Rozdział 10

1.1K 33 14
                                    

Perspektywa Petera

-Podoba Ci się?-zapytała. Pytanie mnie zszokowało. Skłamać czy powiedzieć prawdę.

-Jakbyyy to powiedzieć. Nie znaczy tak znaczyy wsensie...

Nie zdążyłem dokończyć bo w tym momencie otworzyły się drzwi i wyszedł z nich Pan Stark.

Perspektywa Rose

Nie powiem odpowiedź Spider-Mana mnie zdziwiła. Nic mi to nie dawało bo wciąż nie wiedziałam czy to znaczy nie czy tak.

-O hej tato, Pepper wysłała mnie tu po jakieś papiery.
-A tak jasne- powiedział mężczyzna podając mi czerwoną teczkę
-Dzięki- powiedziałam odchodząc

Byłam zdziwiona, co ty robił Spider-Man. Po chwili uświadomiłam sobie, że Mówił coś o jakimś stażu u Starka.

Weszłam do windy I pojechałam na parter.

-Hej Pepper
-Cześć Rose

Podeszłam do kobiety i podałam jej teczkę.

-Pytałaś tatę o tą imprezę u Liz?

A no tak dopiero teraz sobie uświadomiłam jak wczoraj nawijałam Pepper o tej imprezie.

-Nie, nie. Ale muszę zrobić to jak najszybciej wkońcu to już jutro, a poza tym on wyjeżdża.
-Trzymam kciuki

Na jej odpowiedź uśmiechnęłam się. Jaka ja jestem szczęśliwa, że Tonemu trafił się ktoś taki jak Pepper.

Minęło kilka godzin męczyłam się akurat nad zadaniami z matematyki. W przyszłym tygodniu sprawdzian. Kur*a jak ja nienawidzę tego przedmiotu. Stwierdziłam, że napiszę do MJ jej jakoś wychodzi z tą matmą.

Ja
Hej MJ mogła bym do ciebie wpaść byś pomogła mi z matmą

MJ😊
Cześć, obecnie nie ma mnie w domu. Ale wiem, że Peter jest dobry z matematyki.

Ja
Co ty chyba zwariowałaś napewno nie pójdę do tego chuja

Nie powiem zdenerwowałam się bo MJ wie jak bardzo się nie lubimy. Spojrzałam na zegarek była 22.30. Podczas tej nauki zgłodniałam, więc postanowiłam udać się do kuchni w poszukiwaniu jakiejś przekąski na szybko.

Kiedy weszłam do kuchni przy stole siedział Tony. Stwierdziłam, że nie ma co zwlekać i muszę zapytać.

-Czy mogę iść jutro na imprezę do Liz?
-Ile osób będzie?
-Yyyyy mało-skłamałam bo znając życie przyjdzie pół szkoły
-mało czyli dużo- powiedział. No takiej odpowiedzi to ja się nie spodziewałam.- Nie nie możesz iść
-Tato ty ciągle imprezujesz, a ja to co?
-Ehhh... Czy szanowna Rose Stark zrozumie, że Anthony Edwart Stark właśnie powiedział nie- mówiąc to uśmiechną się
-Tak rozumiem- powiedziałam uśmiechając się chamsko

Wzięłam z szafki paczkę czipsów i udałam się do mojego pokoju. Szybko poszłam się umyć i przebrałam się w moją piżamę, czyli tak właściwie T-shirt i krótkie spodenki.

Następnego dnia już pod wieczór o 19 Stwierdziłam, że siedzenie w pokoju nie ma sensu i, że pójdę chociaż zobaczyć jak przebiega impreza u Liz. Tata akurat wyjechał więc stwierdziłam, że raczej się o tym nie dowie.

Założyłam strój i wyszłam przez okno.

Byłam już blisko domu Liz, kiedy nagle zobaczyłam jakieś dziwne światło. Odrazu ruszyłam w tamtą stronę. Ukryłam się na jednym z dachów. Widziałam furgonetkę i trzech mężczyzn stojących obok niej.
Nagle usłyszałam szmer , koło mnie pojawił się Spider-Man. Pech chciał, że akurat zadzwonił mu telefon. Mężczyźni popatrzyli się w naszą stronę, już myślałam, że nas zauważyli ale na szczęście tak się nie stało.

Jeden z Mężczyźni wycelowywał do drugiego z broni. Oj chyba nieźle się pokłócili. W pewnym momencie pająk stwierdził,że siedzenie w kryjówce nie ma sensu. Chłopak skoczył na przeciwko mężczyzny z bronią i krzykną.

-Jak masz strzelać to strzelaj do mnie!

Mężczyzna wycelował w Spider-Mana. Chłopak bardzo szybko za pomocą swojej sieci wyrwał mu pistolet z ręki. Stwierdziłam, że siedzenie w ukryciu nie ma sensu więc ruszyłam do walki.

Nagle pojawił się koleś z wielkimi czarnym skrzydłami. Bardzo szybko nas powalił. Oczywiście oni to wykorzystali. Faceci wraz z tym ze skrzydłami zaczęli uciekać. Zaczęliśmy ich gonić. Zdemolowaliśmy połowę ogródków. Oj biedny domek na drzewie. W pewnym momencie Spider-Man zachaczył siecią o tego gościa, w tym momencie chwyciłam go za rękę. Nagle zaczęliśmy spadać w pewnym momencie ktoś nas złapał.

Wiem, że taki średni ten rozdział ale niezniechecajcie się. Jest ponad 600 słów.
Marraton 2/7

Córka starkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz