Sechzehn

1.5K 114 35
                                    

Pół lekcji minęło Uzumakiemu na przywitaniu się oraz zapoznaniu się z jego nową kasą. Kiedy nadeszła kolej na Naruto ten z ociągnięciem wstał i nie robiąc sobie nic z tego że dwie czupryny uparcie się w niego wpatrują podszedł do swojego nowego nauczyciela. Ten zdziwiony nawet nie ruszył się.

(Szybkie wyjaśnienie jak to ma wyglądać od Autorki:

To wyglądać ma tak że Iruka i Naruto stoją do sobie barkami. Naruto wpatruje się w tablice A Iruka na klasę.

Koniec wyjaśnień)

- Uważam że doskonale wiesz kim jestem- powiedział Naruto przyciszonym głosem. Iruka głośno przełknął ślinę co nie umknęło uwadze Namikaze. Blondyn nie wyczuwając ANBU kontynuował zabawną w jego mniemaniu grę - Boimy się? Dziecka? Gdybym chciał zostać tu dłużej może bym się przedstawił A może ty chcesz przedstawić mnie. Demona który zniszczył wioskę, który zabił twoich rodziców.
- Jak śmiesz! - krzyknął na chłopca A dostrzegając psychopatyczny uśmiech zamilkł.
- Chcesz stosować przemoc? Na dziecku przed całą klasą? Jeśli będziesz dłużej krzyczeć zjawi się tu grono pedagogiczne. Tego nie chcemy - zaśmiał się cicho i wręcz uroczo.
- D-Demon - stwierdził kiedy Naruto odchodził do swojej ławki.

- No to mamy załatwione zaliczenie akademii - zaśmiał się Uzumaki w swoim umyśle.
- Przemyślałeś to? Skoro to Hokage  wysłał Ciebie do akademii do pewnie on będzie za Ciebie odpowiadać. Jeśli Iruka będzie chciał zgłosi to do Sandaime i będziesz miał problemy.
- Na to liczę- stwierdził nie zrażony wywodem Menmy - Gdy mnie Hokage zechce w swoim biurze wytłumaczę mu sytuację i postawie swoje warunki.
- Żeby to wszystko nie obróciło się przeciw tobie.
- Póki co mam Boga po swojej stronie - mruknął cicho wracając do świata realnego i wpatrując się w okno i na świat zewnętrzny.

***

Dzień w szkole minął w miarę spokojnie Uzumakiemu. Oczywiście już na pierwszej przerwie kilka osób chciało się z nim przywitać i poznać lecz szybko im umknął. Na lekcjach siedział sam wpatrując się w przestrzeń  za oknem. Pierwsze lekcje głównie polegały na przedstawieniu materiału z którym zapoznają się  przez najbliższe lata. Szczerze Naruro był  zawiedziony poziomem edukacji akademii. Po straconym dniu udał się do swojego mieszkania oczekując aż Sarutobi przyśle po niego kogoś i zakończy tą śmieszną grę aktorską.

- Nie uważasz że to trochę za wcześnie? - zapytał nieprzekonany do tego planu Kurama.
To nie powieść żeby stało się coś nieprzewidywalnego aby przykuć uwagę czytelnika- zaśmiał się cicho przygotowując składniki na obiad oraz również śledząc chakre Iruki.
- Żebyś się nie zdziwił- powiedział ledwie słyszalne Menma który był dzisiejszego dnia zadziwiająco spokojny. Aż zbyt spokojny. Naruto wiedział że będzie musiał zbadać. Ale innym razem. Teraz musi zakończyć rozdział dziecinnego Naruto którym nie jest. Musi tylko oczekiwać na moment gdy posłannicy Hokage powiedzą mu aby się u niego zjawił. Najpewniej jakiś chuunin lub ANBU. Brał również pod uwagę tego który to śledzi. Nim też będzie musiał się zająć ale to wszystko  w swoim czasie.

*puk puk*

***

Namikaze z niewinnym uśmiechem pojawił się u Hokage. Oczywiście przed wejściem zapukał prawdopodobnie jako ostatni raz.
- Witaj Jiji-sama - zawołał do staruszka który z poważnym wyrazem twarzy spojrzał na spiętego Irukę który aktualnie siedział w kącie, na jednym z brązowych foteli patrząc na dziecko - Coś się stało dziadku? - zapytał niewinnym i przesłodzonym głosem patrząc niewinnymi błękitnymi oczami na te pełne doświadczenia i spokoju staruszka - Iruka-sensei - wypowiedział blondyn niepewnie to imię jakby bał się że nauczyciel może go skarcić.

- Naruto doszły mnie słuchy o twoim- chrząkną znacznie - incydencie w klasie.
- Jakim incydencie? - zapytał oraz zauważył jak przez twarz osób dorosłych przeszło zdziwienie oraz niedowierzanie. Nagle chłopiec zrobił smutna minę jakby coś zrozumiał i wtulił się w dziadka załamując sobie głos - Jiji Iruka-sensei mnie nie lubi - zawołał głośno tak aby jego nauczyciel dobrze słyszał.

- Hokage-sama to nie porozumienie- krzyknął szybko na swoją obronę jednak nim Hiruzen mógł spostrzec Uzumaki wystawił język nauczycielowi.
- Tak bardzo chciałem się przedstawić wszystkim i mieć przyjaciół! Ale Sensei mi nie pozwolił. Jiji ja się go boję! - zawołał głośniej wtulając się w staruszka. Ten pokrzepiająco pogłaskał go po plecach patrząc złym wzrokiem na Irukę który próbował obronić się.

- Widzisz Kurama mówiłem że to idioci.
- W jaki sposób chcesz postawić swoje zdanie?
- Obserwuj mnie

- Wyjdź stąd Iruka - powiedział zdenerwowanym głosem Hokage.
- Ale Hokage-sa... - nie dokończył brunet gdyż Sarutobi spiorunował go wzrokiem.

- Wszystko zgodnie z planem
- Jakim planem?

Gdy Iruka zamknął po sobie drzwi Naruto oderwał się od Hiruzena wpatrując się w niego.

- Teraz zacznie nie wypytywać o wszystko A ja zwinnie będę kłamać- zaśmiał się chłopiec w umyśle czekając na pierwsze słowa skierowane do niego od Sandaime.

- ANBU- zawołał starzec zadziwiając blondyna. W głowie Naruto Kurama zaczął się śmiać.
- Widzisz Gaki chyba Bóg Ciebie opuścił- zaśmiał się jeszcze raz po czym układając się w wygodnej pozie w umyśle przymknął krwawe oczy.
- Może Ty powiesz jak było? - zapytał przywódca patrząc jak na środku biura pojawia się tak dobrze znana Naruto maska lisa - Co się wydarzyło w tej klasie?
- Więc...- zaczął ANBU lecz głos Naruto przerwał dorosłemu w jego wypowiedzi.
- No bez przesady! - zaczął mówić swój zdanie Naruto. Zdziwieni dorośli patrzyli co kilkuletnie dziecko mówi- Ja rozumiem poza szkołą, w moim domu do cholery nawet jak śpię! Nie wiem po co to wam! Ale czy na prawdę jest sens wysyłania profesjonalnego ANBU do śledzenia dziecka w akademii? Gdzie otoczony jest przyszłymi ninja! Zwariować można od tej całej obserwacji.
- Naruto - zaczęła ANBU lecz Uzumaki  przerwał mu.
- Teraz ja mówię. A miało być inaczej - westchnęła dziecko.
- Inaczej?
- Oczywiście. Ja miałem łatwo stawiać  swoje warunki a tym tu - wskazał na człowieka w masce - zając się później.

- O jakich warunkach mówisz Naruto?
- To proste Hiruzenie. To jest bardzo proste...

***
900 słów Yey? W końcu udało mi się skończyć ten nieszczęsny rozdział z akademią. Miało nie być żadnego grożenia ani wykorzystywania Narusia w taki sposób ale trudno się mówi.

~ KiraaHikari ~

Ps. Wesołych świąt!

Życzy Kiraa, i trójca 
🧑🏼🦊👦🏻

a na dole kochane przez autorkę Akatsuki 

a na dole kochane przez autorkę Akatsuki 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Nie jestem nikim - ff NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz