| Fluff | Light angst | 3rd person | Chat | Completed |
Dwójka nastolatków, jedna aplikacja. Riki miał nadzieję na przyjaźń i odrobinę uwagi. Sunwoo liczył na zrozumienie i wsparcie.
Fanfiction nie ma na celu seksualizacji/shipowania idoli w prawdzi...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
⋆⋆⋆
Obudził go zatkany nos. Riki usiadł na łóżku i zorientował się, że przespał dosłownie cały dzień. Było po czwartej wieczorem, więc jego rodzice powinni być w domu. Odetchnął ciężko przez usta i wstał z łóżka. Chwiejnym krokiem udał się do salonu, skąd dochodziły do niego dźwięki włączonej telewizji. Na kanapie państwo Nishimura oglądali razem jakiś reality show, który niezbyt interesował ich syna.
Kobieta jako pierwsza zauważyła jego wtargnięcie. Jej oczy otworzyła się szerzej, gdy zobaczyła jego czerwony nos i bladą, matową skórę. Jej oczy niemal zaszkliły się, gdy pojęła, że jej syn złapał jakieś okropne choróbsko. Poczuła, że zawiodła jako matka w jakimś stopniu, choć tak na prawdę nie miała do tego prawa. W końcu siedemnastolatek nie wyszedł ze swojego pokoju przez cały dzień - skąd miała wiedzieć?
— Riki, chodź no tu — powiedziała sama wstając z wygodnej kanapy. Przyłożyła mu swoją dłoń do czoła i szybki ją cofnęła, gdy temperatura jej syna ją wręcz poparzyła.
— Gdzie ty się tak załatwiłeś? — zapytał dotychczas milczący ojciec chłopaka.
Nastolatek spiął się dziwnie na to pytanie. Nie powie im prawdy, bo jeszcze daliby mu szlaban za włócznie się po nocy w dziwnych miejscach. Dlatego jak zwykle wybrał kłamstwo.
— Wczoraj pewnie mnie przewiało.
— Skarbie, ja wiem, że jest już kwiecień, ale poczekaj jeszcze z zmiana kurtki na tą wiosenna, zwłaszcza jak jest tak chłodno na zewnątrz. — powiedziała przejęta kobieta. — Usiądź koło ojca, a ja zaraz zrobię ci coś dobrego do jedzenia.
Riki posłuchał jej i zajął jej poprzednie miejsce. Kobieta poszła do kuchni i po chwili można było usłyszeć dźwięki jej krzątaniny. Spojrzał na ojca i nawiązali krótki kontakt wzrokowy. Niki nie chcąc na niego długo patrzeć wlepił wzrok w telewizor. Skrzywił się nieznacznie na widok głupich zabaw na ekranie. Jego ojciec to zauważył, dlatego po chwili na ekranie widać było program informacyjny. Lepsze to niż to wcześniejsze.
Nigdy z ojcem nie byli w bliskiej relacji. Rzadkością u nich była jakąkolwiek wymiana zdań. Starszy Nishimura nie przejmował się egzystencją młodszego, dlatego i on traktował go jak powietrze. Można powiedzieć, że gdyby nie kobieta w ich domu, traktowaliby się bardziej jak współlokatorzy, niż rodzina.
Po pół godzinie przed blondynem pojawił się talerz ciepłej zupy i kubek jego ulubionej herbaty jaśminowej. W końcu mógł zjeść coś bardziej pożywnego niż przekąski i dania na szybko. Czterdziestoletnia kobieta usiadła pomiędzy nimi i od razu wtuliła się w bok męża. Riki spojrzał na nich kątem oka i lekko uśmiechnął się. Ten widok przypomniał mu parę szczęśliwych wspomnień z dzieciństwa.
Zjadł posiłek i poszedł włożyć naczynia do zlewu. Po chwili do jego uszu dociekła kolejna ostra wymiana zdań jego rodziców. No tak, nic co piękne nie jest stale. Zaszedł tylko na chwilę do salonu, aby oznajmić, że idzie odpocząć do pokoju i nie czekając na ich odpowiedź tam się udał.
Wziął kolejna tabelkę przeciwbólowa i położył się na łóżku. Rozmyślał przez chwilę o swoim dzieciństwie. Nie było ono takie najgorsze. W końcu, wtedy jeszcze rodzice lepiej się dogadywali, a on nie miał problemów w szkole. Jego największym kłopotem wtedy było, to że ktoś w przedszkolu nie chciał się z nim bawić lub zabrał mu zabawkę, którą w tym momencie chciał. Uśmiechnął się pod nosem na samo wspomnienie jego dziecięcych wygłupów i wziął telefon do ręki. Postanowił w końcu napisać do Sunoo, aby ten opisał mu co się działo dzień wcześniej.
17:25
Ni-ki: Masz chwilę? Poznałabym w końcu jakieś szczegóły tej waszej randki 👀
Na odpowiedz nie musiał czekać długo. Czytał wiadomości starszego na bieżąco co jakiś czas wtrącając jakieś pytanie lub dygresję. Zaśmiał się cicho na wiadomość o tym, że jego przyjaciel prawie się wywalił idąc po prostym chodniku przy tym ledwo co nie wpadając w kałuże błota. Opisywał swoje zdarzenia bardzo emocjonalnie, tak jak zawsze.
SUNshine: Ale dobra Koniec o mnie Teraz lepiej mi powiedz jak się czujesz??
Ni-ki: Stan: stabilny, ale agonalny Czuję się jakbym miał jakiś ul wściekłych pszczół w głowie Kręci mi się trochę w głowie, ale nie jest najgorzej
SUNshine: Jadłeś coś? Pamiętaj, aby na pusty żołądek nie brać żadnych tabletek! I pij dużo wody I najlepiej nie wychodź z łóżka
Ni-ki: A któż to się o mnie martwi 🐇
SUNshine: I jakby co to możesz do mnie pisać jakbyś potrzebował wsparcia Czekaj Co Ja Się Martwię O Ciebie ?
Ni-ki: Tak to wygląda, bro
SUNshine: Ha Haha Hahahaa Haa. Coś ci się pomyliło chyba Chyba gorączka robi swoje Mózg ci się topi
Ni-ki: Ktoś tu zrobił się shy 👉🏻👈🏻
SUNshine: No chyba ty lol Nie insynuuj mi tu niczego To zwykła troska od twojego ✨ hyunga ✨
Ni-ki: Yhym Wmawiaj sobie te brednie, nie mi Sunie
SUNshine: ... SUNIE???!??!? JA CI ZARAZ DAM SUNIE TY MALOLACIE
Ni-ki: JESTEM MŁODSZY TYLKO O ROK TO NIE TAK DUŻO SUNIE HYUNG
Przekomarzali się ze sobą dobrą godzinę. Gdy pisali ze sobą czuli, że mogli zapomnieć o całym bożym świecie. Zaczynali czuć się swobodniej w swojej małej relacji. A na dodatek - obojgu się do podobało.