Neun

1.7K 116 13
                                    

- zaczynamy twój trening Naruto - zawołał Menma do chłopca. Naruto w Lesie znajdował się już miesiąc. Dzięki pomocy Kuramy i Menmy nikt nie znalazł blondyna. Namikaze często bywał w wiosce pod genjutsu którego został nauczony. Przez ten czas który spędził w Lesie zaczął przyzwyczajać się do mokrej gleby, szumu liści, ćwierkania ptaków i unikania ludzi, ninja. Jako że jego ciało nie było również przystosowane do ciężkich treningów Menma i Kurama postanowili ćwiczyć i tak już rozwinięty umysł dziecka. Nauczali go A chłopiec nawet nie zwrócił uwagi kiedy dwie istoty stały się bliskie jego sercu. Z informacji które chłopiec zebrał ninja wioski zrezygnowały z poszukiwań A nawet dowiedział się że większość ninja zaczęła uczyć się używać finjutsu, pieczętowania. Kurama wyjaśnił Namikaze że gdyby blondyn umarł jego czakra rozproszyła by się a po jakimś czasie znowu pojawiłaby się materialne ciało Kyuubiego.

***
Rok później
10 październik
Naruto
***

Dzisiejszego dnia Naruto wstał z dobrym humorze. Zjadł śniadanie które przygotował sobie z owoców znalezionych w Lesie. Następnie wziął porządną kąpiel i mimo później pory roku woda w rzece była ciepła na tyle że zdążył zmyć z siebie brud. Zmienił swoją podartą oraz zabrudzoną koszulkę na bardziej czystą. Po chwili rozmowy z Kuramą i Menmą rozpoczął swoją rozgrzewkę w postaci biegu przez las. Po pół godzinie na twarzy chłopca widniał zmęczony uśmiech A po napiciu się napoju który zabrał jakiemuś handlarzowi z wioski, usiadł w wygodnej pozie zaczynając swoją codzienną medytację.

Pomagała mu ona w kontroli chakry której miał zbyt duża ilość. Gdyby treningi zaczął się później mogło by dojść do tego ze chłopiec nigdy nie opanował kontroli chakry, nie mógłby używać medycznego jutsu, używać pieczęci. Blondyn wyciszony spędzał czas na wielkiej skalę starając się nie drgnąć i wyczuć czakrę w swoim organizmie. Podczas tego wszystkiego Kurama i Menma starali się to rozpraszać nawołując Namiakaze w umyśle, krzycząc oraz kłócąc się.

Na początku taktyka zapieczętowanych stworzeń działała jednak po czasie Uzumaki nauczył panować się nad chęcią uciszenia lisa i swoje innej wersji, nauczył się ich ignorować i mimo że teraz nie było to mu potrzebne zdawał sobie sprawę z kiedy powróci do wioski przyda mu się ignorancja w stronę innych ludzi. Z takim nastawieniem chłopiec spędził kolejne pół dnia. Po tym czasie ruszył uzupełnić płyny w organizmie, przekąsić coś a następnie czekać na fajerwerki które co roku są puszczane w wiosce.

Chłopiec po czasie domyślił się że są one puszczane w jego urodziny po to aby pokazać święto na część pokonania lisa. Tak w wiosce z rana jest opałakiwanie bohaterów w tym wielkiego Hokage Minato Namikaze tak kiedy zapada zmrok rozpoczyna się jeden z najbardziej hucznych festynów w wiosce ukrytej w Liściach.

Chłopiec usiadł na skraju urwiska wpatrując się w zachodzące słońce.

- Wszystkiego najlepszego Gaki- zawołał lis w jego umyśle.
- Najlepszego Naruś- krzyczał Menma dziecinnym głosem lecz natychmiast spoważniał, A Uzumaki wszedł do swojego umysłu.
- Wszystkiego najlepszego Braciszku- blondyn rzucił się na bruneta ściskając go w swoich drobnych czteroletniej ramionach.
- Naruś! Mam Ci ważną rzecz do przekazania. Ten cały rok spędziłaś w lesie doskonaląc swój umysł jak i również kontrolę nad chakrą. Twoja ciężka praca powoduje efekt tego że wiesz o wiele więcej niż przeciętny chłopiec w twoim wieku. Poznałaś również dzięki mnie i wiedzy z innych światów niektóre przyszłości które mogą się ziścić w tym wybiciem potężnego klanu Uchiha przez ninja Korzenia, jak i twoje dołączenie do niego. Jak wiesz nie zgadzam się na to. Znasz również dużo pieczęci do jutsu których nigdy nie użyłeś bo mogłeś nadwyrężyć swoje ciało. Znasz podstawy, które dzieci w moim wieku zdają na koniec akademii. I oczywiście jesteś przygotowany do opanowania kekkai genkai klanu Uzumaki.
- Wiem to wszystko Braciszku! Wiem to! - zawołał zadowolony Uzumaki ale po chwili umilkł widząc twarz Menmy.
- Chodzi mi o to że w tym lesie nic już nie przyjdzie Ci do nauki. Wiesz nauczyłeś się przetrwania wyczuwania oraz obserwacji i ataku z zaskoczenia. Uważam że to pora abyś porzucił życie koczownika i wrócił do wioski.

- Wrócił? Tak po prostu? - zapytał zaskoczony chłopiec obserwując nastolatka to lisa - Czy to nie będzie podejrzane? Kurama?
- Ojj Gaki będzie jak nic innego. Podczas Twojego wyciszenia rozważaliśmy z Menma wszystkie obcje. Wszystkie rozumiesz. I każda prowadzi do tego że dostaniesz nadzór czy się że mną czasem nie skontaktowałeś. Poza tym na początku napadłeś na jakiś słabiaków lecz na pewno zostało to gdzieś w aktach.
- Stwierdzamy z Kuramą że i tak będzie najlepiej znaleźć się w wiosce po roku nieobecności niż po kilku latach.

Naruto wpatrywał się w postacie analizując ich słowa. Zgadzał się z nimi że powinien wrócić póki nie będzie to aż tak podejrzane. Jakby powrócił dziś na pewno mieszkańcy od razu pobili by go ale gdy pojawił się po kilku dniach następnych pod pretekstem widzianych świateł lub poczekałby na kogoś z kim by wrócił nie było by aż tak podejrzane. Powrócił do swojego świata obserwując rozpoczynające się święto.

- Gdybym znalazł kogoś o wysokiej pozycji kto zafundowałby mi teraz ochronę i nie nienawidził mnie. Ale cuda się nie zdarzają - zmarkotniał wstając próbując pozbyć się ziemi ze swoich ubrań - Chyba po raz kolejny będę musiał je prać- westchnął wpatrując się w niebo pokryte gwiazdami. Ułożył się na ziemi nie odkrywając od nich wzroku. Po chwili leżenia w bezruchu, chłopiec zaczął szukać kolejnej wygodnej pozy na twardej glebie A w końcu zrezygnowany i cały brudny padł.

- Piękne czyż nie? - zawołał do chłopca głos. Natychmiast podniósł głowę nie wierząc w swoje szczęście - Gwiazdy są niesamowite.
- Kim pan jest? I co pan tu robi? Nie świętuje pan? - zadał pytanie chłopiec najbardziej dziecinnym głosem na jaki było go stać.
- To pytanie powinno być do Ciebie skierowane chłopcze - starzec się zaśmiała poprawiając swoje nakrycie głowy.
- Jestem Naruto staruszku. Aktualnie mieszkam- powiedział blondyn starając zmienić swoją barwę głosu na załamałam i smutną.
- Naruto powiadasz? Ja jestem Hiruzen Sarutobi. Hokage tej wioski- spojrzał tęskniącym wzrokiem na wioskę.

***

Prawie 1000 słów. Jeszcze jeden rozdział :))

Nie jestem nikim - ff NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz