Rozdiał 20

1K 45 6
                                    

Kolejny dzień, kolejne zapierdalanie do szkoły. Nie rozmawiałam ze Spider-Manem po naszej kłótni.

He knows

Rozkminiałam bardzo długo to jedno przejęzyczenie i zdałam sobie sprawę, że dowiedział się kim Jestem. Nie wiem jak, nie wiem kiedy ale wiem, że wie. I jestem prawie pewna, że to o tym chciał porozmawiać. Może dowiedział się przypadkiem, albo mnie stalkuje. Cholera jest tyle opcji. Świat codziennie mnie zaskakuje, jeszcze kurwa za tydzień okaże się, że ja dowiem się kim jest on. ;)

Wbiegłam do windy przy okazji łapiąc rogalika z kuchni i butelkę wody. Nacisnęłam przycisk, a windą zaczęła jechać w dół. Nagle mój telefon w tylnej kieszeni jeansów zaczął wibrować. O kurde MJ dzwoni na face time.

-Hej MJ niebardzo mogę teraz rozmawiać, bo wychodzę właśnie z mieszkania-skłamałam bo laska nic nie wie o tym gdzie mieszkam i kim jest mój ojciec.- Przyjaciel taty zawozi mnie do szkoły i zapewne czeka na mnie w aucie więc...

Nie zdążyłam dokończyć bo dziewczyna wtrąciła mi się w słowo.

-Oj tam, oj tam.

W tym momencie drzwi od windy otworzyły się, a po drugiej stronie zobaczyłam Rogersa.

-Cześć Rosie- powiedział mężczyzna
-Hej Steve- mruknęłam wychodząc z windy I starając się trzymać telefon tak by przyjaciółka widziałam tylko mnie.

-Kto to był?-spytała dziewczyna
-A to mój sąsiad- odparłam

Nagle usłyszałam głos Happyego.
-Rosie Nie mogę cię zawieźć do szkoły z powodu przeprowadzki, ale Tony to zrobi.

Zauważyłam zdezorientowanie na twarzy przyjaciółki.
-Czekaj kto jest twoim ojcem?!- zapytała
-Muszę kończyć- odparłam szybko i zakończyłam połączenie

-Tony czeka przed budynkiem- powiedział mężczyzna Kiedy go mijałam, a jak kiwnełam tylko głową na znak, że zrozumiałam.

Wyszłam z wierzy I ruszyłam w stronę samochodu. Cholera nie boje się, że MJ komuś wygada, ponieważ jest moją przyjaciółką ale boje się ilości pytań z jej strony i tego, że może zrobić coś głupiego.

-Hej tato- powiedziałam wsiadając do czarnego Audi
-Hej Skarbie

Jechaliśmy ulicami Nowego Yorku i muszę przyznać, że to naprawdę piękne miasto.

-Co powiesz na cheeseburgery po szkole- przerwał ciszę mężczyzna
-Oczywiście- powiedziałam z uśmiechem patrząc się w jego stronę

Byliśmy już prawie pod szkołą. Poprosiłam tatę by wysadził mnie od strony szkoły gdzie zazwyczaj nikt nie chodzi. No wiecie była by niezłą dramat gdyby cała szkoła dowiedziała się, że Tony Stark ma córkę.

-Pa tato- powiedziałam wysiadając z samochodu
-Zadzwoń jak skończysz!- krzykną za mną mężczyzna przez otwarte okno, a następnie odjechał.

Ruszyłam w stronę drzwi do budynku. O cholera MJ. Założyłam kaptur mając nadzieję, że mnie nie zauważy.

-No proszę, proszę kto tu się przedemną chowa-powiedziała dziewczyna Kiedy obok niej przechodziłam, a raczej próbowałam przejść, bo zagrodziła mi drogę.
-O hej MJ, nie zauważyłam cię- powiedziałam speszona
-Ta akurat, to co zechcesz mi powiedzieć kim jest Twój ojciec?
-Domyśl się
-Tak się składa, że ja już wiem i potrzebuję się tylko upewnić- powiedziała z uśmiechem na twarzy
-Dobra nie mam nic do ukrycia mój ojciec to Tony Stark- powiedziałam patrząc się na dziewczynę, która najwyraźniej była zszokowana moją wypowiedzią.
-Czekaj, czekaj ty nie żartujesz- zaczęła mówić dość szybko
-Nie
-To nie jest jakiś głupi żart, byłam pewna na jakieś 75% i nie wiedział jak cię zapytać
-MJ ja nie żartuję-powiedziałam z uśmiechem na twarzy, lecz mimo tego nastolatka wciąż była w szoku i wypytywała o najmniejsze szczegóły.

-Ktoś jeszcze ze szkoły wie? Znasz Avengersów? Mieszkasz w Avengers tower?
-MJ, MJ, MJ przystopuj trochę. Wiesz tylko Ty i Peter, bo dowiedział się przypadkiem. Tak znam Avengersów I mieszkam w Avengers tower- powiedziałam wchodząc do sali od chemi.

Jak zwykle zajęłam miejsce obok Parkera.

-Siema przegrywie- powiedziałam siadając
-H-Hej- odparł najwyraźniej dosyć skrępowany
-Wszystko w porządku?- spytałam patrząc się w jego czekoladowe tęczówki. Złapaliśmy kontakt wzrokowy którego nie miałam odwagi skończyć.
-T-tak- odparł zatrzymując tę piękną chwilę. A ja zaczęłam się zastanawiać czemu mi się to podobało skoro się nienawidzimy.

Miałam wstawić ten rozdział przedwczoraj, ale no wiecie jakoś tak wyszło. Prawie 700 słów. Od jutra do niedzieli marraton. Jak ktoś chce niech wpada na ig. kalinka_malinka_cytrynka

Córka starkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz