Rozdział 6

1.2K 48 19
                                    

Wszedłem do pokoju po suficie, zdjąłem maskę. Kiedy dotarłem do drzwi próbowałem zamknąć je najciszej jak potrafię. Po zamknięciu drzwi zeskoczyłem na podłogę. O kur*a Ned siedział na łóżku. Gwiazda śmierci wypadła mu z rąk.
-Jsteś Spider-manem-powiedział chłopak

Zacząłem mu mówić, że ma nikomu nie mówić bo to tajemnica i nawet ciocia May nic nie wie. Na szczęście po chwili udało mi się go wyprosić.

Cholera Ned wie... Bałem się, że wszystkim rozgada a tego nie chciałem. Jak najszybciej wyprosiłem Neda z domu by muc na spokojnie wszystko przemyśleć.

Ogólnie mam słabą pamięć i nie pamiętam czy najpierw Peter załatwił tych gości z banku czy Ned się dowiedział więc no...
Chyba najpierw byli ci z banku, więc jeśli tak to uznajmy, że jest na odwrót.

Perspektywa Rosie

Nie chciałam wracać do domu więc postanowiłam, że będę skakać z dachu na dach. W pewnym momencie zauważyłam Spider-Mana w banku. Walczył z gościami co mieli maski z twarzami członków Avengers. Stwierdziłam, że nie mogę tak poprostu stać i się gapić, ruszyłam do akcji.

Dowaliłam polem siłowym w gościa z maską iron mana.

Po pewnej chwili oberwałam mocno w brzuch więc nie pamiętam co się stało bo leżałam na pół przytomna opierając się plecami o ścianę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po pewnej chwili oberwałam mocno w brzuch więc nie pamiętam co się stało bo leżałam na pół przytomna opierając się plecami o ścianę. Widziałam tylko wybuch sklepu. Mam nadzieję, że Spider-Man uratował sprzedawcę bo z tego co wiem mężczyzna lubił przesiadywać tam do późna.

-K wszystko okej?!- krzykną Spider-Man -Tak, tak- skłamałam -może ja już pójdę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-K wszystko okej?!- krzykną Spider-Man
-Tak, tak- skłamałam -może ja już pójdę

Wstałam bardzo ciężko było mi ustać na nogach. Ale jakimś cudem udało mi się dotrzeć do pokoju. Szybko się przebrałam. Na brzuchu miałam ogromną ranę. Natychmiast ją przeczyściłam, nałożyłam bandaż i poszłam poszukać Tonego.

Zastałam go w salonie oglądał właśnie wiadomości. O cholera pokazywali mnie i Spider-Mana walczących z tymi facetami z banku.

Perspektywa Tonego

Z nudów włączyłem telewizor. Normalne spędził bym czas z Rose ale nie chciała by jej przeszkadzać bo się uczy. Już miałem włączyć netflixa, ale moją uwagę przykuł wiadomości. Mówili w nich o napadzie na bank Spider-Man z jakąś dziewczyną próbowali złapać tych rabusi dziewczyna widać było, że mocno oberwała. Złodzieje zwiali w czasie kiedy Spider-Man ratował właściciela sklepu i kota. W pewnym momencie usłyszałem, że ktoś wchodzi do salonu i siada obok mnie na kanapie.

-Nauczyłaś się? - spytałem
-Tak, chciałam Ci powiedzieć, że jedziemy do Waszyngtonu na olimpiadę naukową. Podpiszesz mi zgodę.
-Nie jestem pewien, czy to bezpieczne

Perspektywa Rose

-Oj tato dzięki temu jest szansa na lepsze studia
-Dobra daj ten papierek

Podałam mu kartkę do podpisania. Szybko ją podpisał.

-Dziękuję, idę do pokoju jeszcze się pouczyć

Wstałam z kanapy próbowałam iść normalnie ale okropnie bolał mnie brzuch. Bałam się, że Tony zacznie coś podejrzewać.

Gdy dotarłam do pokoju zaczęłam się uczyć. O rany masakra.

Córka starkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz