26/01 wtorek
Dlaczego boję się wyjść z domu? Mam dość. Robiłam wszystko, żeby tylko nie iść do szkoły.
- Co się stało? - zapytała Ellie szykując się do szkoły.
- Nie, nic - posłałam jej słaby uśmiech.
Szkoda tylko, że czyny były całkowitym przeciwieństwem moich myśli.
***
Unikanie Harrego w szkole nie należało do najprostszych rzeczy. Gdy tylko zauważałam jego kasztanowe loki pośród innych uczniów, przechodziłam do innego korytarza.
Z moich obserwacji wynikało, że usiłował kogoś znaleźć. Wodził wzrokiem po każdej osobie, która znajdowała się w jego otoczeniu.
Z całą pewnością szukał właśnie mnie.
Na lekcjach siedziałam cicho, usiłując słuchać natarczywej paplaniny nauczycieli. Toczyłam ze sobą wewnętrzną walkę dotyczącą rozmowy z Harrym. Z jednej strony chciałam się wytłumaczyć i przeprosić, a z drugiej bałam się, że...
Właściwie czego się bałam?
Wzięłam głęboki wdech, gdy usłyszałam ostatni tego dnia dzwonek. Drżącymi dłońmi spakowałam zeszyt do torby i wyszłam z klasy bez słowa.
Próbowałam iść z podniesioną głową, lecz pewność siebie opuściła mnie, gdy tylko przeszłam przez główne drzwi szkoły. Szłam spanikowana po dziedzińcu i drgałam ze strachu przed spotkaniem ze Stylesem.
Rozmowa z nim jest nieunikniona.
Poczułam dłoń na moim ramieniu, przez co zatrzymałam się w miejscu.
Co jeśli to Harry?
Nie wiem jak długo stałam nieruchomo, bez zaczerpnięcia świeżego powietrza, ale z transu wybudził mnie głos.
- Alice? - Dzięki Bogu, że to Jimmy.
Chłopak obszedł mnie dookoła, by spojrzeć mi prosto w twarz.
- Wołałem cię, ale się nie zatrzymałaś. Dobrze się czujesz? Jesteś strasznie blada.
Skinęłam szybko głową, nie mogąc wydusić z siebie ani słowa. Strach przed spotkaniem z zielonymi tęczówkami za bardzo mnie sparaliżował.
- Harry cię szukał. Gdzieś ty się podziewała dziewczyno? - przełknęłam głośno ślinę, gdy zobaczyłam chłopaka, o którym mówił zmierzającego w naszą stronę.
- Musze iść - szybko oznajmiłam, mając w planach wyminąć Jimmyego.
Udaremnił mi to zagradzając swoją sylwetką drogę ucieczki.
- Przepuść mnie! - syknęłam.
Skrzywił się, ale ustąpił.
- Możemy porozmawiać? - usłyszałam zaniepokojony głos Harrego, który był coraz bliżej nas.
Spojrzałam ze strachem w oczy Jimm'a. Zamiast mi pomóc, złapał mnie za ramiona i przytrzymał. Szarpałam się przez krótką chwilę, ale nie miało to najmniejszego sensu, ponieważ nie wygrałam z silnymi ramionami sztyna.
- Nie wiem o co chodzi, ale uspokój się. To tylko rozmowa, okay? - szepną mi do ucha, kiedy Styles stanął obok nas.
Pokiwałam niepewnie głową, na co powoli mnie puścił.
Nagle uderzył we mnie impuls i zerwałam się biegiem w stronę ulicy. Po kilku sekundach za rękę złapał mnie Jimmy, a moja droga została zatorowana przez Harrego. Rzuciłam pod nosem kilka obleg, z powodu takiego obrotu sytuacji.
- Chodźmy na kawę, ja stawiam - lokowaty złożył propozycję mi i mojemu przyjacielowi.
Jimmy poprzestaną na to od razu, a ja szarpnęłam moją ręką, żeby wydostać się z jego żelaznego uścisku.
Nie zważając na moje protesty pociągnęli mnie w stronę najbliższej kawiarni.
- Nie masz teraz treningu? - przyjaciel Car spojrzał się na Harrego, gdy weszliśmy do ciepłego pomieszczenia.
- Mam. Ale mam teraz ważniejszą sprawę na głowie - spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem.
Myślałam, że będzie zdenerwowany, a w tym momencie nawet się do mnie uśmiechnął.
Mogłabym przysiąść, że wszyscy świadkowie mojego zachowania na ulicy uznali mnie za osobę chorą psychicznie. W jaki inny sposób można wytłumaczyć krzyczącą i warczącą dziewczynę, która szarpała się idąc ze znajomymi?
Zajęliśmy stolik, w samym kącie sali.
- Możemy rozmawiać - powiedziałam niewyraźnie próbując opanować stres.
Spojrzeli na mnie z uniesionymi brwiami zdziwieni, że wydusiłam z siebie coś normalnego, niż tylko pojedyncze przekleństwa. Złożyli zamówienia i zerknęli na mnie wymownie.
Siedzieliśmy w ciszy wymieniając między sobą spojrzenia.
- Możemy porozmawiać? - chłopak zapytał się jeszcze raz, żeby upewnić się, że nie robię niczego pod presją.
Harry zmienił swoją pozycję - oparł się łokciami o stolik i rzucił okiem na ladę z kasą.
- A mam inne wyjście? - zapytałam z wyrzutem, na co zaprzeczył i zaśmiał się melodyjnie.
Dawno mnie tutaj nie było, co? :D
CZYTASZ
Football > Harry ✏
FanfictionCo się stanie, gdy pewna siebie dziewczyna będzie chciała pokazać kapitanowi drużyny, na co ją stać? 》》》》》》》》《《《《《《《《 #9 w Fanfiction [11.01.2016] okładka: Karolajna9301 {Kopiowanie oraz wykorzystywanie moich opowiadań bez mojej zgody jest niezgodn...