Rozdział 4

1.5K 48 52
                                    

Godzinę później siedziałam już u siebie w pokoju. Byłam strasznie znudzona. Weszłam do garderoby ponieważ nie wszystko jeszcze wypakowałam. Odrazu zauważyłam kostium. Hmmm chyba nic się nie stanie jeśli wyjdę na chwilę miałam nadzieję, że tata nie zauważy. Jedyn pomysł jaki przyszedł mi do głowy to to by poukładać poduszki pod kadrą. Może wtedy pomyśli, że śpię. Jak pomyślałam tak zrobiłam.

Kilka minut później byłam już w stroju. Kiedy Wyszłam przez okno korzystając z moich mocy trochę się wystraszyłam bo było naprawdę wysoko. Nie zamykałam okna by potem łatwiej wiedzieć jak mam wrócić. Umiałam skakać na około 6 metrów długości. Dawaj Rosie dasz radę. Skończyłam na dach jakiegoś budynku.

Kilka dachów później stwierdziłam, że warto będzie zrobić sobie przerwę. Usiadłam podziwiając widok.

Chyba jednak muszę tu częściej przychodzić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chyba jednak muszę tu częściej przychodzić.
-Kim jesteś?-usłyszałam głos za sobą

Obróciłam się. Zobaczyłam chłopaka w czerono niebieskim stroju. Spider-Man pomyślałam.

-Jestem... Jestem K- to było jedne co przyszło mi wtedy do głowy
-Jak tu weszłaś?
-Mam moce tak jak ty

Spider-Man usiadł obok mnie.

-Jakie moce?- zapytał chłopak
-Pole siłowe i umie też przyczepiać się do przedmiotów jak ty

Chłopak ni nie powiedział. Nastała niezręczna cisza.

-Swoją drogą ładny widok -powiedziałam
-Tak, często tu przychodzę... A tak właściwie nigdy cię tu nie widziałem. Mieszkasz w Nowym Yorku od zawsze?
-Tak. Nie korzystałam wcześniej z moich mocy. Zaczęłam korzystać po śmierci mojej mamy by jakoś się odstresować.
-... Smutne. Kiedy zmarła?
-Wczoraj.

Czułam, że łzy napływają mi do oczu. Chłopak zdał sobie sprawę co się dzieje i natychmiast mnie przytulił.

-Dziękuję-powiedziałam

Spider-Man uśmiechną się w odpowiedzi.

Rozmawialiśmy jeszcze przez godzinę. Naprawdę go polubiłam.

-Muszę już spadać bo jeszcze mój tata zauważy, że mnie nie ma-powiedziałam
-Jasne rozumiem

Ruszyłam w stronę z której przyszłam kiedy już miałam skakać z budynku na budynek. Chłopak mnie ztrzymał.

-Czekaj!

Zatrzymałam się.

-Tak?
-Będziesz tu jutro
-Pewnie, spotkajmy się tu jutro o tej samej porze-powiedziałam i przeskoczyłam na inny budynek.

Kiedy dotarłam do avengers tower bałam się, że ktoś będzie czekać na mnie w moim pokoju ale na szczęście tak nie było. Gdy weszłam już do pomieszczenia wyjęłam poduszki z pod kołdry a następnie przebrałam się w to co wcześniej.

-Jarvis gdzie jest Tony?- spytałam
-Pan Stark przebywa obecnie w kuchni

Jak Jarvistylko powiedział gdzie jest tata odrazu pobiegłam do kuchni.

-Hej tato przemyślałeś już ten film?
-Jesteś pewna, że tego chcesz?
-Tato bardzo mi zależy
-Dobra możesz
-Dziękuję, dziękuję!-krzyknęłam że szczęścia i go przytuiłam

Ostatnie dni wakacji minęły bardzo szybko. Uczyłam się scenariusza i  poznawałam avengersów. Muszę się do czegoś przyznać zakochałam się w Spider-Manie.

Pierwszego dnia szkoły

Wstałam rano, spojrzała na zegarek była 6.30. Lekcje zaczynałam do piero o 8 więc miałam jeszcze trochę czasu. Wstałam z łóżka i zaczęłam się ogarniać.  Ubrałam się w jakieś losowe ciuchy.

  Ubrałam się w jakieś losowe ciuchy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy byłam już gotowa. Wzięłam rzeczy i poszłam do kuchni. Szybko zrobiłam sobie płatki. Kiedy spojrzałam na zegarek była już 7.31. Szybko wbiegłam do windy. Na dole czekał już Happy.  Szybko wsiadłam do samochodu byłam zestresowana tym, że się spóźnię bo w mieście są cholerne korki.

Kiedy dojechaliśmy zobaczyłam po szkołą tego frajera Petera Parkera. Na szczęście nie daleko nich stała MJ. Wyszłam z samochodu i od razu do niej podbiegłam.

-Cześć MJ!- powiedziałam przytulając ją
-Hej Rosie- dziewczyna oddała uścisk

Chwilę później weszłyśmy do szkoły.

-Jaka lekcja jest pierwszą?- spytałam
-Chemia- odparła brunetka

Jej jak wspaniele problem w tym, że nie nawidzę chemi.

Autorka lubi chemię😄

W tym momencie zadzwonił dzwonek. Wraz z MJ weszłysmy do klasy. Kiedy chciałyśmy usiąść na naszym stałym miejscu zatrzymała nas nauczycielka. W sumie to nie tylko nas. Całą klasę.

-Usiądziecie tak jak wam powiem-powiedziała kobieta.

Kurna nie nawidzę tej baby pewno trafię na Flasha albo Petera.

-Flash i Liz
-Michelle i Ned
-Rose i Peter

Nosz kur*a gorzej być nie mogło. Chociaż w sumie mogło. Bo były też szanse na to, że siedziała bym z Flahem.

Kiedy nauczycielka skończyła nas sadzać. Zaczęła mówić coś o jakiś pierwiastkach. Nie wiem dokładnie bo nie słuchałam. Słyszałam tylko, że na kolejnej lekcji kartkówka. Kur*w dla tej piz*y zawsze mamy za mało kartkówek.
Nie mogłam się doczekać końca dnia, poprostu chcę się spotkać ze Spider-Manem.

Ten rozdział nie jest jakiś długi ale piszę na szybko.

Córka starkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz