~~~~
Witam z powrotem was wszystkich,
Na wstępie chciałabym was przeprosić, że dopiero teraz rozdział wrzucam, ale powód jest taki, że druga klasa liceum powoduje, że czas wolny, który powinnam mieć, jest przeznaczany na naukę.Także mam nadzieję, że mnie zrozumiecie, a także życzę wam dobrego wieczorku albo dnia i miłego czytania.
Do zobaczenia niebawem
~~~~~~~~
Siedzieliśmy wtuleni w siebie przez jakiś czas, do momentu kiedy Night odsunęłam się ode mnie, wstała i stanęła za mną, patrząc się przed siebie.
-Wszystko gr... - chciałem zadać pytanie, jednak dziewczyna wysunęła dłoń zaciskając ją, dając mi do zrozumienia, żebym był cicho.
Wstałem z mokrego betonu, stając obok niej i wpatrując się w te samo miejsce, gdzie Night się patrzyła. Na samym początku nic nie widziałem, tylko i wyłącznie z tego powodu, że moje oczy nadal aż tak dobrze się nie przyzwyczaiły do ciemności. Jednak w pewnym momencie zauważyłem coś, co nie mogło być możliwe w prawdziwym życiu, jedynie w jakieś kreskówce.
Światła latarek przechodziły przez mur?!
Przetarłem oczy dłonią. Może jestem aż tak zmęczony, że coś mi się przewidziało albo mam jakieś haluny. Jednak nie, światło nadal przechodziło przez mur i oświetlało plecy jednego z budynków.
-Powiedz, że też widzisz te światło - szepnęła Night, patrząc się na mnie kątem oka. Przeczesałem włosy do tyłu, zakładając kaptur bluzy na nie.
-Czy to jest w ogóle możliwe? - spytałem się, odrywając wzrok z jasnego koła, które przemieszczało się po ścianie budynku, tak jakby szukając czegoś.
-Nie wiem, ale póki tego nie sprawdzimy to się nie dowiemy o co chodzi. - odparła dziewczyna i skierowała się w stronę, zdaje się światła latarki. Chciałem za nią krzyknąć, że to może być niebezpieczne, jednak ona była już trochę daleko, a jeśli bym ją zawołał to te coś lub ktoś by zauważył, że nie jest sam.
Westchnąłem, zamykając na chwilę oczy, potem je otworzyłem, żeby dogonić Nightmare, która już była paręnaście kroków przede mną i przytulała się do ściany budynku. Stanąłem za nią, przyklejając się plecami do zimnej nawierzchni starego hangaru.
-Kurwa... - warknęła dosyć głośno, odwracając się do mnie. - Nie zaskoczy ciebie jak powiem, że w murze jest dużych rozmiarów szczelina, a pomiędzy nią stoi dwóch ludzi, którzy są w naszym wieku?
-Że co kur... - podniosłem głos, na co Night zakryła mi usta i przełożyła do swoich ust palec, nakazując mi być cicho.
-Słyszałeś to? - parę kroków od nas dało się słyszeć męski głos, należący do jednej z tych osób przy dziurze.
-Za dużo się najarałeś czy co? - kolejny, także męski głos dało się słyszeć, a potem głośne uderzenie, tak jakby jeden drugiego uderzył z otwartej dłoni w tył głowy, ale z takiej siły, że dało się to słyszeć aż tutaj.
-Nic dzisiaj nie jarałem, to chyba ty coś brałeś, bo słuch straciłeś. - mruknął ten drugi, a ja w końcu postanowiłem wyjrzeć i zobaczyć, kto dokładnie tam stoi.
Tak jak Nightmare powiedziała, w miejscu gdzie była dziura, i to sporej wielkości, stało dwóch ludzi. Byli to mężczyźni, jednak w takiej ciemności nie dało się zobaczyć ich wyrazów twarzy, ani co mają ze sobą i w co są ubrani. Stali na niewielkiej kupce gruzu, zapewne tego z muru i o czymś szeptem rozmawiali.
CZYTASZ
Zakażeni
Science FictionRok 2048 - rok, w którym zostaje podany lek do testów miliona małych dzieci, żeby sprawdzić,czy dzięki niemu będą odporne na wszelakie choroby cywilizacyjne. Niestety testy się nie powiodły, przez co utworzył się w organizmach testowanych wirus, o n...