RILEY
Kilka lat później...
Ze snu wybudza mnie czyiś dotyk. Już doskonale wiem czyi on jest. Od razu się rozbudzam.
- Wyspana?
- Byłabym bardziej jakbyś dał mi spać.
- Mieliśmy co robić w nocy i nie narzekałaś. A do tego ten mały szatanek zaraz tutaj wleci.
Nie musieliśmy długo czekać. Po chwili do sypialni wleciał mój pięcioletni syn. Adamo od razu wskoczył na nasze łóżko.
- Mamusiu! Wstawaj obiecałaś mi naleśniki, zanim dziadek przyjedzie.
Tak on o naleśnikach nigdy nie zapomni. Kocham go całym sercem, mimo okoliczności sprzed kilku lat.
Kilka lat wcześniej...
Nie wierze w to wszystko. Jak to możliwe, że Adrian nie żyję? Obiecał wrócić, a on zawsze dotrzymuję danego słowa. Przecież jego samolot ma najlepszą załogę. To niemożliwe żeby od tak jego samolot się rozbił. Może i minęło kilka miesięcy, ale nadal nie wierzę. Nie chce z nikim rozmawiać. Tak naprawdę tylko marzę, żeby to wszystko okazało się tylko złym snem, z którego zaraz się obudzę. Ciągle jest przy mnie Jason, mimo że nie musi. Owszem był najlepszym przyjacielem Adriana, ale byłam tylko jego żoną. Do tego ta mała fasolka, którą nosze pod sercem. Jak ja niby dam sobie radę sama? Może i będzie ona przypominać mi o moim ukochanym, ale co z tego. Mieliśmy razem je wychowywać. Wiem, że pragnął dziecka i na pewno byłby szczęśliwy gdyby się dowiedział. Niestety nie zdążył.
- Riley wszystko w porządku?
Tak nagle Jason zadał to pytanie. Nawet nie wiedziałam kiedy wszedł.
- Jak ma być w porządku? Mój mąż do cholery nie żyje, a nikt nie wie jakim cudem jego samolot się rozbił!
- Może nie powinienem ci tego pokazywać, ale dużo zrozumiesz.
Podał mi jakąś kopertę. Co to ma być? Mało mam złych wiadomości? Z bijącym sercem powoli ją otworzyłam.
Kochana siostro. Może teraz już nie kochana. Wiem, że zrobiłam ci krzywdę, ale naprawdę kocham Adriana od kiedy tylko go pierwszy raz zobaczyłam. Było to zaraz po twojej ucieczce. Zupełnie przypadkiem wpadłam na niego. Zupełnie mnie zignorował, ale ja poczułam to coś. Tyle lat próbowałam wszystkiego, żeby chociaż mnie polubił, ale on nawet wtedy myślał o tobie. Może i by mi się udało go zdobyć, ale wtedy powiedział, że cię odnalazł. Wiesz jak się poczułam? Jak głupia idiotka i do tego zakochana bez wzajemności. Wiem, że to nie twoja wina ale ciebie obwiniałam. Do tego ty nic nie pamiętałaś. To była moja szansa. Na tej kolacji specjalnie powiedziałam, że to przed nim uciekłaś. Liczyłam, że zrobisz to drugi raz. A ty i tak dalej z nim mieszkałaś. Ten wasz szybki ślub mnie dobił. Mama o wszystkim wiedziała, nawet mnie namawiała żebym go zdobyła. Ten pomysł z podstawieniem dziewczyny to był zły pomysł. Nie chciałam żebyś cierpiała, ale wiedziałam że zdrady nie wybaczysz. Zepsułaś wszystko kiedy nas podsłuchałaś. Obie nie miałyśmy pojęcia, że jesteś w tym domu. Od zawsze byłaś ulubienicą ojca. Kiedy tylko poznał prawdę od ciebie, nawet nie zapytał jak się czuję po tym upadku ze schodów tylko odesłał mnie do dalszej rodziny. Nie chciał słuchać. Wrzeszczał, że splamiłam honor rodziny razem z matką. Nie dzwonił, pisał. Tylko z matką miałam jakiś kontakt, ale z dnia na dzień się urwał. Wiem, że to co teraz napisze cię załamię, ale nie potrafiłam inaczej. Uciekłam z tamtej rodziny i wiedziałam, że Adrian będzie wtedy leciał tym samolotem. Podam się za nową pracownicę i będę na tym pokładzie. Jeśli nie może być ze mną to i nie może być z tobą. Mam już załatwioną pewną truciznę. Podam ją wszystkim łącznie ze mną. Pewnie samolot się rozbije. Jeśli dostaniesz ten list to oznacza, że mój plan się udał i teraz oboje z Adrianem nie żyjemy. Mogę z nim być już na zawsze. Proszę tylko nie trzymaj tego w sobie. Zapomnij o nas.
CZYTASZ
Iluzja
RomansaRiley ma dość życia gdzie nie ma swojego zdania. Musi zawsze być idealna. Jej jedyne marzenie to pójście na studia. Jej marzenia rozpadają się kiedy dowiaduję się że ma wyjść za mąż. Jedyna rozsądna dla niej decyzja to ucieczka. Udaje się jednak n...