- Jak się czujesz? Może cię coś boli? - spytał Foxy, wbiegając do pokoju Patix'a.
Tej nocy spędził z nim całą noc. Mimo, że Stan kazał mu iść spać, ten został i doglądał przyjaciela. Tym czasem Patix leżał w łóżku, nic nie mówiąc. Patrzył się cały czas w sufit, przysypiając co jakiś czas na krótko. Jego dłonie były zimne, tak samo jak czoło. Nagle odwrócił się na bok i spojrzał na przyjaciela.
- Jest dobrze...
- Przecież widzę! - odparł, prawie z płaczem. - Możesz mi w końcu powiedzieć, co ci właściwie jest?
Ten jednak milczał. Do pokoju weszła Telemka. Położyła na biurku kubek z ciepłą herbatą i spojrzała na mładą hybrydę, uśmiechając się spokojnie.
- Foxy odpocznij sobie. Pójdź się przejść. Nie zapomnij, że masz zadanie do wykonania.
- Dobra! Ale jakby coś...
- Tak, tak, już na dwór!
Foxy wybiegł z pokoju, a dziewczyna spojrzała na Patix'a. Usiadła na skraju łóżka i westchnęła.
- No i co? Mówiłam, należało mu powiedzieć.
- Nie - odparł chory. - Gdybym mu powiedział...
- To co?
- Nie zaufałby mi ponownie...
- Myślałam, że cię lepiej wyszkoliłam. Chłopak za tobą b się spalił, a ty chcesz go tak oszukiwać?
- Daj mi spokój. Jestem zmęczony...
- Zastanów się nad tym, co powiedziałam - powiedziała. Wstała, ale wychodząc z pokoju, odwróciła się i rzekła. - Jeśli w przeciągu następnych dwóch dni mu tego nie powiesz, ja to zrobię. Nie pozwolę na to, by ten przemiły chłopak popadł w depresje, bo jego właściciel....
- Nie jestem jego właścicielem. Z resztą rób jak chcesz.
- Egoista z ciebie.
- Foxy jest silniejszy psychicznie niż fizycznie, ale jeśli pozna prawdę o mnie, to będzie miał spore problemy. Sama o tym dobrze wiesz. Sądzę, że po prostu nie przyjmie tego do siebie, ale jeśli to dla ciebie tak ważne, to niech ci będzie.
Odwrócił się i zamknął oczy.
....................
- I co teraz? - spytał Kail, siedząc na kamiennym brzegu rzeki. Przegryzał sobie upolowanego przez siebie ptaka. Już drugiego swoją drogą.
Razem z Foxy'im siedzieli tam od dwóch godzin, podczas których młody Wojownik zdał mu relacje z całej minionej nocy. Musiał się komuś wygadać, a w domu nie znalazł odpowiedniej osoby. C
- Nie mam pojęcia. Bardzo się martwię.
- Wiesz, to trochę dziwne, że zwierzasz się dopiero co poznanemu kolesiowi z lasu.
- Może...
- Ej! Nie rozrycz się tu!
- Przepraszam. Po prostu... jest dla mnie ważny...
- Widzisz? Gdybyś był mną ... - Kail nagle przerwał. Oblizał się tylko i odrzucił obgryzione kości. Foxy z zaciekawieniem przyglądał się mu.
- To co?
- Nie przywiązywałbyś się do kogokolwiek.
- Nie rozumiem.
- Proste, każdy człowiek nic dla mnie nie znaczy. Nie mam hamulców, jeśli chodzi o zabijanie. Nikt się dla mnie nie liczy.
- A ja?
CZYTASZ
Wojownicy Nadziei część 1. Nic nie jest takie, jakie się wydaje.
AcakJest to opowieść fantasy, trochę komedia oraz ciut przygotówka. Ludzie w tym uniwersum stali się żądni władzy i gotowi do wybicia wszystkich innych ras. Podobnie jak demony. Historia opowiada o silnej mocy przyjaźni. Tak wiem, że to brzmi jak b...