| Fluff | Light angst | 3rd person | Chat | Completed |
Dwójka nastolatków, jedna aplikacja. Riki miał nadzieję na przyjaźń i odrobinę uwagi. Sunwoo liczył na zrozumienie i wsparcie.
Fanfiction nie ma na celu seksualizacji/shipowania idoli w prawdzi...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
⋆⋆⋆
Było koło dwunastej, kiedy Rikiego obudził dźwięk powiadomienia z nowej aplikacji. Zanim zdążył otworzyć oczy, nadawca wiadomości skończył swój wywód i stał się niedostępny.
11:54
SUNshine: Hej Jak się czujesz Mam nadzieję że lepiej niż ja W zasadzie nie wiem dlaczego ci to pisze Ale pokłóciłem się z rodzicami Znowu. Czasem mam wrażenie że nie chcą mnie znać Jakbym przynosił im hańbę A czasem wszystko znowu jest Jakby było wyciągnięte z jakiegoś obrazka ... Pewnie i tak to cię nie zainteresuje Ale chciałem się po prostu wygadać Miłego dnia... A i nie mam ci za złe tego że mnie obudziłeś dziś w nocy Jakbyś się o to martwił Dostarczono
Riki odczytał wiadomości i dopiero po drugim przeczytaniu zrozumiał, treści wiadomości. Zastanowił się, co powinien odpowiedzieć. Nie mógł przecież powiedzieć, że zna to uczucie kiedy jego właśni rodzice nie interesowali się nim. Rzadko kiedy nawet się z nimi kłócił. Ciężko mu było postawić się na miejscu nieznajomego chłopaka.
12:08
Ni-ki: Przykro mi z tego powodu Mówię serio Nie mogę ci napisać że znam to uczucie Bo moi właśni rodzice mają mnie gdzieś Ale mogę ci napisać że nieważne jak bardzo będziesz się starał Nigdy wszystkim nie dogodzisz I każdy będzie miał do ciebie pretensje że nie jesteś idealny Ale perfekcja jest przereklamowana wiesz? Nie warto się starać być tym, czym nikt nigdy nie będzie w stanie być
SUNshine: ... Dzięki Naprawdę ci dziękuję Chyba jeszcze nikt mi tego tak nie uświadomił jak ty
Ni-ki: Kiedyś musi być ten pierwszy raz no nie 🐙 Dobra muszę iść do sklepu Bo niczego nie mam w domu
SUNshine: Miłych zakupów I do napisania
Ni-ki: Do napisania
Nishimura uśmiechnął się lekko i udał się do szafy, aby ubrać coś, co nadawało się na wyjście z domu. W tym samym czasie w swoim pokoju Sunwoo leżał na łóżku i myślał nad słowami młodszego. Na jego twarzy łatwo było zauważyć zaschnięte stróżki łez.
Miał dość tego, że jego rodzice byli tak wymagający, a zwłaszcza matka. Według niej miał się dobrze uczyć, zdać maturę na sto procent, aby dostać się na studia medyczne i zostać jakimś lekarzem, którego profesji nie umiał nawet poprawnie napisać. Ale Sunwoo nie tego chciał od życia. Pragnął zabawy, poznawać nowe miejsca, nowe kultury i sztuki. Był urodzonym artystą, a jego rodzice na siłę chcieli zmienić go na jakiegoś naukowca. Od zawsze kochał śpiewać i miał do tego duży talent. Szkoda, że jego rodziciele nie rozumieli go ani trochę.
Minęło pięć godzin, w tym czasie Riki wrócił z zakupów i zrobił sobie kimbap z tuńczykiem na późne śniadanie. Obejrzał już wszystkie odcinki popularnego serialu, który tak swoją drogą w ogóle go nie interesował, dlatego nawet nie włączał telewizora. Nie widząc większego sensu w siedzeniu w domu, wyszedł się przejść do pobliskiego parku, który był jednym z najspokojniejszych miejsc, jakie znał.
Ze słuchawkami w uszach przechadzał się wydeptaną drużką, a dookoła niego krzewy i delikatniejsze drzewa chwiały się przez lekki wiatr. Zaciągnął się świeżym powietrzem i usiadł pod jednym ze starszych drzew. Uwielbiał otaczać się naturą, ale nie miał do tego dużo okazji. W końcu Seul był dużym miastem i zachwycał wszystkich swoją nowoczesną architekturą. Przez to natura zeszła na drugi plan.
Mimo tego, że jego rany z pobicia się jeszcze nie zabliźniły, opuchlizna z jego policzka zdawała się zniknąć. Jednakże jak wychodził z domu, wolał brać ze sobą czarną materiałową maseczkę na twarz, aby nie zwracać uwagi innych ludzi na ulicy jego skaleczeniami. Gdy zapomniał jej wziąć ze sobą wcześniej do sklepu, czuł na sobie oceniający wzrok mijanych ludzi i niezbyt mu się to podobało. Pewnie większość przechodniów myślała, że był chuliganem i bijatyki są dla niego codziennością, a tylko jedna na pięć osób mijanych pomyślała, że był ofiarą, a nie oprawcą. Nie mniej nie interesowało go zdanie innych. Nauczył się, że aby być szczęśliwym trzeba nauczyć się słuchać samego siebie. Ale czy aby na pewno odcięcie się od ludzi wokół dało mu szczęście? Powątpiewał, skoro doprowadziło to do pobrania przez niego aplikacji, dzięki której poznał... kogoś.
Sam nie wiedział, kim był nieznajomy, a zdjęcie profilowe nie mówiło mu zbyt wiele. Chłopak miał na nim zasłonięta twarz telefonem, i Riki mógł zobaczyć tylko jego rozjaśnione włosy wystające spod kaptura granatowej bluzy. Po sylwetce mógł wnioskować, że nieznany SUNshine był niższy i drobniejszy od niego. Ale nie wydawało mu się, aby był młodszy od niego. Chciał rozwiać swoje wątpliwości, dlatego nie zastanawiając się długo, kliknął ikonę aplikacji.
17:46
Ni-ki: Może poznamy się lepiej?
Po krótkiej chwili dostał odpowiedź.
SUNshine: Co masz na myśli?
Ni-ki: Jak masz na imię, ile masz lat itd. Po prostu... Poznajmy się
SUNshine: Ok, ale ty zaczynasz ... Jak masz na imię?
Ni-ki: Riki
SUNshine: To chyba nie jest koreańskie imię?
Ni-ki: Masz rację Plus za spostrzegawczość 👏🏻 Pochodzę z Japonii, ale kilka lat temu przeprowadziłem się z rodzicami do Seulu A ty? Jak masz na imię i skąd jesteś?
SUNshine: Sunwoo, ale wolę jak będziesz do mnie pisał Sunoo I jestem z Seulu od urodzenia
Riki uśmiechnął się na tą wiadomość. W jego głowie pojawił się już nawet plan przyszłego spotkania z Sunoo.
Ni-ki: Ile masz lat?
SUNshine: ... Dlaczego to tak źle zabrzmiało 😳
Ni-ki: To ty masz jakieś dziwne myśli🤨 Dla uspokojenia twojej duszy mogę ci napisać, że mam 17 lat
SUNshine: Ha! Jestem twoim hyung'em! Jestem starszy o rok
Sunwoo cicho cieszył się w zaciszu swojego pokoju. Po wymienieniu kilkunastu wiadomości z młodszym miał wrażenie, że złapali ze sobą wspólny język. Pisząc z blondynem czuł się swobodnie, a presja z jego codziennego życia znikała z każdą sekundą coraz bardziej.