Istny koszmar - wyczytuję z ruchu warg Fiore. Siedzimy naprzeciwko siebie, oboje trochę zniecierpliwieni i jednocześnie zażenowani tą sytuacją. Pani Halow zerka na wnuka z uwielbieniem, po czym szturcha go, by się odezwał.
- Jestem Mint - przedstawia się chłopak, patrząc na mnie, jednocześnie kompletnie ignorując Fiore, jakby ten go przerażał. Uśmiecham się, próbując w jakikolwiek sposób wybrnąć z tej sytuacji. Na szczęście w tym samym momencie do pokoju wchodzi Megan z herbatą dla gości.
- Proszę bardzo - mówi i zajmuje miejsce obok Fiore.
- Dziękuję, złociutka. Dzisiejsze spotkanie jest dobrą okazją, byśmy wszyscy lepiej się poznali - oznajmia pani Halow, zerkając raz na mnie, raz na swojego wnuka.
Fiore odchrząkuje znacząco.
- Chyba nie jestem w temacie - stwierdza.
- Kochaniutki, przyszliśmy tu dzisiaj... By zabrać do nas Callie - mówi pani Halow, a ja w tym samym momencie zachłystuję się herbatą.
- Słucham? - rzucam niezbyt wyraźnie.
Megan uśmiecha się krzywo, przez co nie jestem do końca pewna, po czyjej stronie się znajduje.
- Mint to uroczy chłopak - oznajmia po chwili. Wzdrygam się. Gdy Megan sięga po herbatę, piorunuję ją wzrokiem. Wzrusza tylko ramionami.
- Mint studiuje na drugim roku Yale, wcześniej planował aplikować na Harvard... - pani Halow zaczyna streszczać życie swojego wnuka, ale już jej nie słucham. Jedna myśl nie daje mi spokoju i gdy zerkam na Fiore, okazuje się, że cały czas mnie obserwuje. I choć znamy się dopiero od kilkudziesięciu godzin, wiem, że jest moją jedyną szansą na pozbycie się pani Halow z tego domu.
- A co konkretnie, jeśli można wiedzieć...? Bo gdybym miał wybierać między czymkolwiek a Uniwersytetem Bolońskim, nie mógłbym z niego zrezygnować - wtrąca Fiore.
Pani Halow zaciska usta w ten sposób, że kształtem przypominają prostą kreskę.
- Mint interesuje się sportem... - kontynuuje, nieco zbita z tropu.
- Osobiście preferuję koszykówkę, ale to nic w porównaniu do jazdy konnej... Jeżdżę od czwartego roku życia... - dodaje Fiore. Śmieję się cicho, przykuwając uwagę Minta.
- Nie wyglądasz na tak mądrą, jak się spodziewałem - stwierdza bez zawahania. Megan głośno wciąga powietrze. Dlatego też pewnie nie jest zaskoczona tym, co zaraz się stanie. Sięgam po pełną do połowy filiżankę herbaty Minta i wylewam ją mu na głowę.
Pani Halow wrzeszczy, a Mint się wzdryga, ale niestety herbata nie jest gorąca, bo już dawno zdążyła ostygnąć.
- Wyluuuzuj - przeciągam to jedno słowo, obserwując jak Mint zaczyna się wiercić na kanapie.
- Och, ty.. Och... Moja koszula... Bezwstydne dziewczę! - wybucha po chwili. Śmieję się pod nosem i gdy kątem oka zerkam na Megan, widzę, że już spieszy z ręcznikiem do Minta. Przenoszę wzrok na Fiore, ale jego twarz przybrała maskę obojętności. Wydaje się niewzruszona tą sytuacją. Drzwi otwierają się i w pokoju zjawia się dwóch strażników. Fiore przywołuje ich do siebie i coś do nich mówi.
- Tak się kończy bezstresowe wychowanie... Wychodzimy, Mincik! - oznajmia pani Halow.
- Nie jestem Mincik! - odpowiada jej wnuk i oboje w towarzystwie strażników opuszczają mój dom.
- Co za koszmar - wzdycha Megan.
- Koszmar? - odrywam wzrok od drzwi i skupiam uwagę na asystentce ojca - Myślałam, że Mint to uroczy chłopiec - mówię, naśladując głos Megan. Kobieta wywraca oczami.
CZYTASZ
The daughter of the crime
ActionCecilé wiedzie proste życie do momentu, gdy jedno wydarzenie wywraca cały jej świat do góry nogami. To nie jest zwyczajna opowieść o córce bogatego biznesmena i jej ochroniarzu... Nie wszystko naprawdę jest tym, czym się wydaje.