Rozdział Dwudziesty Szósty

264 16 2
                                    

- Dlaczego chcesz to wiedzieć? - spytał Dumbledore.

- Po prostu - oznajmiłam.

- Nie wiem po co ci jest to potrzebne ale no dobrze - powiedział.

- Trzeba podetnąć sobie przedramię z osobą z którą chcesz zawrzeć braterstwo krwi, później trzeba złączyć ręce i wypowiedzieć przysięge. Po zrobieniu tych czynności dwie świecące krople krwi unoszą się z dłoni i łączą w jedną. Następnie kształtuje się fiolka, która zamyka te krople w środku, co oznacza zawarcie umowy. I to koniec, ale fiolka w której jest krew staje się niezniszczalna - opowiedział Albus.

- Dziękuje bardzo - uśmiechnęłam się.

- Leć spać, nie wstaniesz jutro - zaśmiał się Albus

- Jeszcze raz dziękuję, dobranoc! - powiedziałam i wybiegłam.

...

Przez miesiąc razem z gwardią bardzo dużo dokonaliśmy lecz niestety są i złe wieści. Umbridge przejęła stanowisko dyrektora a Albus zniknął niczym Polska z mapy Europa. Landryna wydała jakieś dekrety i uważa się chyba za królową.

- Expecto Patronum! - obok mnie krzyknął Fred.

Z jego różdżki wystrzelił mały promyk niebieskiego światła.

- Super! - pogratulowałam Fredowi na co ten się uśmiechnął.

- Tenebris! czemu nie próbujesz? - spytał się mnie Harry.

~ No chyba ci nie powiem że już trzeci raz przez przypadek zmieniłam patronusa ~

- Po prostu - oznajmiłam.

- Spróbuj - uśmiechnął się Fred.

- Sami tego chcieliście - powiedziałam.

- Expecto Patronum! - krzyknęłam a po chwili z mojej różdżki wyleciał złoty Feniks.

Jego skrzydła były dosłownie w ognie a ogon miał na pewno więcej niż metr długości. Ptak głośno zaskrzeczał i przeleciał nad każdym. Po chwili feniks podleciał do mnie i zniknął.

- Jak ty to zrobiłaś? - spytała się Hermiona.

Nic nie odpowiedziałam.

Nagle Harry złapał się za głowę i krzyknął.

-Harry wszystko dobrze?- spytał Ron.

- Słyszycie? - spytałam.

Nagle coś wybuchło.

- Tu was mam - usłyszeliśmy głos Umbridge.

- Która kurwa nas zdradziła? - spytałam.

Gdy spojrzałam w otwór zrobiony w ścianie ujrzałam Draco jego goryli, Cho Chang, Filcha i Dolores.

- Łapać ich! - krzyknęła landryna.

...

Przez całą drogę do gabinetu obok mnie szła przestraszona Chang.

- Zapłacisz za to - szepnełam.

Dziewczyna wzdrygnęła się.

-Wejdźcie i siadajcie, ty Potter przy biurku - rozkazała Dumbridge.

 - Opowiadaj gdzie jest Dumbledore! - krzyknęła.

- Nie wiem! - odpowiedział Potter.

- Wiem że wiesz - wycedziła.

- Jak on mówi że nie wie to znaczy że nie wie - zaśmiałam się.

- Cicho bądź, a ty mów mi gdzie on jest - powiedziała.

SILENT MURDER || śmierciożerca z wyboruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz