Rozdział 23

208 7 0
                                    


Alex jęknęła przez sen ,łzy spływały jej po oczach .W swoim koszmarze biegła ,starając się uniknąć dziesiątek kul .Wszędzie wokół niej był dym ,krzyki i ból .Jej oczy były zamglone ,a głos ochrypły od krzyku .To było nie do zniesienia .Chciała ,żeby to się skończyło ,ale z każdą mijającą sekundą obrazy stawały się coraz gorsze.

Więcej szczegółów nawiedziło jej umysł .Widziała śmierć matki ,słyszała jej płacz ,jej piski .Widziała też Silasa ,swojego własnego ojca ,jak raz za razem wbijał nóż w jej brzuch. Jej słodka matka błagała ją ,by wyszła ,podczas gdy szkarłatna krew bulgotała z jej ust i żołądka .Alex praktycznie czuła lepką krew rozmazaną na jej skórze .Mogła też wyczuć inną obecność czującą się w cieniu ,skutecznie ją łapiąc .

Ze wszystkich polujących na nią koszmarów nigdy wcześniej nie spotkała tej postaci w swoich snach .Jej klatka piersiowa zacisnęła się ,gdy dwa ramiona owinęły się wokół niej, zimne palce otarły się o jej szyję ,a grom paniki przeszył jej kręgosłup .Osoba odepchnęła ją od matki ,gdy rozległy się kolejne strzały ,a ona wrzasnęła ,walcząc o uwolnienie .

Wcześniej niż później Alex dowiedziała się ,ze osoba ,która ją przetrzymuje ,faktycznie ją chroni .Używając dymu na swoją korzyść, wyprowadził ją z chaosu ,używając gołej pięści ,aby na zawsze zakończyć swoich przeciwników .I kiedy odwróciła się do niego ,nie spotkała nic poza parą uderzająco niebieskich oczu .

Nigdy nie mogła zapomnieć tych oczu .

Znała tego człowieka .

Krzyk wyrwał się jej z gardła ,gdy się obudziła ,otworzył oczy ,jej twarz pokryła smarki i łzy .Czuła się tak ,jakby się dławiła ,walcząc o powietrze w płucach .Biorąc kilka miarowych ,głębokich oddechów ,rozejrzała się wokół ,zdając sobie sprawę ,ze jest w swoim pokoju .Światło księżyca wlewało się z okna ,oświetlając jej blade rysy .

Bolący ból przeszył jej umysł i zwinęła się z bólu ,ściskając w agonii głowę .Trauma jeszcze jej nie opuściła i pojawiły się kolejne szczegóły ,tak żywe i przerażające .Przez następne sekundy atakowały ją retrospekcje ,każdy fragment ,który wymazał jej umysł ,tworząc w jej umyśle pełne obrazy .

Jej ręka wystrzeliła do stolika nocnego ,na ślepo szukając inhalatora .Kiedy go złapała ,wciągnęła lek i czekała ,a czas płynął potwornie powoli .Jej serce waliło nierówno w klatce piersiowej ,gdy przetwarzała wydarzenia jednej po drugim. Kiedy uzupełniała swoje płuca powietrzem ,zdała sobie sprawę ,ze James był osobą ,która uratowała ją przez cały czas .

Odepchnął agentów Hydry ,którzy zostali wysłani ,by ją zabić i eskortował ją w bezpieczne miejsce .Trauma i przytłaczający stres sprawił ze zapomniała o jego istnieniu .Jej łzy potoczyły się ponownie ,jej oddech był cięższy niż wcześniej .

-Alex?-z zewnątrz dobiegł głos Nataszy .Otworzyła drzwi kopniakiem z bronią w pogotowiu -Coś jest nie tak ?

Odpowiedź zajęła jej kilka sekund ,jej oddech znów stał się łatwiejszy .

-N,, nic się nie stało .To był tylko koszmar .

-Krzyczałaś -powiedziała rudowłosa ,odkładając broń -Płaczesz -zauważyła z twardym głosem .I nie chodziło tylko o to .Jej oczy były czerwone i opuchnięte ,zmętniałe ciemnością .

-Przepraszam .Nie chciałam cię obudzić -pociągnęła nosem Alex i otarła twarz wierzchem dłoni .

-Wezwę lekarza .

-Nie ! Byłam na krawędzi z tym wszystkim ,co się ostatnio wydarzyło .Ale teraz wszystko w porządku -odpowiedziała Alex ,pochylając głowę .

-Nie możesz tego lekceważyć .

Ocal mnie - Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz