Właśnie minęła 21 a ja akurat skończyłam pakować ostatnie pudło. Oczywiście zostawiłam sobie trochę ubrań by mieć w czym chodzi dopóki się nie wyprowadzę, ale tak to jestem spakowana.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać zaległe tematy z matematyki.
-Ehhh gówno-mruknęłam wstając z łóżka. To wcale nie tak, że dopiero na nim usiadłam, poprostu patrząc na samą okładkę tej jebanej książki robi mi się nie dobrze.
Weszłam do kuchni i zaczęłam przeglądać szafki w poszukiwaniu jakiejś dobrej kawy.
-No proszę, proszę kto to mi tu szafki przegrzebuje-usłyszałam ten jakże wspaniały głos osoby stojącej za mną.
-A tak się składa, że akurat szukałam kawy-odparłam ze sztucznym uśmiechem na twarzy-Ale niestety widzę, że Tonego Starka nie stać na inną niż rozpuszczalną, znaczy to, że muszę jak najszybciej opuścić ten budynek i udać się do Starbucksa-dodałam nadal sztucznie się uśmiechając
Szybkim krokiem wyminęłam tatę, a właściwie raczej próbowałam to zrobić bo on zdążył złapać mnie za ramię.
-Hola, hola najpierw powiesz mi co stało się w szkole
-He, he, he...NIE
-W takim razie miłego siedzenia w domu-odparł z dużym uśmiechem na twarzy
-No to chociaż Kup mi kawę-burknęłam
-A o tym to możesz pomarzyć.
-Mogę ale nie muszę-powiedziałam idąc w stronę windy, a następnie nacisnęłam przycisk. Weszłam do puszki I pomachałam Tonemu, na co ten tylko przewrócił oczami i odwrócił się w stronę wyspy kuchennej.
Minęło jakieś pół godziny, a ja znowu wchodziłam do windy tylko, że tym razem z karmelowym frappuccino w ręce.
-Siema-krzyknęłam wchodząc do salonu I widząc Clinta wraz z Thorem grających na play station w salonie. Jeżeli chodzi o kolesia z Asgardu to jest to typowe, jednak po Hawkeyeu bym się tego nie spodziewała.
-Cześć młoda!-odkrzykną Barton
-No Ej ale żeby sobie kupić a nam już nie-oburzył się syn Odyna
-No cóż, takie życie-odparłam siadając pomiędzy nimi na kanapie-Thor od kiedy ty grasz w Minecrafta?
-Od dziś
-Aha-mruknęłam
-Kurwa Barton zostaw mój domek bo piorunem oberwiesz!!!–wydarł się blondyn
-Dobrze, dobrze ale nie tak emocjonalnie.
-Eh do dupy ta wasza gra-burknąłem i ruszyłam w stronę swojego pokoju
-Rose!-krzykną za mną Clint
-Ta?
-Tony Mówił by Ci powiedzieć, że jak wrócisz to czeka na ciebie w biurze.
Szczerze dziwne, że w biurze a nie w warsztacie, bo w końcu to tam głównie spędza czas. Wydaje mi się, że ma to biuro tylko po ty by obgadywać jakieś sprawy z Fiurym i Rossem oraz po to by móc mnie opierdalać.
Poraz kolejny weszłam do windy nacisnęłam przycisk, wysiadłam o I teraz czynności której jeszcze chyba dziś nie robiłam, zapukałam do drzwi.
-Wejdź-usłyszałam z wewnątrz głos mojego taty
–Proszę możesz zacząć mnie opieprzać–powiedziałam po wejściu do pomieszczenia.
–Co... To znaczy ja nie... Chodzi o to, że jutro pod wieczór leci przed ostatni odrzutowiec z rzeczami i chciem wiedzieć czy się już spakowałaś.
–A, tak, tak jestem spakowana–No nie powiem bardzo ulżyło mi na jego słowa
–Dobra Siadaj bo chcę zacząć cię opieprzać–powiedział z uśmiechem na twarzy
–Kurwa–mruknęłam
–Powiem Ci tak Rose Stark, szczerze nie wiem czego chciał odemnie ten dziadek ale powiedz mu proszę by już nigdy nie dzwonił na tamten numer, o I dodaj jeszcze, że bardzo serdecznie nie pozdrawiam–Mówił to najwyraźniej będąc z siebie bardzo zadowolonym, że w ogóle wpadł na taki pomysł
–Dobra, powiem. To wszystko?
–Tak, chyba tak.
————————
Prawie 600 słów
No i powiem wam, że nici z tych moich dłuższych rozdziałów🥲
PS. Gwiazdki bardzo motywują

CZYTASZ
Córka starka
Fiksi PenggemarLudzie nie wiedzą, że Tony Stark ma nastoletnią córkę a co jeśli... Rose Stark ma toksyczną relację z Peterem Parkerem, jednak jest zakochana w Spider-Manie... (Proszę nie zniechęcajcie się po pierwszych rozdziałach, w czasie pisania tej książki wi...