Rozdział 1

3.4K 87 100
                                    

Nazywam Rose Stark. Często gdy się przedstawiam ludzie zadają mi pełno pytań typu czy znam Tonego Starka albo czy jestem z nim spokrewniona. Ludzie to tylko nazwisko!!! Z tego co wiem mój ojciec zostawił mnie z mamą gdy miałam 2 lata. Zadawałam mamie pełno pytań ale nigdy nie chciała odpowiadać. Po pewnym czasie przestałam drążyć temat ojca...

Był sobotni poranek i jak zwykle postanowiłam udać się z moim psem na spacer.
-Mamo idziesz z nami- spytałam. Byłam przekonana, że odpowie coś w stylu jestem zajęta ale odziwo zgodziła się.

Szłyśmy chodnikiem przy ruchliwej ulicy.

-nie możesz doczekać się szkoły?- spytała sarkastycznie kobieta. Moja mama doskonale wiedziała jak nie znoszę tego miejsca głównie przez ogromną ilość nauki i Petera. Z Peterem znam się już od roku. Nienawidzimy się tak szczerze sama nie wiem czemu zawsze któreś z nas walnie jakimś głupim tekstem gdy obok siebie przechodzimy. Chociaż są też plus powrotu do szkoły, nareszcie zobaczę się z MJ. Michele to moja najlepsza przyjaciółka i przedewszysztkim jedyna.

W tamtym momencie tak się zamyśliłam, że nawet nie zauważyłam kiedy Toffie wybiegł na ulicę. Mój pies nie nawidził smyczy więc zawsze był bez niej oczywiście były czasem wyjątki.

-Toffie stój-krzyknęła mama

Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z tego co się dzieje. Było już zapóźno samochód potrącił psa i moją mamę. Momentalnie się rozpłakałam.

Z samochody wysiadł wysoki mężczyzna . Nic zbytnio nie widziałam bo byłam cała zalana łzami.

Godzinę później siedziałam w szpitalu. Stan mojej mamy był krytyczny. W pewnym momencie z pieszczenia w którym leżała mama wyszła pielęgniarka.

-Twoja mama nie żyje- powiedziała kobieta

Momentalnie łzy napłynęły mi do oczu. Rozpłakałam się.

-Spokojnie skarbie- powiedziała podając mi chusteczkę

Nie potrafiłam się uspokoić jedyna bliska mi osoba właśnie zmarła.

-Masz jeszcze kogoś po za nią?-zapytała ze spokojem w głosie kobieta
-Chyba mam tatę chociaż nawet go nie znam, nie wiem czy żyje, a nawet jeśli to czy by mnie chciał?- powiedziałam zapłakana
-Ciii nie płacz- powiedziała kobieta i odeszła

W tym momencie zasnęłam

Poczułam, że ktoś mnie szturcha

-Rose obudź się przyszedł twój ojciec- obudziła mnie pielęgniarka.

Na te słowa odrazu się podniosłam. Nie mogłam w to uwierzyć nareszcie go poznam. Byłam trochę zdenerwowana już od dawna chciałam z nim porozmawiać i powiedzieć mu o tym co myślę, przecież 14 lat temu zostawił mnie i mamę. Wstałam z krzesła i udałam się za pielęgniarką. Była 18 spałam niecałe 2 godziny.

-To twój ojciec- powiedziała kobieta.

Gdy weszłam do cholu moim oczom ukazał się nie kto inny jak...

Hej wszystkim wiem, że trochę krótki ten rozdział bo nieco ponad 400 słów ale obiecuję kolejne będą dłuższe. Pamiętajcie problemy się rozwiążą. Bardzo przepraszam za błędy w pisowni Miłego dnia/nocy

Córka starkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz