9

1.3K 109 6
                                    

W piwnicy siedziałam jeszcze dobre dwie godziny. Gdy otrzymałam potrzebne informację , opuściłam dom Vectota .Wsiadłam do samochodu ale nie odjechałam .

-Co mam teraz zrobić ? - Mówiłam do siebie zastanawiając się co zrobić .

Jechać do zaczarowanego lasu , czy zostać w Los Angeles ?

Po 20 minutowych rozmyśleniach postanowiłam wysłać sms-a do Paula .

Ja : Mogę wpaść ??

Nie czekałam długo na odpowiedź .

Paul ;* :Jasne ;)

Czytając odpowiedź odpaliłam samochód Veroniki i zaczęłam jechać,

Gdy dotarłam wysiadłam z samochodu i zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi .Otworzył mi inny wampir mieszkający u Paula .Brunet się uśmiechną. Tego wampira nie znam .

-Nawet nie próbuj - Uprzedziłam .

Znam każdego domownika Paula ale tego nie kojarzę .Wampiry i wilkołaki się nie cierpią , ok rozumiem ale ja przyjaźnię się z jego przywódcą ! Wepchnęłam się do środka i krzyknęłam :

-Paul , do jasnej ciasnej , czemu nie mówiłeś że masz jakiegoś nowego wampira w domu !

Po wykrzyknięciu tych słów usłyszałam że ktoś zbiega ze schodów . Oczywiście moim oczom ukazał się Paul który mierzył mnie wzrokiem .

- Widzę że stara zła na wszystko Olivia wróciła .- Stwierdził .

-Dziś wcielisz się w rolę dobrego przyjaciela i mi pomożesz -Oznajmiłam .

-Może być , ale nie zdradzaj mi takich szczegółów w stylu ,, zakopałam szóstkę nastolatków w ogródku ".- powiedział wampir .

-Nie zakopałam nikogo w ogródku -powiedziałam marszcząc nos .

-Kto wie . Sylwester możesz już iść .To moja przyjaciółka.-odwrócił się do chłopaka który chyba chciał mnie zjeść , a ja się ukłoniłam .

Gdy chłopak wyszedł my ( ja i Paul) udaliśmy się do salonu gdzie opadliśmy na kanapę.

-Co masz mi do powiedzenia ?- zapytał blondyn .

-To że chyba wiem gdzie są moi rodzice - Odpowiedziałam patrząc przed siebie - Prawdopodobnie są w zaczarowanym lesie .-Paul widocznie spoił się słysząc te informacje.- Ty coś wiesz na ten temat ?- bardziej stwierdziłam niż zapytałam widząc jego reakcję .

-Wiem bo mieszkałem tam 18 lat temu . Byłem po stronie wilkołaków i prawdopodobnie znałem twoich rodziców .-Moje serce na chwilę stanęło aby po chwili zaczęło szybciej pracować .-Twoi rodzice prawdopodobnie mają na nazwisko Brown . Od samego początku myślałem że jesteś córka Brownów .

-I nic mi nie powiedziałeś !!- Byłam wściekła.-Czemu ?

-Żeby się dowiedzieć musisz tam jechać .- Gdy to powiedział wstałam i wyszłam trzaskając za sobą drzwiami .

Odpaliłam samochód i zaczęłam jechać do domu .

Gdy dojechałam dom był pusty .Zostawiłam sportową torbę u mnie w pokoju i wyszłam na dwór kierując się w stronę lasu .Stojąc tam pozwoliłam sobie na przemianę. Poczułam ból nie do zniesienia . Każda moja kość się przemieściła a zamiast włosów teraz miałam sierść .Na szczęście przemiana trwa krótko . Stojąc na czterech łapach zaczęłam biec przez las w myślach powtarzając jedno pytanie ,,co mam zrobić ?" .

Nie wiem ile przebiegłam , ale znajdowałam się nad stawem . Byłam tu po raz pierwszy .Podeszłam do spokojnej tafli wody i obejrzałam swoje odbicie : szara sierść i niebieskie oczy .Mało który wilk miał niebieskie oczy . Sczerze mówiąc byłam z nich dumna .Z rozmyśleń wyrwały mnie dwie goniące się wiewiórki . Na ich widok zaśmiałam się . Jescze przez godzinę błądziłam po lesie , potem postanowiłam wrócić . Widząc na podkrździe ubrania w które byłam ubrana zoriętowałam się , że jak się przemienię w człowieka będę kompletnie naga .Łapami nacisnełam na klamkę .Mam sczęście nie zamknełam drzwi na klucz . Wdrapałam się po schodach i weszłam do swojego pokoju , gdzie znowu zmieniłam się w człowieka. Przez moje ciało przeszedł ból , karzda kość przenosiła się na swoje miejsce . Ubrałam się i poszłam na dwór po moje ubrania .

Usłyszałam że ktoś wchodzi do domu . W oka mgnieniu znalazłam się na dole . W drzwiach stała Veronika .

-Co robisz tu tak wcześnie ?- Zapytałam ciemnowłosą .

- Chciałam z tobą pogadać - Powiedziała .

-A o czym ? - Zadałam kolejne pytanie .

-O tym że pożyczasz mój samochód bez pytania . Przecież masz swój samochód i motor - Prawie kompletnie zapomniałam o moim Peugeot,cie 2008. Pamiętam tylko to że kurzy się gdzieś w garażu .

-Dobra już nie będę .- Odwróciłam się i z powrotem na górę.

Przed snem popatrzałam w lustro. Teraz nie mam nawet kosmyka blond włosów , wszystkie są brązowe. Leżąc w łóżku obmyśliłam plan jutrzejszego dnia i postanowiłam jedno .Jutro jadę do zaczarowanego lasu .

Obudził mnie trzask drzwi jak zwykle punktualnie o 6.30. Wstałam z łóżka i poszłam się ubrać .Następnie zrobiłam sobie śniadanie (tylko sobie bo Lena na cztery dni zamieszkała z Aronem i Maią ) następnie poszłam się spakować do dużej czarnej walizki , zniosłam ją na dół i wpakowałam do Peugeot'a 2008. Na początku postanowiłam jechać do samego centrum Los Angeles , ponieważ tam właśnie znajduje się moja fryzjerka . Tym razem na moich włosach pojawiło się blond ombre hair .Po wizycie u fryzjerki ruszyłam w trasę do Zaczarowanego lasu .

W radiu leciała jedna z moich ulubionych piosenek ( Maroon 5 - map ) . Słuchając jej nie świadomie zaczęłam śpiewać .

I was there for you

In your darkest times

I was there for you

In your darkest nights

O boże brzmię raczej jak sroka a nie piosenkarka .

But I wonder where were you?

When I was at my worst

Down on my knees

And you said you had my back

So I wonder where were you?

Piosenka leciała dalej a ja przestałam śpiewać .

Po zakończeniu piosenki całkowicie skupiłam się na drodze czasem podśpiewując znane mi piosenki .

Przepraszam za błędy ortograficzne .Pisałam na telefonie , w wolnej chwili poprawię :)

Już poprawione :)


Jednak inna 1 i 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz