8

1.5K 131 7
                                    

Po obmyśleniu planu z Vectorem , postanowiłam odwiedzić Paula .Pewnie zerwał się z połowy lekcji skoro mnie nie było , w końcu na naukę miał już 198 lat . Dziwnie jest przyjaźnić się z gościem , który nie postarzał się nawet o dzień .Po 40 minutowej jeździe dotarłam do starej i obdrapanej willi w której mieszkał Paul i kilka innych wampirów .Podeszłam do drzwi które chwilkę przed zapukaniem się otworzyły .W drzwiach stała Ula która jest wampirem od niecałego roku .

-Hej .-Przywitała się wesoło blondynka .- Przyszłaś do Paula ?

-Taa.-Trochę się zarumieniłam widząc jak mierzy moje ubranie wzrokiem .-Jest w ogóle ?

-Tak , siedzi w salonie .- Powiedziała robiąc mi miejsce , abym przeszła .

Idąc do salonu patrzałam na obdrapane ściany przedpokoju .Po chwili ukazał mi się blondyn stojący przy wysepce w kuchni połączonej ze salonem .

-Hej .-Przywitałam się dając mu całusa w policzek .

-Z tego co pamiętam nie ubierasz się w różowe rzeczy .-Powiedział wskazując na sukienkę nożem który trzymał w dłoni .

-Miałam pewne sprawy do załatwienia .-Wytłumaczyłam się .

-Taa .. zauważyłem również że w szkole nie ma sfory .Co im zrobiłaś ?-Zapytał.

-Jeszce nic .-Uśmiechnęłam się złośliwie .-Nie nie pytaj co im zrobię .-Uprzedziłam jego pytanie .

Wampir wzdychając powiedział :

-Mam newsa .

-Jakiego tym razem?-Zapytałam nalewając sobie wody do szklanki i upijając łyk wody .

-Eliz i Max są czarodziejami .-Gdy ostatnie słowo opuściło usta Paula woda z moich ust tagrze wyleciała w powietrze .

-Co ?!-Powiedziałam szeroko otwierając usta .

-To co słyszałaś , rodzeństwo Cooper nie jest normalne .-Powiedział krojąc pomidora w kostkę .

-Myślałam że czarodzieje to bajki .-Powiedziałam w zamyśleniu .

-Ukrywali się przez wojnę pomiędzy wampirami i wilkołakami , nie chcieli być w to wciągani .-Opowiadał .-W swoim ponad dwustu letnim życiu spotkałem 5 czarodziei .Myślałem że już kompletnie wyginęli .

-A tak z innej beczki skąd wiesz że Cooper'owie są czarodziejami .Nigdy bym nie posądziła mega ciacha Maxa i słodkiej Eliz o używanie czarów .-Powiedziałam to co chodziło mi pogłowie .

-Też myślałem że Eliz i Max są zwykłymi ludźmi , ale jak przyszli do ,,Origami '' już wiedziałem że nie są zwykli .A potem dowiedziałem się tego i owego...

I właśnie w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi .Paul odłożył nuż i poszedł otworzyć drzwi .Gdy wrócił za jego plecami były dwie postacie , jedna należała do Maxa , a druga do jego siostry bliźniaczki Eliz .

-Ładnie ci w różu .-Powiedział na przywitanie Max .

-Dzięki .-Podziękowałam .

-Hej .-Przywitała się Eliz .

-Hej -Powiedziałam .-To po to gotowałeś te pyszności .-Delikatnie szturchnęłam Paula stojącego obok mnie .

-Jak zgaduję powiedziałeś już Liv -Tylko Max tak mnie nazywał .Boże !On nadal mnie nazywa Liv !

-Właśnie jej tłumaczyłem -Odpowiedział zgodnie z prawdą wampir .

-Nigdy bym nie pomyślała że wy jesteście czarodziejami .-Powiedziałam uśmiechając się .-Jesteście pierwszymi jakich spotkałam .

Jednak inna 1 i 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz