".

Po krótkim spacerze w stronę mieszkania młodszego, zatrzymał się przed znanymi mu szklanymi drzwiami. Zadzwonił pod odpowiedni numer i nie musiał długo czekać, aż ktoś go wpuści. Wszedł do środka i wszedł do windy wciskając w niej szóste piętro. Był ciekawy jaki widok musiał mieć młodszy. Jego właśni rodzice mieli mieszkanie na drugim piętrze, więc nie było na co patrzeć.

Zapukał niepewnie do drzwi. Po drugiej stronie otworzył mu jego przyjaciel. Ubrany był w czarny dres, a włosy miał roztrzepane. Zaprosił starszego do środka, a Sunoo po przekroczeniu progu mógł poczuć jaśminowy zapach.

— Chcesz coś do picia? — spytał grzecznie gospodarz.

Sunoo po prosił o szklankę wody, zdejmując w tym samym czasie buty. Po chwili znaleźli się w pokoju młodszego. Jego prosty, ale za razem młodzieżowy wystrój spodobał się blondynowi. Szczególną uwagę przykuwało duże okno znajdujące się obok łóżka. Podszedł bliżej i zapatrzał się w wygląd znanego mu miasta.

— Co chcesz robić? — spytał młodszy siadając na łóżku.

Starszy pomyślał trochę nad odpowiedzią, po czym usiadł obok niego i położył się na plecach. 

— Nic.

— To po co chciałeś się spotkać? — zdziwił się młodszy.

— Po prostu... — zaczął niepewnie Kim. — Chciałem pobyć z tobą.

Nishimura spojrzał zaskoczony na przyjaciela. Nie spodziewał się, że blondyn tak bezinteresownie będzie chciał z nim spędzić czas. Uśmiechnął się lekko i położył obok. Przez parę minut po prostu leżeli z przymkniętymi oczyma, oddychając miarowo. Riki obrócił głowę w stronę profilu trzecioklasisty. Jego uśmiech nieco zgasł, gdy zauważył, że na porcelanowej twarzy przyjaciela znowu widnieje makijaż.

— Mówiłem ci, że nie potrzebujesz makijażu — wyszeptał miękko.

Jego spokojny głos spowodował ciarki na ciele Sunoo. Starszy spojrzał na niego i zauważył, że ich twarze znowu były niebezpiecznie blisko siebie. Przełknął ciężko ślinę i odwrócił wzrok chcąc uciec od intensywnego spojrzenia młodszego.

— Bez niego nie czuję się pewnie — wytłumaczył cicho.

Zaraz po jego słowach poczuł niespodziewany dotyk na swojej twarzy. Japończyk dotknął jego miękkiego policzka opuszkami palców. Nie mógł się powstrzymać, gdy mleczna skóra, aktualnie pokryta zbędnymi kosmetykami, wręcz prosiła się o dotknięcie. Kim wstrzymał oddech i przez chwilę wpatrywał się w ciemne tęczówki Rikiego. Nie wiedział, co to za nowe uczucie się w nim pojawiło. Coś gorącego, pragnące więcej dotyku i uwagi młodszego, ale zarazem chcącego uciec przed nim.

⋆⋆⋆

❝𝐁𝐥𝐨𝐨𝐦 𝐥𝐚𝐭𝐞𝐫 𝐭𝐨𝐠𝐞𝐭𝐡𝐞𝐫 | 𝐒𝐮𝐧𝐤𝐢❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz