Fünfzehn

1.3K 107 18
                                    

Kilka miesięcy później

(Podczas tego czasu za wile nie działo się w życiu Naruto. ANBU ciągle go śledziło, a Uzumaki trenował potężne techniki wszystkich żywiołów jak i również pieczętowanie. Oczywiście to wszystsko ćwiczył w umyśle) 

- Kurama! - zawołał blondyn będąc w swoim umyśle do wielkiego lisa. Ten spojrzał na Naruto obserwując jak z poważnej miny próbuje ugrać słodkie dziecko. Niestety bezskutecznie.
- Naruś tak tego nie zrobisz. Musisz mieć sposób - zaśmiał się Menma obserwując dwójkę swoich przyjaciół.

- Ale ja tak bardzo nie chce iść do akademii! - z obrażoną miną spojrzał na Kyuubiego. Rudy tylko westchnął i położył się w wygodnej dla siebie pozie. Krwawe oczy spotkały się z tymi błękitnymi - Nie po to uczyłem się tych wszystkich technik aby teraz użerać się z dziećmi!
- Powiedział pięciolatek który NIE jest dzieckiem- stwierdził Menma będąc zirytowany postawą Uzumakiego - Naruś musisz iść do akademii aby zostać wpisany jako ninja. Bez zaliczenia szkoły nie znajdziesz nigdzie prace. Chyba że marzysz pracować na roli.
- Ale czemu muszę spędzić te cholerne 6 lat w akademii! To jest bezużyteczne! - zawołał zły. Usiadł na mokrej podłodze zakładając ręce na klatkę piersiową. Przez jakiś czas nikt się nie odzywał i w niezręcznie ciszy każdy obserwował kilkuletnie dziecko.

- Kto powiedział że musisz być tam 6 lat? - zapytał Menma przerywając cisze. Zaciekawiony blondyn odwrócił głowę w stronę duszy- Istnieje taka opcja jak przeskoczenie klas. Wiesz na przykład taki nasz ojczulek - ostatnie słowa wręcz wypluł jakby właśnie było to największe plugastwo - skończył akademie w 4 lata a Itachi w rok. Więc może rzucić sobie wyzwanie i skończyć akademie jak najszybciej.

- A później co? Zauważy mnie ten cały Danzõ i będę musiał dołączyć do ANBU Korzenia - prychnął zastanawiając się jak wyjść z tej sytuacji. Zamyślony podrapał się po szyi wstając. Oczywiście jak zawsze kiedy chciał coś przemyśleć w umyśle pojawiała się tablica na której z łatwością mógł wypisywać różne dane. Menma westchnął siadając się na głowę Kyuubiego obserwując jak Naruto wszystko wypisuję starannym druczkiem.

- Nie jesteśmy pewni czy będziesz musiał dołączyć do Korzenia - stwierdził Kyuu senny głosem. Naruto spojrzał na niego dziwnie po czym zaczął tłumaczyć.
- Wyobraź sobie że i tak jest dziwne to że dzieciak przeżył w lesie calutki rok bez niczyjej pomocy. I jeszcze że przez kilka lat opanował cały materiał akademii. Dziecko nazywane potworem zdaje akademie przed rówieśnikami i Uchiha. Bo przecież ten cały Sasuke jest w moim wieku i wątpię aby zdał wcześniej niż ja. Wracając 'demon' byłby niebezpieczny więc najlepiej mieć go pod kontrolą.

- Gdyby ktoś inny Cię kontrolował- podsunął pomysł Menma - Gdyby to nie był Danzõ?
- Ale kto jeszcze ma siłę i władze aby kontrolo... - zatrzymał się w wypowiedzi Uzumaki patrząc uważnie jak na twarz Menmy wkrada się wredny uśmiech- Hokage! Przecież on też ma swoich ANBU! Gdyby jako pierwszy miał 'kontrolę' nie musiałby mnie oddawać pod opiekę Korzenia.

- Brawo w końcu zrozumiałeś- zaśmiał się Menma patrząc jak kilku letnie dziecko znowu ocenia decyzję.
- Haczyk. W tym wszystkim jest haczyk.

- Dlaczego w ogóle decydujecie się aby być w ANBU? - Zapytał lis nie rozumiejąc i toku myślenia. Już dawno przestał rozumieć Namikaze. Nawet nie próbował ich już rozumieć.
- Dlaczego? - zapytał blondyn sam sobie.

- Jakbyś chciał mógłbyś uciec z wioski.
- Byłbym poszukiwany. Ale zostać ANBU. Ależ Kurama te wszystkie  techniki i doświadczenie podczas bycia tajemniczym. Sekrety, misje, adrenalina. Brzmi to całkiem ciekawie.
- A jako że ja w swoim życiu nie zdążyłem dołączyć do ANBU w końcu będę mógł  zostać.

***

- Naruto wiem że to nagłe - powiedział Hokage patrząc jak Uzumaki z zaciekawieniem spogląda na staruszka - Chciałbym abyś udał się do akademii.
- Akademii? Ale po co? - Naruto udawał nieświadomego duchu śmiejąc się ze starca.
- Myślę że twoi rodzice chcieli by abyś został ninja.
- Znałeś moich rodziców staruszku?

***

- Więc to właśnie w tym obskurnym miejscu będę spędzać czas calutki miesiąc - mruknął Naruto podrzucając  zwój z zapieczętowanymi książkami, piórami, zeszytami i tym podobne.
- Nie dramatyzuj tylko wchodź - ziewnął Kurama. Naruto prychnął cicho po czym spokojnym krokiem ruszył w stronę wejścia. Już na wstępie wiedział że nie będzie przepadał za szkołą głównie za krzyki pierwszoklasistów. Spojrzał Jeszcze raz na kartce od Hokage z napisaną klasą do której należy. 1-1 przeczytał i ruszył w stronę części dla klas pierwszych. Westchnął gdy usłyszał jeszcze głośniejszy krzyk swoich rówieśników.
Wszedł do klasy gdzie ujrzał znajomą twarz. Przeklął Sarutobiego kierując się w stronę ostatnich ławek. Naruto miał nadzieję na spokój lecz jego pragnienia nie zostały wysłuchanie.

- To Ty- powiedział arogancki chłopięcy głos. Naruto uniósł swoje błękitne oczy na właściciela głosu. Czarne włosy przykrywały również czarne oczy. Arogancka postawa wręcz idealne pasowała do stroju z wizerunkiem klanu Uchiha. Chłopiec chciał coś jeszcze powiedzieć lecz przerwał mu dzwonek. Z grymasem na twarzy usiadł na swoje wcześniejsze miejsce. Do klasy wszedł młody człowiek z blizną na twarzy oraz miłym uśmiechem.

- Dzień dobry klaso. Jestem Umino Iruka. Dla was Iruka-sensei. Spędzimy razem 6 lat akademickich - zawołał uśmiechając się do sowich nowych podopiecznych.

***

Heej. Prawie 800 słów. Zaraz wrzucam kolejny rozdział.

~ KiraaHikari ~

Nie jestem nikim - ff NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz