Budząc się poczułam potworny ból. Dookoła panowała ciemność. Zapaliłam lampkę i spojrzałam na brzuch. Rana powiększyła się i krew nie przestawała ciec. Szkarłatna ciecz ciągle spływała po moim brzuchu plamiąc przy tym białe prześcieradło. Wyjęłam różdżkę i wyczyściłam wszystko co było poplamione krwią w tym piżama.
Z kufra wyjęłam bandaż zakładając go na ranę.- Co się stało? - nagle usiadł mi na ramieniu Lucyfer.
- Wilkołak - szepnęłam próbując nie obudzić współlokatorek.
- Mogę jakoś pomóc? - spytał się.
- Nie dzięki dam sobie radę - uśmiechnęłam się do kruka.
Gdy zakryłam ranę wyjęłam ubrania i wyszłam do łazienki by umyć jeszcze zęby.
Wychodząc zauważyłam na zegarze godzinę piątą trzydzieści pięć. By nie obudzić współlokatorek wzięłam książkę pod tytułem niezgodna i zeszłam do pokoju wspólnego.
Usiadłam na kanapie i zaczęłam czytać opowiadanie.
Nagle zauważyłam na podłodze jakiś zeszyt. Podeszłam i podniosłam przedmiot.
Na skórzanej okładce były wyryte inicjały T. M. R.
Zaciekawiona otworzyłam dziennik. Jedyne co dało się zauważyć puste kartki.Nagle wpadłam na pomysł. Kiedyś czytałam o tym. Zabrałam pióro leżące na stole obok i napisałam.
Jestem Tenebris. Jak masz na imię?
Po chwili napis znikł zastępując go nowym.
Tom Marvolo Riddle
Zszokowana patrzyłam jak kolejne słowa znikają.
Czy mogłabyś opowiedzieć mi coś o sobie?
Pojawił się napis.
Postanowiłam opisać się błędnie. Nie mogłam nikomu ufać. Następnie zadałam pytanie.
Czym jesteś?
Wspomnieniem które zostało zamknięte w moim dzienniku.
Czy mogłabym dla ciebie coś zrobić?
Podłóż ten dziennik Ginny Weasley.
Nie zastanawiając się nad niczym wykorzystałam sytuację wczesnego wstania i postanowiłam ruszyć do pokoju wspólnego Gryffindoru.
Wzięłam jeszcze tylko pelerynę z dormitorium i najciszej jak mogłam dostałam się pod obraz grubej damy.
Zapomniałam, że Gryffoni mają hasło. Nagle moją uwagę przykuła karteczka leżącą na podłodze.
- Nie no, lepiej być nie mogło - szepnęłam do siebie.
Podniosłam kawałek papieru.
Na kartce były wypisane hasła właśnie do ich pokoju.
Ale ja mam szczęście pomyślałam.
- Hasło - powiedziała do mnie gruba dama.
- Lew afrykański - powiedziałam mając założony kaptur.
Kobieta przepuściła mnie.
Pokój wspólny Gryffindoru był w kolorach złota i czerwieni. Na ścianach wisiały przeróżne obrazy.
Nie czekając na nic weszłam po jednych ze schodach szukając nazwiska Weasley.
Gdy znalazłam lekko uchyliłam drzwi by zobaczyć czy nie pomyliłam pokoi. Na jednym z łóżek leżała rudowłosa dziewczyna bardzo podobna do wieprzleja.
CZYTASZ
SILENT MURDER || śmierciożerca z wyboru
FantasyVita sine libertate nihil est 1# potter 21.07.22r. 2# Black 05.08.22r. 4# Voldemort 31.08.22r. 4# hp 19.10.24r.