10

175 16 2
                                    

Jest za piętnaście trzecia, yey
Tym razem trochę inna forma, ponieważ są wiadomości!
Miłego czytania!

W czwartek rano, podczas wizyty w łazience, Harry dostaje wiadomość, którą odczytuje ze swojego telefonu parę minut później, wypijając kawę przed wyjściem do pracy. 

Nieznany:
Zaraz zbieram się do wyjścia z pracy

Nieznany:
Gdyby padało, pewnie poszedłbym na autobus

Nieznany:
Pewnie też byś nim jechał chwilę wcześniej

Nieznany:
Może nie zdążyłbyś wysiąść na odpowiednim przystanku

Nieznany:
Spotkalibyśmy się

Nieznany:
Pojechaliśmy kawałek razem

Nieznany:
Chciałbym, aby padało i aby ludzi znowu było za dużo

Uśmiecha się na widok wiadomości, wiedząc, od kogo są. Zapisuje nazwę kontaktu i wystukuje własną wiadomość, ignorując zezłoszczoną Jasmine siedzącą z nim w salonie, ponieważ nie udało jej się zasnąć po budziku w drugim pokoju. Ich sypialnie dzieli cienka ścianka, przez co ta w większości się nie wysypia. 

Harry:
Masz rację, autobusy to teraz nasza rzecz

Louis:
Nasza rzecz? 

Harry:
Tak

Nie ma czasu wyjaśnić, kiedy przychodzi kolejna wiadomość.

Louis:
Chciałbym mieć z Tobą więc więcej "naszych rzeczy"

Harry:
Jesteś uroczy, kiedy padasz ze zmęczenia

Louis:
Skąd wiesz, że jestem zmęczony? 

Ma wrażenie, że napisanie "wiesz, możliwe że od wtorku czuje twoje emocje, nawet jeśli jesteś daleko, wiem, co ci jest" byłoby w cholerę nie na miejscu, dlatego powstrzymuje się. Ustalił z Jasmine, że nikomu nie mówią o tym skąd są i co umieją. Na cele pozostania tutaj oboje wyrobili sobie nazwiska, dokumenty i inne ważne rzeczy, których mogą potrzebować. Harry ma nawet dyplom z ukończenia szkoły, chociaż do takowej w życiu nie chodził. 

Harry:
Zgaduję

Harry:
Kolejna nocka? 

Mija chwila, zanim nadchodzi potwierdzającą wiadomość. 

Louis:
Jestem zmęczony, pewnie wrócę do domu i położę się spać. Ale chciałbym gdzieś Cię zaprosić kiedy już odeśpie stracone godziny. Dzisiaj już nie pracuję!

-Z kim romansujesz? - Jasmine zerka mu bezwstydnie przez ramię i czyta imię wyświetlające się u górze. -Co to za Louis i czemu zaprasza Cię… gdzieś? - brzmi na oburzoną nie znając szczegółów. 

Harry nie miał jej nawet jak powiedzieć o ostatnich spotkaniach z szatynem. Dla jego przyjaciółki jest dalej tajemniczym przystojnym chłopakiem gdzieś z Londynu. Jasmine rzadko bywa w domu i nigdy nie tłumaczy się brunetowi, gdzie była. Odpowiedź jednak nasuwa się sama, ponieważ Harry już w niedzielę zaobserwował nowe rzeczy w praniu, dwie nowe pary butów przy drzwiach. Brunetka organizuje Gii i Vic miejsce w ich małym mieszkanku, szykując się na ich przybycie. Jedyne co stoi pod znakiem zapytania, to czy dziewczyny faktycznie się na to zgodziły, o ile wiedzą co ich przyjaciółka w ogóle knuje. Jest to raczej mało prawdopodobne. 

For a piece of happiness | LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz