Einunddreißig

275 21 5
                                    

Obudził się pod białym puchem, przykuty do drewnianych belek. Przynajmniej miał takie wrażenie. Nadgarstki i kostki były otarte przez wcześniejsze skrępowanie sznurem. Wpatrywała się prosto w sufit nie wiedząc co może poczynić. Było mu ciepło. I zimno zarazem. Pojawiał się jakiś dyskomfort przy pieczęci q następnie znikał by znowu się pojawić. Nie rozumiał tego co się dzieje. Bał się poruszyć. Powiedzieć cokolwiek. Był tylko dzieckiem. Dlaczego zatem działy się takie rzeczy? Nie rozumiał. Nie chciał rozumieć. Przynajmniej na razie. inteligentny, ciekawski, chcący poznać świat Naruto teraz był przestraszony i skrzywdzony. Bojący się rozejrzeć wokół siebie. Jak do tego doszło Noe wiem... pomyślał młody przymykając oczy. Doskonale wiedział że nie zaśnie ale ... Ale może uda mu się coś przypomnieć. Chociaż troszkę. I dlaczego mimo sukienka Niw słyszał głosu Kuramy. Menmy. Bał się że więcej nie doświadczy ich obecności.

*****

Zamglonym wzrokiem dostrzega znajoma maseczkę założona przez lekarza. Znajoma postura, dotyk, ciepło i głos. Tego zdenerwowania nie da się pomylić z kimkolwiek. Dorosły ciągle mamrocze o swojej niskiej pensji czyszcząc narzędzia lekarskie. Czuł że wylewają się z niego warstwy czerwieni a mimo to nie czuł bólu. Swój stan mógłby porównać do pomidorowej jaka była w sierocińcu co każdy wtorek co drugi tydzień. Wielkie gary jakie stały na kuchenkach przypalając spod, odór spalonego metalu czy krzyki dzieci narzekające na tą samą potrawę od kiedy tylko pamiętają. Niesamowite doświadczenie. Godne wspomnienia i zapomnienia. Już nie próbuje otworzyć oczy a wspomnienia przywołują go w jego mały mrok przed którym nikt go nie obroni. Nie ma światła które rozjaśni jego myśli. Słońca czy nawet najmniejszego promienia czy to czyjegoś uśmiechu czy to nadziei. Niw ma nic.

***

Jakiś przykładowy wtorek bo why not

***

Obudził się tuż o świcie skreślając prowizoryczny kalendarz jaki zrobił z kilku dostępnych dla niego kartek. Bo przecież miał ograniczenie żeby normalne dzieci które używają kartek do podpałki, robieniem samolotów czy rwaniem i wyzywaniem się miały pełny Arsenał podczas gdy Naruto przysługiwało max 3 kartki na tydzień z czego 2 musiał wykorzystywać w czasie nauk motorycznych czyli przerysowywaniu jakiś rzeczy by usprawnić swoje nadgarstki czy przekonać się czy nie mógłby używać technik związanych z rysunkiem. Naruto jednak nigdy nie miał cierpliwości do rysowania po raz któryś raz z rzędu żółtego kółka które odbijali od szklanki z obiadu a później wypełniania go kolorem i mówiono że to słońce. Każdy wie że słońce jest czarne. Wystarczy na nie spojrzeć. I czarny pochłania światło. Skoro pochłania to może je oddać. Podobno w naturze się nic nie traci przecież prawda? Tak myślałem młody Naruto za każdym razem gdy przed sobą widział Arsenał najtańszych kredek ba rynku, bo tylko te były sponsorowane przez kochana rade miasta dla bezdomnych sierot. Normalnie jakby było tam co najmniej luksusowo.

***

Przeszedł go nieprzyjemny dreszcz a włosy na ciele stanęły na baczność pod wpływem czegoś zimnego. Starał się myśleć o czymś innym. Nie zwracać na to uwagę. Przypomnieć sobie czas gdy był oblewany pomidorowa, czy wychodzenie dzieci i ta bloga ciszę gdy zostawał niemal sam w pokoju bo oczywiście nikt go nie chciał wziąć na spacer ona szare smutne mury.

- c...mu ...sz... pie.... A...U- Słyszał Naruto przez mgłę. Dopiero teraz zdał sobie sprawę jak piszczało mu w uszach. Obraz dalej się nie wyostrzać a on czuł że nie ma władzy nad niczym. Unieruchomiony i skrępowany szorstkimi sznurami. W jego oczach pojawiły się łzy. Może nie słyszał Ale chociaż czuł cl się z nim dzieje. A czuł że dzieje się coś niedobrego. Jego ciało było zdrętwiałe. Jak mógł przypuścić leżał tu jakiś dłuższy czas beż krzty ruchu. Zamglonym wzrok próbował się przemieścić bez skutku. Westchnął ciężko. Nie miał siły na nic. Ani próbować się dalej rozglądać, ani ruszyć się, ani nawet zawołał cwanego lisa czy Menme. Odpływał znów wprost do swoich koszmarów.

- Głupi, śmierdzący, leniwy lisie. Czemu tego gojka nie leczysz? Nawet ty cholero musisz dodawać mi roboty - usłyszał Naruto a potem ponownie stracił przytomność.

*****

~~~
Krótkie bo krótkie ale chociaż jest hah
~~~

Nie jestem nikim - ff NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz