Devon

23 4 8
                                    

~~~
Dobry wieczorek moi kochani,
w końcu udało mi się napisać rozdział, więc możecie być ze mnie dumni. Okazuje się, że ten rozdział, jak na razie będzie najdłuższym rozdziałem, jak na razie.
Ale, ale jeszcze mam do was bardzo, ale to mega bardzo ważną prośbę. A oto ona:
Proszę was, żebyście w komentarzu czy do mnie w wiadomości prywatnej napisali tytuły piosenek kojarzących się z "Zakażonymi". I pewnie zapytacie się po co mi to?
A po to, że tworzę playlistę na spotify, żebyście mogli jej posłuchać w trakcie czytania.
Więc tak, to by było na tyle, życzę dobrego dzionka, popołudnia, wieczorka w zależności kiedy to czytacie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Idziemy do mieszkania, bo filtry nie wytrzymają tak długo na powietrzu. - odparłem, wpatrując się w Nightmare. Dziewczyna przetarła twarz dłonią i naciągnęła mocniej kaptur. Krople deszczu skapywały po jej bladej cerze i wyglądały jakby chciały zetrzeć z niej niezniszczalną maskę, która utworzyła się przez lata. Przez moją głowę przeszło pytanie: "Ile musimy masek nałożyć na siebie, żeby ukryć żal po utracie innej osoby, strach przed rodzicami albo bezsilność, która jest spowodowana ogromem problemów i spraw na naszych barkach?".

Pokręciłem głową, żeby odkleić przyklejone od wody kosmyki grzywki, ale także, żeby wyrzucić z siebie te pytanie. Wziąłem głęboki wdech filtrowanego powietrza i kiwnąłem głową na resztę, żebyśmy się zbierali. Oni odparli tym samym gestem. Nie potrzebowaliśmy słów, żeby siebie zrozumieć. Nauczyliśmy się przez samą mimikę twarzy czy postawę ciała zrozumieć co chce od nas druga osoba albo w jakim nastroju jest.

Powolnym krokiem zaczęliśmy się kierować na środek miasta, do naszego mieszkania. Nie szliśmy w dużych odstępach, jednak każdy miał odpowiednią przestrzeń i jeśli chciał szedł sam, podobnie jak ja.

Potrzebowałem kilku minut, żeby mój umysł uporządkował każdą informację z dzisiejszego ranka i popołudnia. Od piątki chłopaków, z którymi mieliśmy trening, dowiedziałem się, że coraz więcej ludzi zaczyna chorować. Miejsc w szpitalu zaczyna brakować, więc osoby powiązane z medycyną dość często chodzą do mieszkań, żeby podać leki albo opiekować się chorymi. Kolejną sprawą jest to, że dostajemy coraz mniej żywności. Tak jakby ludzie pilnujący nas, robili to specjalnie. Zmniejszając porcje, powodowali, że zaczynaliśmy mieć mniej energii i siły do funkcjonowania. A o to im tylko chodzi, prawda? I jeszcze ten nowy. Znikąd pojawia się chłopak, który zdaniem pana Robinsona jest jednym z nas. Jednak kiedy się jemu przyjrzałem, w trakcie gatki tego faceta, wyglądem nie przypominał osoby zakażonej...

Westchnąłem i odwróciłem się, żeby zobaczyć czy świeżak idzie z nami.

Szedł spokojnym krokiem trochę dalej od Theo i Mateo. Kiedy się odwróciłem, starszy chłopak wyłapał mój wzrok i podniósł kciuk w górę, informując mnie, że go pilnuje. Choć wiedziałem, że to nie możliwe, żeby młody nam uciekł i jakimś cudem wydostał się poza mury. Jednak z takimi wszystko jest możliwe. Nie znamy jego zamiarów, więc skąd mogę mieć pewność, że jest podobny do nas? Za dużo pytań i za mało odpowiedzi...

-Nie podoba mi się ten nowy. - z moich rozmyślań wyrwała mnie Night, która przyspieszyła kroku, żeby ze mną zrównać. Głos, który był przytłumiony przez maskę, wydawał się niepasujący do niej, tak jak każdego innego, kiedy mieli nałożone maski.

-Nie twój typ? - spytałem się żartem, bo wiedziałem o co dziewczynie chodzi. Ona spiorunowała mnie wzrokiem i klepnęła w ramię.

-Debil - burknęła, na co parsknąłem śmiechem. - Ale jak już zadałeś pytanie, to ci odpowiem. Nie, nie jest on w moim typie i z charakteru, i z wyglądu. A nie podoba mi się z powodu zachowania. Tak jakby coś ukrywał.

Odwróciłem się tak, żeby mieć możliwość, na krótką chwilę, popatrzeć na świeżaka. To prawda co mówiła Night. Nowy szedł powoli i ociężale. Co jakiś czas rozglądał się, bojąc się, że coś lub ktoś mu może coś zrobić. Lekko przygarbiona postawa wskazywała na to, że się bał. Ale czego? Kolejne pytanie bez odpowiedzi zostanie zaszufladkowane w moim umyśle.

ZakażeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz