Ruszyli w dalszą drogę. Niestety, zupełnie nagle Patix poczuł silny ból głowy. Zmusiło to całą czwórkę do zatrzymania się. Demon najpierw odmówił lecz One nie zamierzała odpuszczać.
- Prześpij się - powiedziała. - Zajmę się wszystkim.
- Ja też bym chciała iść spać! - zawołała Melanie.
- Na pewno wszystko sobie dasz radę?
- Oczywiście.
Patix westchnął. Oparł się o ścianę. Dziewczynka przytuliła się do niego. Po chwili oboje zasnęli.
H12 siedział z założonymi na głowie rękoma. Od czasu do czasu poruszał łańcuchami, oplatającymi mu nadgarstki.
One zbliżyła się do niego i uśmiechnęła się.
- Jak ty funkcjonujesz z tymi wielkimi pazurami? - dotknęła jego dłoni.
Demon mruknął coś niezrozumiale i schował swoje wielkie szpony. Zrobiły się z nich zwykłe, czarne paznokcie.
- Niesamowite - stwierdziła One. - Ciekawa umiejętność.
- Tak sądzisz?...
- Tak.
- Chcesz wody? - spytała. - Zanim wyszłam z laboratorium to zgarnęłam jedną butelkę. Nie jest zatruta.
- Nie chcę...
- Na pewno?
- Dobra... Daj mi tą butlę - westchnął.
Wziął ją od One i próbował otworzyć. Jednak łańcuchy na nadgarstkach ograniczył mu ruchy. Nie był w stanie nawet jej odkręcić.
- Daj, otworzę ci - zaśmiała się dziewczyna.
- Zostaw. Sam to zrobię.
Męczył się z tą butelką dobre parę minut. W końcu warknął gniewnie. One zabrała mu butlę i otworzyła ją bez problemu.
- Pomóc ci się napić?
- Normalna jesteś?! Masz mnie za jakiegoś niedorozwoja, który nie umie pić z butelki?!
- Ciiii - przyłożyła palec do ust.- Nie krzycz tak. Chodzi mi o to, że z tym łańcuchem cały się oblejesz.
- Um... - mruknął. - Dam radę.
- Nie sądzę...
Nie oblał się... Znaczy prawie. Wypił tak z trzy czwarte butelki. Jedna czwarta była na jego szacie. Oddał kobiecie i westchnął.
- Wolę krew. Woda jest nie dobra.
- Wypiłeś prawie całą butlę. No cóż... Lubisz może coś innego poza krwią?
- Hm... Coś tam jest... Dawno temu... Piłem coś dobrego, tylko nie pamiętam co dokładnie... Było słodkie...
- Jakiś konkretny kolor może?
- Szary... Zielony... Nie. To było białe.
- Może mleko?
- Tak, to było mleko. Pamiętam teraz już. Kiedyś tu było takie dziecko i ono to piło. Bardzo mu smakowało. Chciałem sprawdzić czemu.
- Spotkałeś dziecko?
- Dużo dzieci... Ale to jedno było takie malutkie. Hm... Jedyna ludzka istota, której nie zabiłem.
- Czyli zlitowałeś się nad malutką, bezbronną istotką - uśmiechnęła się kobieta.
- Wcale nie - warknął. - Po prostu nie byłem głodny tego dnia...
CZYTASZ
Wojownicy Nadziei część 1. Nic nie jest takie, jakie się wydaje.
RandomJest to opowieść fantasy, trochę komedia oraz ciut przygotówka. Ludzie w tym uniwersum stali się żądni władzy i gotowi do wybicia wszystkich innych ras. Podobnie jak demony. Historia opowiada o silnej mocy przyjaźni. Tak wiem, że to brzmi jak b...