| Fluff | Light angst | 3rd person | Chat | Completed |
Dwójka nastolatków, jedna aplikacja. Riki miał nadzieję na przyjaźń i odrobinę uwagi. Sunwoo liczył na zrozumienie i wsparcie.
Fanfiction nie ma na celu seksualizacji/shipowania idoli w prawdzi...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
⋆⋆⋆
Sunoo nie wiedział co robić. Wydało się. Był skończony. Riki wiedział, że chłopak siedzący obok niego jest jego wirtualnym przyjacielem. To nie tak miało wyglądać.
— Sunoo, to naprawdę ty?
Riki złapał za ramiona starszego chłopaka i obrócił go w swoją stronę. Z nieba zaczął kapać deszcz. Kim nie mógł nic powiedzieć, jego gardło było zaciśnięte. Spojrzał niepewnie w oczy blondyna i mógł w nich dostrzec wiele emocji - Zdziwienie, niedowierzanie, nadzieję i wiele innych, których nie umiał zidentyfikować. Mógł tylko kiwnąć lekko głową, potwierdzając tym samym swoją tożsamość.
Nishimura otworzył lekko usta. Jego oczy wydawały się otworzyć jeszcze szerzej, a on po chwili szoku zaczął się śmiać. Kim spojrzał na niego, nie rozumiejąc powodu, dla którego chichotał. Nim zdążył cokolwiek powiedzieć, młodszy złapał go w swoje ramiona.
— W końcu mogę cię dotknąć — wyszeptał, ściskając go mocniej.
Sunoo nie był w stanie wydać z siebie ani jednego dźwięku. Nagła bliskość siedemnastolatka odebrała mu możliwość jakiegokolwiek myślenia. Czuł przyjemne ciepło bijące od młodszego, słyszał też jak krople wody odbijają się dookoła nich od różnych powierzchni. Przymknął oczy i rozkoszował się tym błogim momentem.
Dopiero kiedy zimno spowodowane nasilającym się deszczem sprawiło, że nastolatkowie zaczęli trząść się z zimna, postanowili wrócić do pensjonatu. Riki co chwilę zadawał pytania starszemu, nie mogąc wyjść z szoku, że przez cały ten czas jego przyjaciel był na wyciągnięcie ręki.
— Czyli wiedziałeś od tego dnia, w którym pożyczyłem ci parasolkę?
— No tak jakby — zaśmiał się Sunoo.
Od razu kiedy wrócili do zakwaterowania, wzięli osobno ciepły prysznic, aby się rozgrzać po chłodnym opadzie atmosferycznym. Natomiast aktualnie siedzieli w swoim pokoju, pijąc wcześniej zaparzoną w restauracji tego samego budynku herbatę z cytryną.
— Pamiętasz jak kiedyś napisałem ci, że mnie zaczęło boleć serce po spotkaniu z jakimś "degeneratem"? — Sunoo zrobił w powietrzu cudzysłów z palców.
— Nie mów, że to byłem ja — zachłysnął się powietrzem młodszy. Starszy się tylko zaśmiał i kiwnął głową. — Jesteś podły Sunie hyung!
— Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to ty! — próbował się bronić.
Przez resztę wieczoru nie mogli przestać rozmawiać. Wszystko stało się prostsze, a ich rozmowy wydawały się jeszcze bardziej swobodne. Czuli się naprawdę wygodnie w swoim towarzystwie, a zwłaszcza po wyznaniu prawdy. Sunoo był szczęśliwy, że młodszy nie skreślił go i wciąż chciał się z nim przyjaźnić. Nie mógł sobie nawet wyobrazić, jak potoczyłaby się ich relacja, gdyby Japończyk nie chciałby mieć z nim nic wspólnego. Ale nie zdziwiłby mu się - w końcu Sunwoo zataił przed nim kim tak naprawdę jest.
Deszcz na zewnątrz nie ustępował. Dotychczasowy lekki wiaterek nabrał na sile i stał się niemal huraganem. Jednakże pogoda nie przeszkadzała nastolatkom. Przyjaciele siedzieli razem pod kołdrą starszego i oglądali kolejny tego dnia film. Aczkolwiek tym razem Riki kompletnie nie mógł się skupić. Świadomość, że obok niego leżał jego dotychczas nieosiągalny przyjaciel, nie pozwalała mu skoncentrować na lecącej akcji na ekranie telefonu starszego.
Po obejrzeniu seansu do końca, obaj zasnęli kolejnej już nocy wtuleni w siebie nawzajem. Tym razem jednak było inaczej. Pierwszej nocy obaj byli wykończeni małym maratonem filmowym, więc nie mieli nawet świadomości swojego ułożenia. Tym razem obaj wyrazili chęć bycia wtulonym w swoje ramiona. Sunoo musiał sam przed sobą przyznać, że coraz bardziej podobała mu się ta realna wersja jego internetowego przyjaciela, zwłaszcza gdy byli tak blisko siebie.