48. Zależy mi na niej.

2.8K 52 31
                                    

Wstałam z łóżka podnosząc rolety w pokoju. Była godzina dziewiąta a ja dopiero wstałam. Była sobota więc mogłam sobie na to pozwolić. Wczoraj do późna siedziałam czekając aż mężczyźni skończą swoją rozmowę na dolę. Po jej skończeniu do mojego pokoju przyszedł Logan. Jak zwykle nie uzyskałam od niego żadnych informacji a on zbył mnie tekstem, że niedługo już wszystko będzie w porządku.

Nie wierzyłam w słowa bruneta ani trochę. Niestety byłam też świadoma, że nawet gdybym bardzo prosiła, chłopak nie piśnie ani słówka. Wczoraj więc z lekko naburmuszoną miną położyłam się razem z Loganem a ten na dobranoc ucałował czubek mojej głowy.

Dziś rano wstając z łóżka nikogo nie było w pokoju. Westchnęłam ciężko ruszając w stronę łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic i przebrałam się już w gotowe ubrania. Postawiłam dziś o trochę inny styl ubioru i założyłam czerwony top z sznureczkami zawiązanymi wokół tali i czarne materiałowe spodnie z paskiem.

Biorąc ze sobą telefon zeszłam na dół gdzie panował straszny harmider. W salonie, na kanapie siedział mój ojciec wraz z swoim bratem. Nad mini stało kilku ochroniarzy, którzy przeglądali kartki leżące na stoliku pośrodku. Podeszłam bliżej kanapy widząc również Logana, który stał w framudze drzwi tarasowych. W jednej dłoni trzymał tlącego papierosa z uwagą słuchając słów wujka Chrisa. Gdy jednak mój ojciec zauważył mnie w wejściu do salonu głośno odchrząkną szturchając swojego brata łokciem, który na mój widok automatycznie zamilkł.

- Może mi ktoś powiedzieć czemu tak dziwnie się zachowujecie? Może dowiem się w końcu też co działo się na wczorajszej rozmowie z Williamem i czego się on dowiedział o moim prześladowcy. Nie uważacie, że ja też powinnam znać prawdę? - zapytałam lekko wkurzona gdyż wiedziałam, że ich dziwaczne zachowanie miało związek z wczorajszą wizytą Smith'a. Powoli zaczynała mnie wkurzać ta sytuacja. Wszystko dotyczące mojego nękania było przede mną ukrywane.

- Wiecie już wszystko. Wróćcie zatem na pozycje i czekajcie na dalsze polecenia. - wstał Chris i wydał polecenie kilku swoim ludziom stojącym na przeciwko niego. Mężczyźni skinęli niemal jednocześnie po czym szybkim krokiem skierowali się do wyjścia. Przepuściłam ich w drzwiach podchodząc bliżej kanapy.

- Waszą nową metodą będzie unikanie mnie? - zapytałam z wyczuwalną kpiną w głosie. Logan na moje słowa zgasił papierosa wyrzucając go do popielniczki stojącej na stoliku kawowym po czym ustał niedaleko mnie. - Zawsze to jakaś metoda. - zaśmiałam się z wyczuwalnym jadem w głosie.

- Mia nikt przed tobą niczego nie ukrywa. Nadal szukamy tego mężczyznę. Właśnie wydałem kilka poleceń aby moim ludzie posprawdzali kilku podejrzanych. - powiedział spokojnie wujek posyłając mi uśmiech tak aby załagodzić sytuację.

- Zrozumiałabym wszystkich ale ty. Jak możesz mnie tak okłamywać? - zbyłam odpowiedz Chrisa spotykając się z tym czarnymi tęczówkami jak noc. Zapytałam bruneta lekko z śmiechem, jednak w moich słowach był cień prawdy. Na ojcu jak i wujku już kilka razy się zawiodłam. Okłamywali mnie jednak Logan był osobą, do której pałałam niezwykłym zaufaniem. Nawet nie wiem dlaczego. Pojawił się tak nagle i nagle też skradł moje serce. Zauroczyłam się w nim wiedząc, że nigdy nie odwzajemni moich uczuć.

- Nigdy bym cię nie oszukał Aniołku. - powiedział lekko zachrypniętym głosem, który również uwielbiałam. Jego słowa zabolały. Dobrze wiedziałam, że to kłamstwo. Nie wiem czy dla mojego dobra czy nie aczkolwiek moje zaufanie zmalało. Byłam głupia. Pomimo świadomości tego, że kłamie mi prosto w oczy ja nie mogłam przestać o nim myśleć. Nadal byłam zauroczona tak bardzo jak wcześniej. Tych uczuć nie dało się zniszczyć. Już zawsze będę do niego coś czuć nawet gdy on do mnie nie.

Ze mną jesteś bezpiecznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz