Rozdział 1

1.2K 27 11
                                    


W pokoju było zimno ,wsiąkało w jego kości .W odległym kącie zamigotało światło ,a w uszach brzęczało mu brzęczenie maszyn .Przywiązany i zabezpieczony metalowymi prętami ,zacisnął pięści i wgryzł się w uchwyt między wargami .

Nad jego głową rozciągała się metalowa kopuła ,otaczające ją cylindryczne pręty ,migotanie błyskawic sprawiało ,ze jego serce przyspieszyło .Wkrótce zakrzywione pręty zamknęły się wokół niego ,obejmując jego mózg .Był przyzwyczajony do bólu ,agonii .Ale ostatnio ból był jeszcze silniejszy niż wcześniej ,przez co stał się zwykłą lalką .

Oślepiające promienie światła przebiły się przez jego komórki ,jego świat zdrętwiał z bólu .Ochrypłe krzyki odbijały się echem w pokoju jak ryk .Płonął ,przekroczył granicę ,do której znoszenia przywykł .Był nieskończony ,bezlitosny ,a przede wszystkim skuteczny ,wymazało nawet najmniej ważne wspomnienie z głębi jego umysłu .

Bez względu na to ,jak bardzo starał się przypomnieć sobie swoją przeszłość ,każdy jego wysiłek legł w gruzach .Jego wczesne lata w wojsku zostały całkowicie usunięte ,a wspomnienia mężczyzny ,jego najlepszy przyjaciel ,Steve ,osoba ,która czasami odsiedziała jego umysł ,rzadko przychodziła mu do głowy .

Wtedy wszystko się zatrzymało .

Brak pytań .

Brak własnej woli .

Gwiazdy błysnęły przed jego oczami ,jego żołądek ściskał się z bólu ,który go narzucał .Nic nie zrobił .Pozostał przywiązany i milczący ,posłuszny ,tak jak zaprogramowali go do działania .Jego świat był pusty ,miejsce ,w którym żyło jego serce ,puste i zatrute .

A potem przyszły słowa .

Tęsknota

Zardzewiały

Siedemnaście Pięć na

świt Dziewięć łagodny powrót do domu Jeden wagon towarowy .


Wypowiedziane po rosyjsku ciężkie frazy kodu uruchomiły jego mózg, całkowicie poddając się obmyciu całego jego jestestwa .Jego umysł został przepisany przez innych ,nie należał do niego samego ,ale do cienia człowieka ,okrutny ,bezduszny zabójca z pragnieniem zabijania .

Zimowy Żołnierz .

W jego żyłach płynęły żądz krwi ,surowa potrzeba ukończenia każdej misji ,która pojawiała się na wskroś .Żołnierz nie okazał strachu ,nie wybaczył i na pewno nie oszczędził swoich celów .Był elitarnym zabójcą ,nasączonym serum ,które dało mu moc infiltracji i zabójstwa .

I był najlepszy ,bo był posłuszny .

Za każdym razem.

-Żołnierz?

Szorstki głos obudził go z oszołomienia ,krzepki mężczyzna ubrany na czarno wpatrywał się w niego .Trzymał czerwoną księgę ,czarną gwiazdę wyrytą na środku okładki ,,przeklęta księga .Zimowy Żołnierz tylko skinął głową na jego słowa ,doskonale świadom ,ze to nie jego miejsce na zrobienie czegokolwiek poza tym .Zadowolony mężczyzna zamknął podręcznik i odezwał się ponownie .

-Masz nową misję .Przejmij i schwytaj .Żadnych świadków -powiedział i rzucił na kolana brązową kopertę ,zawierając dogłębne szczegóły celu .

Powoli metal ograniczający go odpiął się ,a Zimowy Żołnierz odpowiedział -Gotowy do podporządkowania się .

Idąc na trzęsących się nogach ,wszedł do celi i przygotował się. Więcej skórzanych pasków zostało dodanych na jego klatce piersiowej ,krępując go .Tam zatrzasnął noże i amunicję ,chowając dodatkowe po bokach butów .Po bokach miał kabury i wreszcie był gotowy .

Ocal mnie - Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz