31.

13 1 0
                                    

Patix zazwyczaj nie miał snów. Jednak jeśli te już się pojawiały, były to głownie jakieś głupotki. Czasem różnokolorowe kółka,  od czasu do czasu pojawiały się jakieś zwierzęta albo znane mu osoby.  Wszystko to nie robiło nic konkretnego. 

Tym razem też miał sen...

Demon znajdował się w białym, pustym pokoju.  Mężczyzna rozejrzał się, zdziwiony posiadaną świadomością. Postanowił sprawdzić czy czuje ból. Uszczypnął się w nos. Cóż... Ból był tak samo mocny, jak w realnym świecie.

" Czy to na pewno sen? - poyślał.

- Halo! Jest tu ktoś? - zawołał.

Gdy uznał, że jest sam, kobiecy głos szybko rozwiał te złudzenia.

- Witaj - usłyszał.

Ujrzał wysoką kobietę. Miała długie, jasnoróżowe włosy, czarne oczy. Nosiła czarną,  piękną suknię, ozdobioną czarownymi falbankami. Na głowie miała kolczastą koronę.

- Jesteś taki śliczny - powiedziała, delikatnym, lecz mrożącym krew w żyłach głosem.

- Kim jesteś?

- Nie poznajesz swojej królowej? Jestem panią wszystkich demonów.

- No chyba nie moją - mruknął. 

- Wszystkich, czyli twoją też.

- Nie jestem twoim sługą. Służę innej kobiecie.

- Wcale nie.

- Marna gra psychologiczna.

- Słuchaj no kretynie! - zawołała,  splątując jego ręce i nogi  czarnymi nićmi. -  Rozumiesz co mówię?! Jesteś moim sługą, czy chcesz, czy nie! Ja Aldona, nie znoszę sprzeciwu!

- Aldona? - zaśmiał się Patix. - To twoje imię? Cały czas to ty mnie obsrwowałaś?

- Zamilcz!

Rzuciła nim o ziemię. 

- Słuchaj! Każdy demon jest mi podległy! Każdy, poza tobą!!

- Nie prawda... - jęknął. - Znam jeszcze jednego demona tobie niepodległemu...

- Nie ma takiego!

Nagle Patix poczuł znajomy zapach. Spojrzał na swoją dłoń i przyjrzał się czrnej nici.

" Czy to jest zrobione z ludzkiej krwi? - zastanawiał się.

- Zgadza się.

Demon podniósł wzrok i wbił go w czanre, bezduszne oczy.

- Dobrze wiem, że jesteś osłabiony, więc nie rzucaj się. Po prostu się poddaj.

- Nie ma opcji - syknął.

- Moje dziecko - westchnęła. - Nie oszukasz swoich instynktów.  Śmiało, skorzystaj z sytuacji i napij się tej krwi. Będziesz wtedy po mojej stronie, moją laleczką.  Kobieta, której służysz, manipuluję tobą.

-  To nie prawda!

- Sam się spytaj. To zwykła kłamczyni!

- Odczep się od niej.

Próbował się wyrwać, lecz ta tylko się zaśmiała. Nicie stały się grubsze, a zapach krwi był coraz silniejszy. Patix krzyknął z bólu. 

Poczuł ogromny lęk. Jego serce waliło jak opętane. Nigdy wcześniej nie czuł tak wielkiego przerażenia.

Tym czasem Aldona zmieniła kolor pokoju na czarny, a cała jej sylwetka stała się biała. Tylko oczy zionęły pustką. Przyciągnęła demona do swojej twarzy i szepnęła:

Wojownicy Nadziei część 1. Nic nie jest takie, jakie się wydaje.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz