Zabieram telefon i wrzucam go do torebki. Zbiegam po schodach i bez słowa wybiegam na podwórko.
- Callie - słyszę za sobą. Zatrzymuję się od razu. Wypuszczam powoli powietrze i odwracam się do Andrew.
- Co? - rzucam, splatając ramiona na klatce piersiowej.
- Nie zachowuj się tak - mówi.
- Jak? - pytam.
- Jakbym zrobił coś okropnego.
- A nie?
- Przecież przeprosiłem... Callie, ja... Zareagowałem zbyt impulsywnie.
Kręcę głową.
- Drew... - zaczynam, ale przerywa mi nawoływanie Ryana:
- Callie!
Odwracam się i widzę, że macha do mnie natarczywie.
- Odnoszę wrażenie, że podczas tego wyjazdu coś się między nami zmieniło - oznajmia Andrew.
- Co? - pytam, skupiając na nim uwagę.
- Ryan jakoś inaczej mnie traktuje - wyjaśnia chłopak.
Wydaje ci się - chcę powiedzieć, ale zamiast tego mówię:
- Muszę już iść.
Macham mu niezręcznie na pożegnanie i idę do tesli. Wślizguję się na siedzenie kierowcy i odpalam silnik. Gdy wyjeżdżam z terenu posiadłości, zauważam w tylnym lusterku, że Ryan nie jest jedynym pasażerem.
- Myślałem, że mu przyłożę - stwierdza mój przyjaciel, bębniąc palcami w deskę rozdzielczą.
- Nie tylko ty - dodaje Fiore. Zwalniam przed skrzyżowaniem.
- Gdzie twój samochód? - pytam ciemnowłosego chłopaka. Fiore znacząco porusza brwiami.
- Przyjechałem taksówką - burczy cicho.
- No nie! - wybucha nagle Ryan. Jęczy, przesłaniając dłońmi oczy.
- Tak - rzuca Fiore.
Już mam im powiedzieć, że nic z tego nie rozumiem, kiedy Ryan dodaje:
- Wiedziałem, że to w końcu się wydarzy.
- Nic się nie wydarzyło - mówię pod nosem.
- Cooooo? - rzuca Ryan, odwracając się do Fiore.
- Jak to nic? - zwraca się do mnie Fiore.
- Nic... Co warto by było tyle rozpamiętywać - wyjaśniam. Chłopak prycha z irytacją, a mój najlepszy przyjaciel się śmieje. W tym trio zdecydowanie brakuje jeszcze jakiejś dziewczyny.
- Ej... Ale powiecie mi, kiedy będzie trzeba zostawić was samych, nie? Żeby potem nie było jakichś niedomówień... Nie, Cals? - mówi Ryan. Wywracam oczami.
- Czyli nawet były niedomówienia... - stwierdza Fiore. Natomiast blondyn posyła mi spojrzenie pt. "nie kumam".
- Jest zazdrooooosny - oznajmiam.
- Ah - wzdycha Ryan - Czyli to już ten etap związku.
Śmieję się cicho.
- Przypomnę wam tylko... Że ten związek jest na etapie bardzo odległym od tego, w którym jesteśmy teraz - wtrąca Fiore.
- Wolałbym nie pamiętać pewnych wydarzeń - parska Ryan.
Wjeżdżam na parking Sage' s. Parkuję auto i po chwili obracam się bokiem, by widzieć zarówno jednego, jak i drugiego.
CZYTASZ
The daughter of the crime
ActionCecilé wiedzie proste życie do momentu, gdy jedno wydarzenie wywraca cały jej świat do góry nogami. To nie jest zwyczajna opowieść o córce bogatego biznesmena i jej ochroniarzu... Nie wszystko naprawdę jest tym, czym się wydaje.