1

74 3 0
                                    

Patryk Mirley wszedł do swojego niewielkiego mieszkanka. Powiesił kurtkę i usiadł wyczerpany. Był to  wysoki, ciemnooki chłopak o chłodnym spojrzeniu i wiecznie obojętnym wyrazie twarzy. Jedno oko, a konkretniej prawe, zakryte jest przez czarną grzywkę. Ta grzywka to nie jest tu bez powodu, ale o tym za chwile.

 Cichy i spokojny, a jednocześnie trochę mroczny. Unika tłumów, gdy tylko może, ale jest coś czego unika bardziej. Rozmów w cztery oczy.  Cóż.... żeby zrozumieć tego wiecznie poważnego, praktycznie nigdy nieuśmiechającego się chłopaka, trzeba poznać jego przeszłość. A co zrobić żeby poznać jego przeszłość? Ech...... To będzie bardzo trudne bowiem nikt, no pozaliderka Wojowników Nadziei,  która szkoliła go od dziesięciu lat. To ona poraz pierwszy nazwała go Patix'em.

A czym są Wojownicy Nadziei? Już śpieszę z odpowiedzią. Jest to organizacja, która łączy wszystkich najsilniejszych wojowników świata. Założyła ją kiedyś wojowniczka słońca, Lia. Niedługo potem zginęła z rąk demonów.  Zanim jednak to się stało zdążyła utworzyć Szczeble, czyli taką rangę. Szczebel pierwszy, to najsilniejszy. Dalej leci się w dół do dziesiątki. Na jednym szczeblu może być kilka osób. Są jednak wyjątki. Trzy pierwsze Szczeble. Na nich może być tylko jedna osoba.

Dobrze, przebrnęliśmy już przez tłumaczenie więc wróćmy do Patix'a. On zajmował Szczebel trzeci. Był wojownikiem ognia. 

Wspomniałam już trochę o  związku Patix'a i demonów. Chodzi o tą grzywkę. Otóż prawe oko Patix'a zostało zdeformowane. Nie umiem tego opisać więc wam narysuję

Nie jest to najlepszy rysunek, ale tak mniej więcej wygląda

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie jest to najlepszy rysunek, ale tak mniej więcej wygląda. Trzy tęczówki i wielka rana. Dziwicie się teraz, czemu zakrywa to oko? Nie jest ono jednak bezużyteczne, ale o jego właściwościach dowiecie się w dalszej historii.

Dobrze, wracamy do  mieszkanka, gdzieś w Warszawie.

Mijały godziny, a Patix dalej zaczytywał się w książkę. Za oknem szalała burza śnieżna.  W końcu chłopak odłożył  lekturę na ziemie, będąc zbyt zmęczonym na czytanie. Wrócił po długiej, męczącej pracy, a pracował jako odśnieżacz podjazdów. Rzucił okiem za okno.

- No tak - szepnął do siebie. - Jutro znowu będzie dużo roboty. Chodziarz zamieć ma się trzymać przez dwa dni.

Przemknął oczy i już miał zasnąć lecz obudził go dzwonek do drzwi. Zwlukł się z łóżka i poszedł otworzyć. Przed drzwiami stała niska staruszka o siwych oczach i włosach. Ubrana była w ciepłą kurtkę z futerkiem.

- Witaj Patryczku - przywitała się z uśmiechem.

Była to pani Grażyna. Pani po siedemdziesiątce, ale dalej bardzo żwawa. Wiecznie się uśmiechała i tryskała energią.

- Witam panią. Co panią sprowadza do mnie w taką pogodę? - spytał, zaskoczony tą wizytą Patix.

- Och, a to nie można kochanego sąsiada odwiedzić? Poza tym, Patryczku mój kochany, muszę ci opowiedzieć.... Słuchaj no ! Okradli mnie!

Wojownicy Nadziei część 1. Nic nie jest takie, jakie się wydaje.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz