Rachel
Trzy lata później...
Stłumiłam cichy jęk kiedy Mosculio swoimi ustami zassał skórę mojej szyi. Złapałam za końce jego włosów i odsunęłam od siebie.
- Oszalałeś? Ariel zaraz może się obudzić, i co wtedy? Pójdziesz ją przebrać, cwaniaczku? - syknęłam odsuwając się od niego.
Zerknęłam na niemowlę śpiące w łóżeczku obok. Smacznie spała gdy za oknem słychać było szum fal.
- Przesadzasz. Ariel ma to po mnie, że twardy sen to podstawa - położył rękę na moich brzuchu i obalił znowu na plecy - A poza tym...
- Co? - szepnęłam kiedy maluch poruszył się niespokojnie - I co teraz? Sam ją będziesz uspokajał, ja padam.
Mój jakże romantyczny małżonek jęknął przeciągle i wziął na ręce delikatnie kwiczące dziecko. Zaczął kołysać naszą córkę w delikatny sposób.
Przechyliłam głowę w bok obserwując swoje szczęście w dwóch osobach.
Po traumatycznych zdarzeniach Mosculio zdecydował się na to by ulżyć sobie jak i mi całkowicie. Poprosił Manuela o zastępstwo, a wraz ze mną udał się w długą wycieczkę.
Odetchnęliśmy na Bali w pełni. Tam zaczęliśmy całkowicie wszystko od nowa. Ale na horyzoncie pojawił się pewien problem. Treyvon, ojciec Mosculio zażądał niemal od niego ślubu.
Tłumaczył się pozycją jego wśród pozostałych, ale widać też było, że chciał by jego syn w końcu uwolnił się całkowicie z sideł potwornego zła.
Nie miałam do stracenia nic, powtarzałam to za każdym razem nawet kiedy składałam przysięgę małżeńską przed kapłanem.
Odważyłam się przez ten cały okres czasu znaleźć grób prawdziwych rodziców, na widok zdjęcia kobiety przeszły mnie ciarki, wyglądała prawie identycznie jak ja.
Nie potrafiłam przebywać tam dłużej niż kilka minut. Wybiegłam z cmentarza chcąc znaleźć się jedynie w ramionach męża. Nic innego nie potrafiło mnie uspokoić.
W drugą rocznicę naszego ślubu Mary która popiła za dużo wina wcisnęła mi test ciążowy bym go zrobiła dla żartu, to samo zrobiła z Holdy, Georgią, oraz Angel. Ta ostatnia postukała się w czoło i rzuciła plastikiem w stronę brunetki.
Gdy zrobiłam swój doznałam szoku. Pamiętałam do tamtego czasu jak pijana Mary przewróciła się na hamaku a jej sukienka podwinęła się wysoko.
Znalazłam swoje szczęście u boku mężczyzny który kiedyś mnie skrzywdził. I chodź dla wielu pewnie to był szok. To jednak z czystym sercem mogłam stwierdzić: Miłość to popieprzone uczucie przy którym traci się zdrowy rozsądek.
- Zobacz, Ariel twoja mama kolejny raz odpłynęła. Musimy dać jej karę - wróciłam na ziemię dopiero wtedy kiedy małe dłonie wylądowały na moich policzkach.
Pisnęłam łapiąc za malutkie dłonie i zachichotałam.
- Czy wy chcecie bym dostała zawału serca?
Moja mała kopia otworzyła lekko usta i zaczęła się ślinić.
- Nie, bo za bardzo cię potrzebujemy, kochanie - Mosculio złożył czuły pocałunek na moim policzku.
Bestia stała się moim księciem.
KONIEC

CZYTASZ
Zauroczeni w sobie |18+
RomancePiąta część z serii: "Uwikłani". Przyszedł czas na niego...Mosculio Ranches Garcia. Mężczyzna który przeszedł dość wiele, jednak to nie wszystko. Najgorsze dopiero miało być przed nim. Los stawia mu na drodze ją, piękną, blondwłosą Rachel. Wszyst...