𝟎𝟕

738 57 9
                                    

⋆⋆⋆

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

⋆⋆⋆

Tego dnia Riki miał wyjątkowego pecha. Najpierw niezapowiedziana kartkówka z fizyki, na którą rzecz jasna nie był przygotowany. Później nauczyciel od historii się na niego uwziął i kazał mu odpowiedzieć przy całej klasie na pytanie, którego młodszy nie umiał nawet powtórzyć. Nauczyciel okazał się na tyle łaskawy, że zamiast oceny niedostatecznej zaproponował swojemu uczniowi poprawę w postaci krótkiego referatu na dany temat. Może dla kogoś ogarniętego w temacie nie byłoby problemu, ale Riki uważał, że wolał już tą palę niż robić coś po omacku.

Wyszedł z klasy jak zwykle ostatni i udał się na kolejną lekcję. Zostały mu dwie godziny wychowania fizycznego. Chciałby się urwać, bo to były już ostatnie jego zajęcia tego dnia, ale ostatnio trener zagroził mu zagrożeniem z tego przedmiotu z powodu zbyt małej ilości zaliczonych godzin.

Przebrał się w szatni w strój na zajęcia i wyszedł na salę. Do dzwonka zostało mu jeszcze parę minut. Rozejrzał się po dużej sali i dostrzegł kogoś znajomego.

Po drugiej stronie hali pod ścianą siedział chłopak na którego już się wcześniej natknął w bibliotece. To jemu pomógł z matematyką i od tego czasu nie mógł go nigdzie złapać wzrokiem. Taka okazja się nie powtórzy, aby mógł go zignorować.

Podszedł cicho do blondyna i usiadł przy nim zachowując metr odstępu. Lekko zdziwiło go, że siedzi sam, gdy wokół było dużo osób rozmawiających ze sobą nawzajem. Jeszcze bardziej zadziwił go fakt, że był w codziennych ubraniach, a nie w stroju na wf.

Przez dłuższą chwilę oboje milczeli. Starszy był tak zaaferowany czytając coś w swoim telefonie, że też nie zauważył drugoklasisty. Nishimura zauważył spojrzenia, jakie rzucali im uczniowie z klasy starszego. Jednak starał się je zignorować i już miał się odezwać do blondyna, gdy ten dostał nagle telefon i szybko odszedł od niego.

Westchnął jedynie i ustalił się na zbiórkę jak tylko zauważył trenera jego klasy. Przez całą lekcje grali w koszykówkę podzieleni na dwie drużyny. Nie interesowało go nic poza wygraną. Dopiero jak zabrzmiał drugi dzwonka zwiastujący zakończenie lekcji poczuł jak zmęczenie uderza w jego ciało. Przez to, że wciąż odczuwał lekkie skutki pobicia sprzed miesiąca czuł się jeszcze gorzej po tak intensywnym wysiłku fizycznym.

Wrócił do domu i już u progu zastał go urwany krzyk jego matki. Kobieta dotychczas kłócąca się ze swoim mężem ucichła jak tylko usłyszała dźwięk otwarcia drzwi. Zapomnieli się w kłótni tak bardzo, że aż nie zauważyli, że ich syn miał być lada chwila. Riki czując ciężką atmosferę jaka panowała w domu po wypowiedzeniu krótkiego powitania poszedł do swojego pokoju.

Był zmęczony. Nie tylko wcześniejsza grą, ale i całą tą sytuacją jaka w domu. Jego rodzice już od dłuższego czasu kłócili się, ale przy nim starali się hamować. Tak samo on starał się maskować swoje problemy. Oni wszyscy byli siebie warci. Kłamali sobie w oczy i udawali, że się kochają i cieszą się swoim życiem.

❝𝐁𝐥𝐨𝐨𝐦 𝐥𝐚𝐭𝐞𝐫 𝐭𝐨𝐠𝐞𝐭𝐡𝐞𝐫 | 𝐒𝐮𝐧𝐤𝐢❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz