Minął już tydzień odkąd przybyła wataha złotego jelenia .W tym czasie zbliżyłam się trochę Grega a Will ... chyba go piorun kopnął. Jest dla mnie miły i we wszystkim mi pomaga i trochę podrywa .Co zrobisz ? Nic nie zrobisz .William ciągle mówił że wciela swój plan w życie .I tak i tak przyjęłam propozycję Grega .Gdy odbiją moją siostrę połączymy nasze watahy przez ślub .Dziwnie się czuję . Nawet go nie znam a mam go poślubić po za tym bardzo zbliżyłam się do Willa .Zaczyna mi na nim coraz bardziej zależeć .Z rozmyśleń wyrwała mnie Alex .
-Wiesz że 2 na 5 osób wychodzi za mąż za swoją pierwszą miłość ?-Zapytała .
Na szczęście już mi nie przeszkadzało że rzuca tymi tekstami z internetu .
-Ciekawe .-Odpowiedziałam popijając kawę w kawiarni .
-Właśnie wpadłam na pomysł dlaczego możesz oddalać się od swojego terenu i nie mdleć .-Wyznała .-W dniu w którym ,,uciekłaś "- rudowłosa zrobiła cudzysłów w powietrzu .-Przez to że przejęłaś się propozycją Grega przyjęłaś to że jesteś alfą .
-Aha .-Mruknęłam.
-Powinnaś się cieszyć .W końcu pojechałyśmy do Nowego Jorku .-Powiedziała .
-Mam problem . -Wypaliłam .Czemu mam się chwalić Alex że zakochałam się w Willu i Gregu ? No ale skoro już zaczęłam muszę i skończyć .-Zakochałam się .
Ruda aż piszczała.
-W dwóch facetach .-Dodałam a ona przestała piszczeć.
-Co ? Kim są? Jak wyglądają? Jaki mają charakter ?Ile mają lat ?-Zalewała mnie pytaniami .
-Will i Greg .Na resztę pytań sama umiesz odpowiedzieć.-Wyznałam.
-Will?Greg ? Serio ? Nie było nikogo lepszego ?
O wiele więcej czuję do Willa ale będę przymuszona poślubić Grega . Ale to głupie .
-Nie , nie było nikogo innego .-Odpowiedziałam .
-To chodź bo Michael na nas czeka .- Powiedziała podnosząc się z krzesła .
-Ta chodź .- Również wstałam i zabrałam torbę .
Już po kilku sekundach szłyśmy ulicami Nowego Jorku . Trochę tu tłoczno . Wszędzie coś cię dzieje : sprzedawca hot dogów nawołuje że jego są najlepsze , pracownik budowlany zastanawia się jak włączyć młot pnęłatyczny i dzieci biegające po ulicach . Jest troszkę głośno , no ale co poradzisz .Zauważyłyśmy Michaela i skierowałyśmy się w jego stronę . Promienie słońca odbijały się od jego brązowej czupryny .Gdy tylko nas zauważył powiedział :
-Hej , spóźniłyście się .
-Hej - Odpowiedziałam równocześnie z Alex .
-Jeśli bawicie się w siostry bliźniaczki , to ja podziękuję .- Powiedział wampir .
Słońce mogło go zabić ale dzięki zaczarowanemu T-shirtowi może wychodzić na słonce . Jeden minus z zaczarowanymi rzeczami jest taki że codziennie trzeba go prać i codziennie chodzisz w tym samym .
Paul ma stos zaczarowanych skarpetek więc może je codziennie zmieniać ( na szczęście ).
-Nie jesteśmy jak bliźniaczki .- Zaprzeczyłyśmy równocześnie .
-Na pewno ?-Zapytał .
-Tak !- Tym razem powiedziałam sama .
-Dobra chodźcie , mieliśmy zwiedzać .- Przypomniała Alex .
Zwiedziliśmy całe miasto . Nowy Jork jest piękny co prawda mnóstwo tu spalin i zapachów które drażnią moje zmysły .
-Chodźcie już , zaczyna się ciemnic .-Powiedział Michael .
W nocy Nowym Jorkiem żądzą wampiry .
-Ja muszę jeszcze coś załatwić .- Powiedziała Alex .
-Dobra , to chodź Olivia .- Michael już szedł przed siebie.
Uściskałam Alex i pobiegłam za Michaelem .
-Czemu nie lubisz Alex ? Przecież jest taka miła i zabawna ...-Zaczęłam
-Lubię ją , na swój sposób .- Powiedział brunet .
- Na swój sposób ? Jest ładna , urocza , zabawna ... czego facet może chcieć więcej ?
-Właśnie tego się boję . Odrzucenia .-Wyznał .-Po za tym , ona jest wilkołakiem a ja wampirem .
Stanęłam w miejscu i obróciłam w swoją stronę Michaela i moje dłonie położyłam na jego ramienicach .
-Jesteś świetnym facetem i podobasz jej się .- Wypowiedziałam te słowa patrząc mu prosto w oczy .
-Tak myślisz?- zapytał .
-Tak , zawsze się prostuje jak wchodzisz do pokoju .-Wyznałam zgodnie z prawdą .
Po chwili szliśmy już lasem , wzdłuż asfaltowej drogi.
Zauważyłam że coś pobłyskuje w krzakach ... Cholera ! Zatrzymałam się i obróciłam w stronę Michaela .
-Jak krzyknę ,, biegnij " pobiegniesz do mojej sfory i powiesz im że od Los Angeles śledził mnie łowca i że teraz mnie znalazł.- powiedziałam bardzo szybko .
-Ale ...- Próbował wampir .
-Biegnij !- Wrzasnęłam .Na szczęście posłuchał mnie i zniknął .
Przeszył mnie ból w okolicach brzucha . Dotknęłam końcówki strzały ale się poparzyłam . Cała strzała jest ze srebra .Upadłam na ziemię , niestety na brzuch i strzała przebiła mnie na wylot .
A potem pochłonęła mnie ciemność.
Witajcie ! Nie ja pisałam ten rozdział (jak coś )
Zapraszam do mojego drugiego opowiadania pt . Co zrobisz ?
Opowiada ono historię Deviny która jest strażniczką ( lub jak kto woli łowcą ). Devina nie ma tak kolorowego życia jakby mogło by się wydawać .
Pozdrawiam :*
Ps. Jest weekend i gratuluję osobą które wczoraj skończyły szkołę (Tak jak moja siostra ) mam nadzieję że jesteście z siebie dumni :) Muszę pochwalić moją starszą siostrę bo ma 2 najwyższą średnią w moim rejonie :*
![](https://img.wattpad.com/cover/36341635-288-k151355.jpg)
CZYTASZ
Jednak inna 1 i 2
Manusia Serigala1 cz. Olivia mieszka w Los Angeles. Nie jest zwykłą dziewczynką. Jest wredna, samolubna i zawsze ma asa wrękawie. Oprucz tego od prawie 3 lat zamienia się w wilkołaka. O dziwo w pełnie księżyca nigdy się nie zamieniła. Zawsze wiedziała że to przez j...