| Fluff | Light angst | 3rd person | Chat | Completed |
Dwójka nastolatków, jedna aplikacja. Riki miał nadzieję na przyjaźń i odrobinę uwagi. Sunwoo liczył na zrozumienie i wsparcie.
Fanfiction nie ma na celu seksualizacji/shipowania idoli w prawdzi...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
⋆⋆⋆
— Widziałeś to? — spytał młodszy, pokazując ekran swojego telefonu.
Po długim nicnierobieniu postanowili obejrzeć jakiś serial. W czasie gdy Sunoo wybierał ich dzisiejszy seans, Riki przeglądał media społecznościowe. Jego uwagę przykuło ogłoszenie. Była to reklama zajęć muzycznych niedaleko ich okolicy. Wiedział, że Kim uwielbiał muzykę, ale nie robił nic w tym kierunku, dlatego od razu o nim pomyślał.
— Zajęcia ze śpiewania? Po co mi to pokazujesz?
— Może byś spróbował? Twój głos nie może się tak marnować — wyjaśnił.
Sunwoo zamyślił się przez chwilę, czytając opis zajęć. Chętnie by zaczął na coś takiego uczęszczać, ale bał się reakcji rodziców. Oni pewnie woleliby, gdyby ich syn dokształcał się w jakiś naukach ścisłych, niżeliby czymś artystycznym. Westchnął i spojrzał niemrawo na chłopaka.
— Rodzice by mi tylko truli bardziej. Zresztą nie jestem aż tak dobry.
— Żartujesz sobie — Nishimura otworzył szerzej oczy na słowa starszego. — W życiu nie słyszałem lepszego głosu. Te wszystkie gwiazdki z internetu mogą ci tylko zazdrościć.
Kim poczuł, jakby coś wewnątrz niego się zapaliło. Miłe słowa chłopka siedzącego obok niego sprawiały, że czuł się na siłach, aby robić wszystko po swojemu. A gdyby jego rodzice dowiedzieliby się o tym, zostałoby mu powiedzenie, że to jego życie i będzie robił, jak mu się żywnie podoba. Z drugiej strony jednak coś go trzymało. Ich opinia była dla niego ważna, przejmował się nimi. Nie chciał nawet pomyśleć, co by się stało gdyby ich zawiódł.
— Nie wiem, jak zareagowaliby moi rodzice, na wieść, że ich jedyny syn nie chce zostać lekarzem, a piosenkarzem. Wątpię, aby przyjęliby to dobrze.
— Pieprzyć ich — Rzucił Riki i oparł się o poduszkę kanapy.
— Co?
— Jeśli nie zaakceptują twoich wyborów, najwidoczniej nie doceniają cię wystarczająco — wyjaśnił i spojrzał starszemu w oczy. — Nie przejmuj się nikim innym. To twoje życie i to ty jesteś odpowiedzialny za to jak wygląda.
Słowa młodszego wyraźnie odbiły się w umyśle dziewiętnastolatka. Właśnie przez nie już następnego dnia nic nie mówiąc swoim opiekunom, udał się do budynku prywatnej szkoły muzycznej. Bał się opinii osób, które będą go przesłuchiwały, ale wiadomość od przyjaciela, że będzie trzymał za niego kciuki, dodała mu otuchy.
Wszedł do środka i od razu do jego uszu doszły delikatne dźwięki, jakie wydawało z siebie pianino. Podszedł do lady małej recepcji, za którą stała średniego wieku kobieta.
— Dzień dobry — przywitał się. — Czy istnieje możliwość zapisania się na naukę śpiewu?
Miło wyglądająca recepcjonistka uśmiechnęła się do nastolatka i sprawdziła swoje zapiski w notesie. W tym czasie Kim rozejrzał się po otaczającym go wystroju szkoły. Była urządzona bardzo nowocześnie, zachowując minimalizm. Nie spodobało mu się zbytnio, ponieważ taki wystrój kojarzył mu się ze szpitalem, ale nic nie powiedział.
— Ma pan szczęście — zaczęła. — Pani Lee zwolnił się jeden uczeń, więc będzie pan mógł zastąpić jego miejsce.
Sunwoo ucieszył się na pozytywną wiadomość. Już zaczął marzyć, jak to by było, gdyby zaczął uczyć się w tej szkole. Jednak miła kobieta od razu sprowadziła go na ziemię.
— Opłata za jedną lekcję wynosi trzydzieści tysięcy won. Pani Lee ma wolne miejsca we wtorek i czwartek o godzinie szesnastej. Wpisać pana na listę?
Kim zastanowił się chwilę. Tyle pieniędzy i to jeszcze na pojedynczą lekcję wydawało mu się lekką przesadą. Jego rodzice dawali mu tylko połowę tej suma raz na miesiąc, a wszystkie oszczędności, jakie miał - roztrwonił na ciuchy. Nagle zza jego pleców usłyszał znany mu głos.
— Proszę go wpisać.
Obejrzał się za siebie i zobaczył swoją przyjaciółkę. Yuna uśmiechnęła się do niego uroczo i przywitała.
— Yuna? Co ty tu robisz?
— Mówiłam ci, że ćwiczę od jakiegoś czasu grę na pianinie — wyjaśniła. — Chcesz może posłuchać? Dzisiaj omawiamy twórczość Schumanna, ale wątpię, aby pan Wang miał coś przeciwko niezapowiedzianemu słuchaczowi.
— To wpisać pana, czy nie? — wtrąciła grzecznie, dalej czekająca na odpowiedź kobieta za ladą.
— Zgódź się, nie martw się o kasę. Pożyczę ci — szepnęła mu cicho do ucha.
— Niech mnie pani zapisze. Na jak najszybciej oczywiście — uśmiechnął się wesoło.
Po załatwieniu formalności, Shin pociągnęła chłopaka w stronę jednej z sal, z której wydobywał się dźwięk pianina. Jak się okazało, za instrumentem zasiadał starszy mężczyzna z grubymi okularami na nosie. Jego gra była wręcz hipnotyzująca, on sam nie zwracał uwagi, na nastolatków i skupiał się na utworze.
Kiedy na zegarze znajdującym się nad drzwiami, wybiła druga po południu, muzyk zakończył swój repertuar i rozejrzał się po sali. Gdy zauważył blondyna, posłał mu ciepły uśmiech i podniósł się z siedzenia.
— Yuna, kim jest twój towarzysz? — jego ciężki, głęboki głos wywołał ciarki na plecach chłopaka.
— To Sunwoo, mój przyjaciel — wyjaśniła pogodnie, zajmując dotychczasowe miejsce nauczyciela. — Chce się zapisać u pani Lee na lekcje śpiewu.
— Mówisz, że śpiewak — powiedział, przysuwając sobie krzesło z drugiego końca pomieszczenia. — To może zamiast Schumanna, poćwiczymy dzisiaj jakieś bardziej współczesne piosenki i posłuchamy, czy ten gagatek w ogóle nadaje się do czegoś.
Kim zaczął odczuwać wewnętrzny niepokój. Jedyną osobą, przed którą się otworzył i zaśpiewał jest Riki. Nie chciał jednak stchórzyć, więc po chwili się zgodził. Co prawda pianista z basowym głosem nieco go przerażał, ale rozumiał, że prędzej czy później, jeśli chce kontynuować swoje małe marzenie, nie mógł się wiecznie wzbraniać.
Osiemnastolatka przez chwilę wybierała utwór, który znaliby oboje. W końcu zdecydowała się i w sali można było usłyszeć, jak jej smukłe palce naciskają odpowiednie klawisze. Gdy dotarła do pierwszej zwrotki, do pianina dołączył anielski śpiew blondyna. Nauczyciel był zachwycony głosem nastolatka, który sprawiał, że nie mógł oderwać od niego wzroku.
„숨겨왔어 (I've been hiding it) I tell you something 그저 묻어두기엔 (Just to leave it buried) 이젠 버틸 수가 없는 걸 (Now I can't endure it anymore) 왜 그땐 말 못 했는지 (Why couldn't I say it then) 어차피 아파와서 (I have been hurting anyway) 정말 버틸 수가 없을 걸 (Really, I won't be able to endure it)
Now cry 너에게 너무 미안할 뿐야 (It's only that I'm very sorry towards you) 또 cry (Again, cry) 널 지켜주지 못해서 (Because I couldn't protect you)
더 깊이 더 깊이 상처만 깊어져 (Deeper, deeper, the wound just gets deeper) 되돌릴 수 없는 깨진 유리 조각 같아 (Like pieces of broken glass that I can't reverse) 더 깊이 매일이 가슴만 아파져 (Deeper, it's just the heart that hurts every day) 내 죄를 대신 받던 (You who was punished in my stead) 연약하기만 했던 너 (You who were only delicate and fragile)"