Po obmyśleniu planu z Vectorem , postanowiłam odwiedzić Paula .Pewnie zerwał się z połowy lekcji skoro mnie nie było , w końcu na naukę miał już 198 lat . Dziwnie jest przyjaźnić się z gościem , który nie postarzał się nawet o dzień .Po 40 minutowej jeździe dotarłam do starej i obdrapanej willi w której mieszkał Paul i kilka innych wampirów .Podeszłam do drzwi które chwilkę przed zapukaniem się otworzyły .W drzwiach stała Ula która jest wampirem od niecałego roku .
-Hej .-Przywitała się wesoło blondynka .- Przyszłaś do Paula ?
-Taa.-Trochę się zarumieniłam widząc jak mierzy moje ubranie wzrokiem .-Jest w ogóle ?
-Tak , siedzi w salonie .- Powiedziała robiąc mi miejsce , abym przeszła .
Idąc do salonu patrzałam na obdrapane ściany przedpokoju .Po chwili ukazał mi się blondyn stojący przy wysepce w kuchni połączonej ze salonem .
-Hej .-Przywitałam się dając mu całusa w policzek .
-Z tego co pamiętam nie ubierasz się w różowe rzeczy .-Powiedział wskazując na sukienkę nożem który trzymał w dłoni .
-Miałam pewne sprawy do załatwienia .-Wytłumaczyłam się .
-Taa .. zauważyłem również że w szkole nie ma sfory .Co im zrobiłaś ?-Zapytał.
-Jeszce nic .-Uśmiechnęłam się złośliwie .-Nie nie pytaj co im zrobię .-Uprzedziłam jego pytanie .
Wampir wzdychając powiedział :
-Mam newsa .
-Jakiego tym razem?-Zapytałam nalewając sobie wody do szklanki i upijając łyk wody .
-Eliz i Max są czarodziejami .-Gdy ostatnie słowo opuściło usta Paula woda z moich ust tagrze wyleciała w powietrze .
-Co ?!-Powiedziałam szeroko otwierając usta .
-To co słyszałaś , rodzeństwo Cooper nie jest normalne .-Powiedział krojąc pomidora w kostkę .
-Myślałam że czarodzieje to bajki .-Powiedziałam w zamyśleniu .
-Ukrywali się przez wojnę pomiędzy wampirami i wilkołakami , nie chcieli być w to wciągani .-Opowiadał .-W swoim ponad dwustu letnim życiu spotkałem 5 czarodziei .Myślałem że już kompletnie wyginęli .
-A tak z innej beczki skąd wiesz że Cooper'owie są czarodziejami .Nigdy bym nie posądziła mega ciacha Maxa i słodkiej Eliz o używanie czarów .-Powiedziałam to co chodziło mi pogłowie .
-Też myślałem że Eliz i Max są zwykłymi ludźmi , ale jak przyszli do ,,Origami '' już wiedziałem że nie są zwykli .A potem dowiedziałem się tego i owego...
I właśnie w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi .Paul odłożył nuż i poszedł otworzyć drzwi .Gdy wrócił za jego plecami były dwie postacie , jedna należała do Maxa , a druga do jego siostry bliźniaczki Eliz .
-Ładnie ci w różu .-Powiedział na przywitanie Max .
-Dzięki .-Podziękowałam .
-Hej .-Przywitała się Eliz .
-Hej -Powiedziałam .-To po to gotowałeś te pyszności .-Delikatnie szturchnęłam Paula stojącego obok mnie .
-Jak zgaduję powiedziałeś już Liv -Tylko Max tak mnie nazywał .Boże !On nadal mnie nazywa Liv !
-Właśnie jej tłumaczyłem -Odpowiedział zgodnie z prawdą wampir .
-Nigdy bym nie pomyślała że wy jesteście czarodziejami .-Powiedziałam uśmiechając się .-Jesteście pierwszymi jakich spotkałam .

CZYTASZ
Jednak inna 1 i 2
Lobisomem1 cz. Olivia mieszka w Los Angeles. Nie jest zwykłą dziewczynką. Jest wredna, samolubna i zawsze ma asa wrękawie. Oprucz tego od prawie 3 lat zamienia się w wilkołaka. O dziwo w pełnie księżyca nigdy się nie zamieniła. Zawsze wiedziała że to przez j...