Ein

3.2K 203 30
                                    

Samotne, trzyletnie dziecko układało puzzle podczas czasu na zabawę. Gdy inne osierocone dzieci biegały z wielkimi uśmiechami, blondyn markotnie spoglądał na układankę którą kończył.

Nie był jak wszyscy, nawet gdyby chciał. Czym się wyróżniał, pytali, ci co chłopca nie znali. Przecież był dzieckiem skrytym jak ich wiele. Jednak młody Naruto był bardziej wyjątkowy i niesamowity pod każdym względem niż dzieci starsze od niego czy młodsze.

Wyróżniał się tak mało spotykanym wyglądem w tych częściach Kraju Ognia. Włosy złote niczym pszenica, oczy czyste niczym niebo, po trzy lisie wąsy na każdym z policzków.
Możecie zapytać, czy tylko tyle? Jednak odpowiedź jest przecząca. Trzy-latek był swego rodzajem geniuszem w tak młodym wieku. Gdzie jego rówieśnicy nie myśleli nad swoją tak zwaną karierą ninja, ten chłopiec robił wszystko by stać się silnieszy. Z uwagą słuchał opowieści którzy emerytowany ninja, opowiadali o czasach Trzeciej Wielkiej Wojny Shinobi, o stoczonych  bitwach jak i technikach które wydawały się potężne. Z łatwością rozwiązywali łamigłówki przeznaczone dla dzieci o kilka lat starszych od niego.
Jednak dzieciak nie posiadał tylko niezwykłego wyglądu oraz mądrości, chłopiec posiadał niesamowite drzewo genealogiczne o którym pojęcia nie miał.

Jego ojciec potężny i znany że swojej szybkości Żółty Błysk Konohy, Yondaime Hokage, Minato Namiakze, oraz lojalna i przerażająca matka, krwawa Habanero Kushina Uzumaki.
Gdyby się przyczepić bardziej do rodowodu młodego blondyna można by znaleźć tam wiele geniuszy znanych bardziej i mniej, jednak każdego coś łączyło. Byli samotni.

Mimo wieku jak były trzy lata, i mimo umysłu rozważnego dziecka, Uzumaki nie posiadał przyjaciela, znajomych. Spowodowane było to nienawiścią kierowaną w jego stronę od starszy ludzi, którzy swoją niechęć do sieroty, zachęcali najmłodsze pokolenie do czynienia tego samego. Mimo że zachowanie te było nierozsądne i niedojrzałe, aktualny przywódca wioski, Hiruzen Sarutobi nie mógł nic zdziałać, mimo swoich wielkich chęci. Uważam że dziecko nie powinno wychowywać się w takich warunkach, jednak przez to że blondyn miał w sobie bijuu, czyli ogoniastą bestie, dorośli widzieli w nim demona który zniszczył wioskę oraz zabił wiele szanowanych shinobi.

***

Siedemnastolatek smutne spoglądał na kamień na którym zostało wyryte imię, Minato Namikaze. Pamiętał dzień sprzed trzech lat, 10 październik w którym zginęło całe jego szczęście, uśmiech i nadzieja. Był to dzień gdzie zginął jego Sensei i jego prawie matka. Kushina którą darzył uczuciem jak syn, matkę, zginęło kiedy widział jak kobieta Ostatkami sił po porodzie ruszyła na ratunek ich syna, niestety na oczach srebrno włosego nastolatka lis przebił zakochanych, oraz został zapieczętowany w chłopcu o lisich wąsach.

Smutno położył białą różę, nakładając na siebie maskę z nagwawerowanym lisem i ruszył w stronę wioski przybierając postawę godną ANBU. Biegnąc po dachach starając nie spóźnić się na spotkanie, zobaczył w jednym z okien smutna twarz blondyna. Widział ją tylko przez chwilę A kiedy na chwilę odwrócił wzrok chłopca w oknie już nie było. Myśląc że to przewidzenia, ruszył dalej nie wiedząc jak bardzo się myli.

***

Ludu zjednoczony! Zaczynamy na nowo Naruto ^^ 470 słów na początek. Nawet nie wiecie jak ciężko dobrać słowa, następny rozdział już niedługo!

Nie jestem nikim - ff NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz