***
Jechaliśmy w ciszy do mojego domu. Gdy znaleźliśmy się już na podjeździe. Chłopak zamknął auto i razem ze mną ruszył w stronę drzwi. No oczywiście, nikogo w domu nie było. Kiedyś próbowałam nawet namówić tatę na psa ale rodzice często wyjeżdżą gdzieś a ja większość dnia spędzam poza domem z znajomymi czy nawet w szkole. Więc pies cały czas byłby zdany na swoje towarzystwo i nie miał by się nim kto zająć. Położyłam moją ciężką torbę na stół i poszłam do kuchni zrobić sobie na szybko płatki z mlekiem gdyż nie jadłam dziś nic oprócz jajecznicy którą przygotowała mi mama. Gdy jadłam Logan usiadł na przeciwko mnie i wpatrywał się we mnie cały czas.
- Gapisz się. - stwierdziłam ze śmiechem w głosie.
- Możliwe że tak. - odpowiedział z satysfakcją a mnie lekko zdziwiła ta odpowiedź.
Tą miłą atmosferę przerwał dzwonek mojego telefonu który od kilku sekund nie przestawał dzwonić i nie dawał za wygraną. Powoli sięgnęłam po telefon z torebki i nie patrząc na ekran odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
- Stara mam zajebisty pomysł. - powiedziała od razu brunetka. Ja na ten dźwięk włączyłam tryb głośnomówiący i znów zaczęłam jeść płatki.
- No jaki to pomysł? - powiedziałam zmęczona.
- Razem z kilkoma ludźmi z naszej klasy pójdziemy sobie nad ten klif co ostatnio byliśmy i posiedzimy sobie. W końcu za dwa tygodnie wakacje więc możemy spędzić razem trochę czasu. - powiedziała przyjaciółka podekscytowana całym swoim pomysłem. Spojrzałam na Logana który z uwagą przysłuchiwał się w rozmowę a że nie stawiał żadnych sprzeciwów powiedziałam.
- Rzeczywiście zajebisty pomysł. Ja potrzebuję resetu dziś - powiedziałam po chwili.
- Dobra to ja z Harrym ogarniemy ludzi i jakieś alko a ty przyjedź z tym swoim Loganem za godzinę nad klif. - powiedziała Clara.
- Okej. - odpowiedziałam
- To do zobaczenia, pa - powiedziała Clara po czym nie dała mi nic powiedzieć tym samym rozłączając się.
Zjadłam swoje płatki i odstawiłam miskę do zmywarki. Posłałam lekki uśmiech chłopakowi który nadal siedział przy stole i poszłam na górę. Postanowiłam poprawić swój makijaż i zdjęłam złoty łańcuszek od babci tak by nie zgubić go na klifie. Tak gotowa zeszłam na dół a moim oczom ukazał się śpiący Logan na kanapie. Wspominał mi dziś że nie mógł spać ale nie mówił mi co było powodem tego. Był zmęczony po całym tym zamieszaniu z Profesorem. Miałam jeszcze czterdzieści minut więc usiadłam na kanapę tak by nie obudzić bruneta i zaczęłam przeglądać moje media społecznościowe. Dwadzieścia minut później chłopak zaczął się kręcić co oznaczało że powoli się budził. Jego rozczochrane włosy opadały mu na oczy dodając uroku całej sytuacji. Po kilku sekundach patrzenia w sufit brunet podniósł się do siadu i spojrzał na mnie.
- Kiedy zasnęłam? - zapytał mnie zachrypniętym głosem. Miałam ciarki na całym ciele.
- Nie wiem ale gdy zeszłam dwadzieścia minut temu to już spałeś. - powiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy.
Brunet przetarł jeszcze raz oczy i spojrzał na zegar po czym utkwił swój wzrok ponownie na mojej osobie.
- Za dwadzieścia minut miałaś się spotkać nad jakimś klifem
- Wiem, ale czy ty dasz radę tam mnie zawieść? -zapytałam patrząc chłopakowi w jego zaspana brązowe tęczówki.
- Jestem twoim ochroniarzem więc muszę ci zawieść gdyż muszę mieć cię na oku. - uśmiechnął się po czym wstał i przeczesał sobie włosy ręką.
CZYTASZ
Ze mną jesteś bezpieczna
FanficMia Roberts to zwyczajna nastolatka ze swoimi problemami. Jej rodzice zbudowali od podstaw firmę, dzięki czemu jest ona znana w całym państwie. Coraz częściej zdarzają się porwania dla okupu czy też częste śledzenia. Główna bohaterka znajduje się w...