18

1K 96 2
                                    

Idę już jakieś 10 minut , co prawda kuśtykam ale to lepsze niż siedzenie bezczynnie .Każdy krok boli jak diabli . Srebrny grot szczały został w moim brzuchu nie daje mi wytchnienia .Przy każdym ruchu czuję ból poruszającego się srebra w moim ciele .

Ni z tąd ni z owąt poczułam jeszcze większy ból , tym razem jednak bardziej w łopatce . Upadłam na brzuch .Moim oczom ukazały się czarne buty .

Słodki kurczaczku , czemu tak wcześnie się zorientowali ? Myślałam że zorientują się później .Chłopak pochylił się tak aby spojrzeć mi prosto w oczy .

-To było co najmniej głupie posunięcie .-Powiedział .

Palant .

-Lou .- Nie spokojna nutka zdradzała że dziewczyna stojąca za mną boi się .-Musisz o czymś wiedzieć ...

-Nie teraz .-Przerwał .-Musimy ją zabrać stąd zanim jej sfora ją wyniucha .

-Lou !-Tym razem krzyknęła tak że nawet zmarłego by obudziła .-Jesteśmy na terenie wampirów więc bądź tak miły i mnie wysłuchaj !

Chłopak stał zaskoczony zachowaniem dziewczyny , z resztą ja też , zdawała się być cichą i rozsądną dziewczyną .

-Wynośmy się stąd .-Rozkazała .

Chłopak jak w transie zarzucił mnie na ramię i maszerował przed siebie . Zgadję że do opuszczonego budynku .

Moje szczęście przekracza wszelkie granice .

Dziewczyna zaszła mnie od tyłu i wyrwała strzałę z łopatki .

-Za nie długo zacznie się goić .-Oznajmiła .

Czyli to jednak ona jest szefem tej bandy .

Zanieśli mnie do opuszczonego budynku i zakuli w srebrne kajdany .Przy każdym ruchu paliły moje nadgarstki .

-Nie ruszaj się a nie będzie bolało .-Powiedział wrednie chłopak .

-Jadę do miasta po coś do jedzenia .-Zaplanowała dziewczyna .

-Uważaj na siebie , Cassie .-Widać było po chłopaku że troszczy się o dziewczynę .W innych okolicznościach zaczęła bym śpiewać ,,Miłość rośnie wokół nas ".

Dziewczyna wymaszerowała z pokoju . Zostałam tylko ja i Lou . Postanowiłam się zdrzemnąć . Zamknęłam oczy i zasnęłam w kilka sekund .


Obudziła mnie dopiero Cassie z torbą jedzenia . Jedzenie pachniało oszałamiająco. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jaka jestem głodna .mogła bym zabić za kawałek pizzy .Dziewczyna widząc moją minę , podeszła , odpięła mi kajdany i podała hamburgera .

OD KIEDY PORYWACZE KARMIĄ WIĘŹNIÓW !

Miło z jej strony , nawet bardzo . Wzięłam jeszcze ciepłą bułkę w ręce i ugryzłam . Pychotki , tak za pewne określiła by to Lena .

Cholera !

Przecież ona jest w zaczarowanym lesie i przecież jest naznaczona ! Jeśli coś jej się stanie nie wybaczę sobie tego do końca życia .

Lena ostatnio (przed moim porwaniem ) zaprzyjaźniła się ze Stellą . Co wieczór czyta jej na dobranoc jakąś bajkę .Stelli najbardziej spodobała się o czerwonym kapturku.Na wspomnienie tej dwójki aż zrobiło mi się cieplej na sercu .Popatrzałam na dziewczynę przypominającą mnie i powiedziałam :

-Czemu mnie nie zabijecie ?

-Bo nie chcemy zwracać na siebie uwagi .-Wyznał chłopak .

-Mhh -Mruknęłam .

-Będzie trzeba ...- Nie do kończył bo do pokoju wpadł biały wilk i z impetem walną Lou .

Dziewczyna piskła i zamieniła się w czekoladowego wilka .Wykorzystałam chwilkę nie uwagi i wymknęłam się nie postrzeżenie na dwór . Nie mogłam biec , ale jakoś szłam .


Znowu sorki że taki krótki ale mam mnóstwo testów . Ps . Zmieniłam swoją nazwę na papilotkaa i zaczęłam pisać opowiadanie pt . Łzy . Opowiada ono o Ari którą spotyka straszna tragedia .

Jednak inna 1 i 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz