Rozdział Czternasty

372 24 11
                                    

Siedziałam właśnie w sali gdzie uczniowie mogli się zgłaszać na turniej. Obok mnie uczyła się ta szlama.
Ja sama rysowałam Maflasa a obok niego mojego smoka.

- Dlaczego ty takie zwierzęta rysujesz? - spytała Granger.

- Ponieważ mnie fascynują - odparłam wracając do rysowania.

Zagwizdałam i już po chwili na moich ramionach siedziały dwa kruki. Wzrok każdego w tej chwili padł na mnie.

- Takie zwierzęta są bardzo majestatyczne co mnie zachwyca - dodałam głaszcząc po głowie Lucyfera.

- Jak mają na imię? - spytała Granger.

- Ten prawym ramieniu to Mamon a na lewym Lucyfer - powiedziałam.

- Jak diabły - szepnęła.

- Dokładnie - odpowiedziałam.

- A co tak piękne panie robią tu same? - obok nas pojawili się bliźniacy.

- Chcecie wystartować - bardziej stwierdziłam niż zapytałam.

- Ale ty mądra jesteś - sarknął George.

- Nie przejdziecie, widzicie tą linie? To jest linia wieku. Dumbledore ją narysował a on nie da się nabrać na jakieś tanie sztuczki - powiedziała Granger.

- My myślimy inaczej. Teraz piękne panie niech patrzą - oznajmił Fred.

Bliźniacy wypili jakiś eliksir i wskoczyli do środka.
Wyjeli już wcześniej przygotowane kartki i wrzucili je do czary ognia.

- Zaraz dostaną nauczkę - szepnęłam do Granger.

Po chwili tak jak mówiłam rudzielców wyrzuciło z okręgu. Bliźniakom zaczęły wyrastać długie siwe brody.

- To twoja wina! - krzyczał Fred.

- To był twój pomysł! - odkrzykiwał George.

Wszyscy się śmiali oprócz mnie.
Ja byłam zażenowana ich głupotą.

Po chwili do sali wszedł Krum ze swoimi przydupasami. Wszyscy ucichli widząc Bułgara.
Chłopak podszedł do czary i wrzucił swoje imię i nazwisko.

- Podoba Ci się - powiedziałam do Granger.

- Weź przestań on jest starszy o wiele - skarciła mnie.

Krum popatrzył się na Granger i uśmiechnął.

- Jeszcze będziecie mieć dzieci - powiedziałam.

Szlama trzepnęła mnie w głowę książką którą czytała.

- A za co to? - spytałam.

Wywróciła oczami i parsknęła wskazując mi na kogoś.

W rogu sali siedział Cedric razem ze swoimi kolegami.

- Leci na ciebie - zaśmiała się Granger.

- Nie w moim typie - stwierdziłam zniesmaczona.

- A jaki jest twój typ mężczyzny? - spytała zaciekawiona.

- Uuuu a ja sobie posłucham - podszedł do nas Naberius.

- To słuchaj - powiedziałam.

- Wolę starszych, wysokich,którzy mają trochę dłuższe włosy ale mogą też być krótkie, tych co mają zielone albo szare oczy, i oczywiście umięśnionych jeślibym jaki kolwiek taki był- powiedziałam rysując mój ideał w szkicowniku.

- Ładnie rysujesz - powiedział Naberius przyglądając się mężczyźnie którego narysowałam.

- A co ty gej? - spytałam.

SILENT MURDER || śmierciożerca z wyboruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz