Rozdział Dwudziesty Siódmy

264 15 8
                                    

Siedziałam w kuchni u Weasleyów i rozmawiałam z Charliem.

- Czyli chcesz mi powiedzieć że masz czarnego hebrydzkiego? - ciągle pytał z niedowierzaniem.

- Dokładnie, później ci pokaże - uśmiechnęłam się.

- Tenebris, gdyby nie ty nie usłyszałbym swojej przepowiedni - powiedział Harry.

- Ja szczerze to też bym nie usłyszała a uwierz mi że się zdziwiłam - powiedziałam.

- Skąd masz w ogóle taką Bestie? - spytał Ron.

- Nie ważne - powiedziałam.

- Pięknie kochanie śpiewałaś, w gabinecie Albusa - nagle powiedziała Molly.

- Najlepsze duo jakie kiedykolwiek zrobiłam - powiedziałam.

- Wyglądałaś wtedy jakbyś znała Grindelwalda przez całe życie - uśmiechnęła się Hermiona.

- Dziadek był zawsze ze mną, jest i będzie - uśmiechnęłam się.

- Co to były za piosenki które śpiewaliście? - spytał Fred.

- The Apology Song i I love you too much - powiedziałam.

- Chciałbym coś ogłosić! - nagle powiedział Bill.

Wszyscy spojrzeli na rudowłosego.

- Razem z Fleur jesteśmy zaręczeni i chcemy zorganizować ślub - powiedział.

Wszyscy zaczęli klaskać ze szczęścia.

- Gratulacje Bill - mówiła Molly.

- Kiedy chcecie zorganizować ślub? - spytał Artur.

- Najlepiej jak najczęściej wiecie jakie są czasy - powiedziała Fleur z francuskim akcentem.

- Teraz siadajcie bo chce podać drugie danie - uśmiechnęła się pogodnie pani Weasley.

- Zagrasz nam coś Tenebris? - spytała Ginny na co wszyscy się ucieszyli.

- Co na przykład? - spytałam.

- Coś twojego - powiedział Fred.

- Ja pójdę tylko po gitarę - oznajmiłam i wyszłam.

Po chwili już wróciłam z instrumentem w ręce.

- Zagram wam piosenkę pod tytułem,, Pamiętaj mnie''-oznajmiłam podając tytuł po Polsku.

- Pamiętaj mnie choć rozłąki idą dni. Pamiętaj mnie i otrzyj skutku łzy. Nieważne gdzie mnie rzuci los, bo pamięć w sercu trwa. Niech koi cię mój słodki głos w samotną noc jak ta - śpiewałam patrząc się na wszystkich po kolei.

- Pamiętaj mnie choć odejść muszę stąd. Pamiętaj mnie gdy gra gitary gorzki ton. Jestem obok tu jak tylko ja potrafię być. Aż znów w ramiona wezmę cię
Pamiętaj Mnie - zakończyłam.

- Krótka ale ma dla mnie wielkie znaczenie - uśmiechnęłam się.

- W jakim to było języku? - spytał Artur.

- Po Polsku - powiedziałam.

- Tenebris! Grasz w butelkę!? - krzyknął George z góry.

- Idę! - odkrzyknęłam i wstałam.

- Dziękuję - powiedziałam i ruszyłam na górę.

...

- Tenebris! Prawda czy wyzwanie? - spytał się mnie Fred.

- Pytanie - powiedziałam.

- Czy jest na ziemi ktoś kogo kochasz? - spytał.

- W sensie że kochać jako rodzinę czy co? - spytałam nie rozumiejąc.

SILENT MURDER || śmierciożerca z wyboruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz