Rozdział 8

10.3K 571 29
                                    

Przekroczyłyśmy próg galerii równo o dwunastej. Obie uzgodniłyśmy, że pierwsze, co tutaj zrobimy to spędzimy kilka minut w McDonald's.

Na nasze nieszczęście każda osoba przebywająca w tym budynku wpadła na taki sam pomysł, przez co stałyśmy w kolejce do kasy pięć minut.

- Będziesz gruba - zaśmiała się Ellie, gdy przeglądałam menu, które wisiało nad ladą.

Wzruszyłam ramionami i w ciszy czekałam, aż starszy pan przede mną kupi swojej wnuczce Happy Meal. 

- Dzień dobry. Co podać? - zapytał się chłopak zza lady, który spoglądał na stojącą obok mnie El.

Zerknęłam na jego identyfikator, na którym widniało imię Mark. Następnie przeniosłam swój wzrok na kuzynkę, która stała ze spuszczoną głową, z czerwonymi policzkami.

Zaśmiałam się cicho i szybko złożyłam zamówienie. Poczekałam, aż chłopak, który nas obsługiwał wyda mi resztę wraz z paragonem. Następnie ruszyłam w stronę monitora wyświetlającego cyfry. Gdy mój numerek został wyświetlony odebrałam tackę i wyruszyłam w poszukiwaniu miejsca, które zajęła Ellie. Znalazłam ją przy dwuosobowym stoliku. Dosiadłam się do niej kładąc tacę na blat.

- Masz - podałam jej jedzenie, które zamówiła. 

Szybkim ruchem zerknęłam na paragon, żeby sprawdzić, ile wydałam. Na widok rzędu cyfr po drugiej stronie świstku papieru, uśmiechnęłam się.

- To dla Ciebie - podsunęłam jej paragon.

- Po co mi to? - zapytała lustrując rozpiskę zamówienia.

- Z tyłu pan z McDonald's dał ci swój numer - powiedziałam i zabrałam się za jedzenie.

Obserwowałam jak dziewczyna powoli oblewa się rumieńcem. Nic nie mówiąc wepchnęła papier do kieszeni.

Kiedy jadłam porcję frytek zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się imię i nazwisko Caroline Adams. Szybko odebrałam unikając niepotrzebnych chwil zwłoki.

- Cześć, co robisz? - usłyszałam radosny głos  blondynki.

- Siedzę wraz z Ellie w galerii - odparłam spoglądając na towarzyszkę.

- Idziemy jutro razem z Jimmy'm pieszo do szkoły? - zapytała pełna entuzjazmu.

- Jasne. O której u mnie będziecie?

- Jutro obie mamy na później... O 9:20?

- Jasne. Daj znać jak będziesz pod moim domem, ok?

- Ok, cześć.

Zakończyłam połączenie i kontynuowałam posiłek.

- Kto to był? - zapytała się Ellie.

- Caroline - machnęłam lekceważąco dłonią.

Gdy zjadłyśmy całe nasze zamówienie opuściłyśmy restaurację szczęśliwe.

- Idziemy do jakiegoś sklepu? - stanęłam obserwując najnowsze kolekcje w witrynach.

- Ktoś chce poczuć się kobieco? - zaśmiała się i pociągnęła mnie do sklepu, przed którym się zatrzymałam.

Czułam się trochę nieswojo, gdy Ellie kazała mi podążać za sobą po sklepie, który nosił nazwę H&M. W większości sklepy które odwiedzałam w galerii były to sklepy z dyskontem sportowym, różniące się od typowych sieciówek. 

Już w pierwszym sklepie postanowiła zaopatrzyć mnie w wiele ubrań, które z własnej woli w życiu bym nie kupiła.

- Bolą mnie nogi - jęknęłam, gdy moja kuzynka obrała sobie na cel GAP'a.

Football > Harry ✏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz