Fünf

2.4K 148 50
                                    

"- A tak właściwie gdzie my jesteśmy i kim jesteś? - zapytał całkiem innym głosem, inną stroną, innym siebie. Menma."

Oniemiały lis pytaniem skierowanym od dziecka, spoglądał na niego myśląc usilnie nad odpowiedzią. Dziecko wpatrywało się w postać przed nim szczędząc się nieświadomie do bijuu. Demon prychnął delikatnie odtrącając chłopca od swojego futra.
- Gaki! - warknął kiedy dziecko ponownie ruszyło wtulić się w sierść potwora.
- Ale twoje futerko jest takie przyjemne- chciał bronić się młody Namikaze ukrywając twarz w rudym futerku zamykając swoje przepiękne błękitne oczy - powiedz Lisie. Czy ja zginę jeśli będę się z Tobą zadawał? - spytał gniotąc swoją brudną bluzkę- Czy mnie będzie dalej boleć, mimo że chce się z Tobą przyjaźnić? - głos mu się załamał A dziewięcio-oganiasty patrzył niewzruszony na chłopca. Po paru minutach westchnął przeciągle A swym długim i ostrym jak kosa pazurem delikatnie trącił głowę jinchuurikiego.
- Słuchaj Gaki...

***
Konoha
***

Mały Uchiha przechadzał się po wiosce właśnie ze swoim starszym bratem. Obaj chłopcy byli bardzo ładni, A każdy rozpoznawał herb który nosili na swych plecach z dumą maszerując uliczkami, patrząc jak ludzie uśmiechają się do nich z podziwiam, jak na członków jednego z poważniejszych klanów Konoha przystało.
- Nii-san pobawisz się później ze mną? - zapytał Sasuke silniej ściskając dłoń starszego brata. Itachi na chwile przystanął  i uklęknął przed trzy-latkiem, z lekkim uśmiechem wpatrując się w czarne oczy pełne nadziei.
- Innym razem Sasuke - tracił czoło brata swoimi palcami, jak to miał w zwyczaju i spokojnym krokiem ruszył w centrum, A czarno-włose dziecko urażony podążyło za nim obserwując różne ozdoby w środku osady. Z zapytaniem wpisanym na twarzy pociągnął delikatnie brata za ubranie chcąc mu zadać pytanie, kiedy przed Uchiha pojawił się ANBU z maską lisa.

- Itachi Uchiha - przywitał się kapitan patrząc jak młodszy chłopak skakania głowę na przywitanie, A najmłodsza postać chowa się za nim. Pod chwili starszy Uchiha w akcie dodania otuchy pogłaskać chłopca po głowie.
- Czy Coś się stało? - skierował te pytanie do kapitana jednostki ANBU. Chunin patrzył przez chwilę na Sasuke po czym skierował twarz mu starszemu.
- Jesteś wezwany do Hokage w celu wypełnienia misji - powiedział beznamiętnym głosem, A kiedy czarno włosy skłonił głowę jako /tak/ ANBU zniknął pozostawiając za sobą szary dym.

- Nii-san - powiedział zmartwiony młodszy brat, A Itachi uśmiechnął się pocieszająco.
- Sasuke - powiedział kojącym głosem dziesięcio-latek - Wracamy do domu - złapał chłopca za nadgarstek, żwawym krokiem podążając w stronę dzielnicy klanu. Po kilku minutach znaleźli się pod jednym z większych domostw A starszy brat upewniając się że matka zajmie się Sasuke, ruszył prędko do Hokage.

***

- Słuchaj Gaki... Nie będę się powtarzał - powiedział Lis uparcie wpatrując się w Uzumakiego. Ten usiadł na mokrym podłożu z cierpliwością czekając na przemowę lisa - Jam jest najpotężniejszy, najprzystojniejszy, najlepszy i oczywiście najskromniejszy dziewięcio-oganiasty bijuu. Jam jest Kyuubi. Zmora każdego mieszkańca wioski ukrytej w liściach. A Ty dzieciaku? Wiesz kim jesteś? - zapytał patrząc jak przez twarz chłopca najpierw przechodzi przerażenie, A później fascynacja, ciekawość A na końcu widać przyjacielski uśmiech.

- Nie wiem panie Kyuubi. Jestem tylko Naruto, chłopiec znienawidzony przez mieszkańców- stwierdził smutno, zaczynając bawić się palcami. Lis na jego wypowiedź zaśmiał się krótko patrząc jak zdziwiony chłopiec patrzy na niego.
- Opowiem Ci kim jesteś gaki. Jesteś aż Uzumaki-Namikaze Naruto, bohater wioski, mały geniusz oraz mój jinchuuriki - odpowiedział dumnie lis patrząc jak na twarzy dziecka pojawia się niedowierzanie. Dziecko natychmiast wstało, z wściekłością krzycząc.
- Kłamiesz! Jesteś tylko wielkim lisem! Jestem tylko Naruto! Dziecko bez przyjaciół, bez rodziny, bez miejsca do życia, bez sensu życia. Jaki ze mnie bohater!? Przecież każdy mnie nienawidzi. Nie ma nikogo kto mnie kocha. I dlatego to tak boli - złapał się za serce odwracając się od lisa, starając się odejść jak najdalej. Uzumaki mamrotał Jeszcze kilka słów pod nosem, po czym zaczął biec A raczej uciekać, od lisa, od uczuć, od siebie.
- Gaki znajdę dla Ciebie sens - stwierdził bijuu kładąc się w wygodnej pozycji zasypiają prawie od razu, ale przed snem wypowiedział kilka słów które Namikaze usłyszał- W końcu jestem tylko wielkim lisem, A małym chłopcem.

***

Konoha

***

- Itachi wraz z drużyną chuninów pod przewodnictwem ANBU wyruszycie na poszukiwania- te słowa wypowiedział Hokage spoglądając na geniusza. Dziesięcio-latek niepewnie przytaknął czekając na kontynuację słów przywódcy - Co 8 godzin będzie zmiana na danym terenie. Macie odszukać te dziecko.
- Przepraszam Szanowny ale czy zmiany co 8 godzin na tych terenach gdzie poszukują grupy chuninow i ANBU to nie lekka przesada. Czy dziecko to jest synem lub córką pana feudalnego? - zapytał Uchiha patrząc jak twarz Sarutobiego wykrzywia się w sztucznym ale miłym uśmiechu.
- Nie Itachi. Ten chłopiec to Naruto - powiedział starzec odwracając się z dokumentami, w stronę twarzy Hokage wyrytych w skałach.
- Naruto? Kto to? - spytał czarno-włosy widząc jak Hiruzen odwraca się aby spojrzeć na portret czwartego Hokage.
- Nasz bohater oraz jego syn - stwierdził siadając na fotelu kontynuując wypełnianie papierów. Zdziwiony Itachi ukłonił się i pożegnał przed dowódcą rozmyślając nad sensem słów przed chwilą wypowiedzianych. /Nasz bohater oraz jego syn/. 

-Dziecko te musi być niezwykłe - pomyślał po czym ruszył się przygotować na misje.

***

I mamy kolejny rozdział ludu zjednoczony. Ponad 800 słów na dziś. W niedługim przyszłości powinien pojawić się maraton.  

Nie jestem nikim - ff NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz