I wlekli. Patix ciągnął go na plecach, po ziemi. Łaniach okazał się na tyle długi, że nie musiał się schylać. H12, zmęczony już krzykami, nawet nie protestował. Przeklinał tylko w myślach na demona i całą jego rodzinę.
- Słownictwo - mruknął Patix. - Wszystko słyszę.
- Nic nie mówię!
- Ale myślisz.
- Cholera umie czytać w myślach!
- Słownictwo.
H12 warknął tylko. Malanie zaczęła się śmiać, co jeszcze bardziej zirytowało demona. Chciał się wyrwać, ale Patix tylko go uderzył.
- Jeśli się natychmiast nie uspokoisz, wezmę i zrobię ci kaganiec.
- Idziesz w złą stronę!
- Idę w dobrą stronę. Całą trasę widzę w twoich myślach.
Po chwili doszli do rozwidlenia.
- Idź w lewo.
- Idziemy w prawo.
- Czemu jesteś taki spokojny?!
- Bo pan Patix jest najlepszym demonem na świecie! - zawołała Melanie.
- Zemdliło mnie - stwierdził H12. - Zaraz wyrzygam tęczę.
- Czemu jesteś taki nie miły? - spytała z lekkim współczuciem w głosie.
- Też byś była nie miła, jakbyś siedziała sama w zamknięciu - stwierdził czarnowłosy. - Ile już tu siedzisz?
- 20 lat... Chyba... Nie ważne! - warknął. - Ten kretyn doktor już dawno mnie tu porzucił.
- Jakie to smutne... - westchnęła dziewczynka. - Przytul się!
- Nie dotykaj mnie!
Krzyki nic nie dawały. Malanie mocno objęła H12 za szyję. Ten zamarł w bezruchu. Jakby był w jakimś transie. Nagle ocknął się i zaczął się wiercić.
- Już starczy! Zostaw mnie!
Patix zaśmiał się cicho.
- Zostaw go już. Jeszcze cię ugryzie i dostaniesz wścieklizny.
- EJ! Nie mam wścieklizny!!
- Kto wie... Badałeś się?
- Nie...
- No widzisz? Możesz mieć jakąś chorobę. Malarię, padaczkę, kretynizm...
- Ty wredny gnoju!
- Kto to mówi. Powiedz mi jedno - zatrzymał się i pochylił nad leżącym demonem o czerwonych oczach. - Który zdrowy psychicznie demon myśli, że inny demon pozwoli mu wypić swoją krew?
H12 zamilkł i wbił wzrok w ścianę.
- Głupek - stwierdziła dziewczynka.
- Milcz - syknął w odpowiedzi.
Szli przez plątaninę korytarz. Patix i Melanie rozmawiali sobie, natomiast jeniec już nic nie mówił. Dalej był wleczony po podłodze. W końcu westchnął i powiedział:
- Mogę wstać?
- Zachciało ci się iść na własnych nogach? - spytał mężczyzna z ironią w głosie.
- Bolą mnie plecy.
- Chcesz wstać, wyrwać się z łąńcucha i uciec.
- Wcale nie!
- Zapomniałeś, że umiem czytać w myślach.
- UGHHHHHH! Wredna kreatura!
- Ponownie, kto to mówi.
CZYTASZ
Wojownicy Nadziei część 1. Nic nie jest takie, jakie się wydaje.
De TodoJest to opowieść fantasy, trochę komedia oraz ciut przygotówka. Ludzie w tym uniwersum stali się żądni władzy i gotowi do wybicia wszystkich innych ras. Podobnie jak demony. Historia opowiada o silnej mocy przyjaźni. Tak wiem, że to brzmi jak b...