Rozdział 15

1K 41 3
                                    

Perspektywa Rose

-Może poprostu zapytam w prost

Byłam w szoku o co może chodzić

-K to ty prawda?- odziwo powiedział to bardzo spokojnie
-Co! Nie, czemu tak myślisz- byłam zmieszana. Nie wiedziałam co powiedzieć
-Nie kłam mi tutaj
-Ale ja nie kłamię
-Słuchaj mam dowody. Nie okłamuj mnie bo to i tak nic ci nie da
-Jakie dowody?- spytałam
-Po pierwsze K zginęła matka, po drugie K ma 16 lat, po trzecie...
-Czekaj skąd ty o tym wszystkim wiesz?!

Perspektywa Tonego

-Od Spider-Mana... To znaczy... Wsensie nie Od niego... Znaczy Od niego... Kurwa-cholera to nie miało tak zabrzmieć
-Zabiję huja- powiedziała pod nosem

Dziewczyna wstała i wyszła.

-Hej jeszcze nie skończyłem!

Wkurzyłem się. Wstałem Od stołu i wybiegłem na korytarz Rose już tam nie było.

-Jarvis przekaż Rosie, że ma szlaban do puki ze mną nie porozmawia w sprawie ostatnich wydarzeń
-Tak jest Panie Stark

Perspektywa Rose

Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Cholera teraz już z tego nie wybrnę.

-Rosie Pan Stark powiedział, że ma Pani szlaban do momentu rozmowy z nim w sprawie ostatnich wydarzeń

Serio kurwa gorzej być nie mogło. Będę wychodzić z domu tylko do szkoły zajebiście.

Wzięłam telefon i zaczęłam dzwonić do Natashy.

-Nat on wie...

I tym sposobem kończymy marraton. Marraton 7/7. Myślę, że będę wstawiać 1 rozdział na tydzień może 2.

Córka starkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz